W albumie wydanym w latach 80. z okazji 70-lecia klubu znajduje się zdjęcie części trybuny głównej na stadionie przy Konwiktorskiej wykonane podczas meczu.
Siedzą tam luminarze polskiego dziennikarstwa, sportu i sceny. Między innymi najwszechstronniejszy polski sportowiec Wacław Kuchar, legendy dziennikarstwa sportowego Karol Hig i Stefan Sieniarski, prezes PZPN, prawdziwy działacz Stefan Glinka, aktor Lech Ordon, piłkarz, a potem kronikarz warszawskiego sportu Tadeusz Grabowski (jego żona Jadwiga to słynna szefowa Mody Polskiej).
Gdyby fotoreporter przesunął obiektyw w lewo lub w prawo, być może na zdjęciu znalazłyby się inne znane postacie. Adolf Dymsza, który grywał w drugiej drużynie Polonii, zapewne Marian Łącz, o ile sam nie grał lub nie był zajęty próbami w Teatrze Polskim. Albo jego żona, aktorka Halina Dunajska, trzymająca na rękach małą Laurę, po latach znaną aktorkę. Może amant Jerzy Pichelski, partner Hanki Ordonówny z filmu „Szpieg w masce". Albo Michał Issajewicz „Miś", uczestnik zamachu na kata Warszawy Franza Kutscherę.
Czarne Koszule
Średnia wieku dżentelmenów na zdjęciu była dość zaawansowana. Niektórzy pamiętali przewrót majowy, a pogrzeb Marszałka to już chyba wszyscy. Polonia zawsze kojarzyła się z tradycją, nic więc dziwnego, że ktoś (bodajże Jacek Gmoch) powiedział: jak ci ludzie odejdą, to Polonia nie będzie miała kibiców.
To bolesne, choć nieprawdziwe stwierdzenie, mówi jednak coś o klubie. Jego korzenie sięgają roku 1911, więc jest to najstarszy wciąż istniejący klub w stolicy. Piłkarze, uczniowie warszawskich szkół, którzy zaczęli właśnie wtedy rozgrywać mecze, żyli w „priwislinskim kraju". Pierwsza wojna światowa tę sytuację zmieniła. Do Warszawy weszli Niemcy i wówczas, w roku 1915, klub został oficjalnie zarejestrowany.