Reklama

Argentyńskie bagno futbolowe

Pranie pieniędzy, oszustwa podatkowe, fałszowanie paszportów - tak wyglądały transfery w Argentynie. Również transfery gwiazd

Publikacja: 10.09.2012 21:47

Pod lupą śledczych są min. transfery Diego Forlana

Pod lupą śledczych są min. transfery Diego Forlana

Foto: AFP

Argentyna jest od lat chorym człowiekiem futbolu. Tu handluje się talentami jak żywym towarem, kibice zabijają się na ulicach, szef federacji Julio Grondona rządzi jak kacyk, a władze państwa bez żenady wykorzystują piłkę w walce o głosy. Teraz, gdy budżet państwa trzeszczy, rząd postanowił wreszcie wziąć się za ściąganie podatków z futbolu.

Sędzia federalny Norberto Oyarbide zaczął od śledztwa w sprawie podrabiania dokumentów (by załatwić piłkarzom obywatelstwa krajów UE, bo to podnosi ich wartość przy transferze do Europy), potem dołączył do niego fiskus, badając kilkadziesiąt podejrzanych transferów, a teraz ruszyła lawina. Oyarbide poprosił kluby o dokumentację 444 transakcji, również z udziałem największych gwiazd. Na liście są transfery m.in. Sergio Aguero, Diego Forlana, który jak wielu Urugwajczyków karierę zaczynał w Argentynie, Javiera Mascherano.

Już wcześniej rząd zabronił - do czasu zakończenia śledztwa podatkowego - działalności blisko 150 agentom piłkarskim, oskarżając ich o zatajenie swoich prowizji. Na celowniku jest też gra w trójkąty, czyli fikcyjne przepuszczanie piłkarza przez trzeci klub (zwykle z Chile lub Urugwaju), w którym ten zawodnik nawet nie kopnie piłki, ale dzięki temu udaje się zmylić podatkowe tropy. - Cieszymy się. Nam zawsze zależało na jawności - mówi Grondona, wzbudzając powszechne rozbawienie. Szefem federacji jest od lat 70., przetrwał upadki kolejnych junt, ale nie tacy jak on źle kończyli przez podatki.

 

Reklama
Reklama

Argentyna jest od lat chorym człowiekiem futbolu. Tu handluje się talentami jak żywym towarem, kibice zabijają się na ulicach, szef federacji Julio Grondona rządzi jak kacyk, a władze państwa bez żenady wykorzystują piłkę w walce o głosy. Teraz, gdy budżet państwa trzeszczy, rząd postanowił wreszcie wziąć się za ściąganie podatków z futbolu.

Sędzia federalny Norberto Oyarbide zaczął od śledztwa w sprawie podrabiania dokumentów (by załatwić piłkarzom obywatelstwa krajów UE, bo to podnosi ich wartość przy transferze do Europy), potem dołączył do niego fiskus, badając kilkadziesiąt podejrzanych transferów, a teraz ruszyła lawina. Oyarbide poprosił kluby o dokumentację 444 transakcji, również z udziałem największych gwiazd. Na liście są transfery m.in. Sergio Aguero, Diego Forlana, który jak wielu Urugwajczyków karierę zaczynał w Argentynie, Javiera Mascherano.

Reklama
Piłka nożna
„Niektórzy chcieli go już odesłać na emeryturę". Robert Lewandowski ściga legendy
Piłka nożna
Czy Donald Trump dostanie pokojową nagrodę? Szef FIFA: Zobaczycie 5 grudnia
Piłka nożna
Eliminacje mundialu. Jan Urban odkrył karty, są nowe twarze w kadrze
Piłka nożna
Liga Konferencji. Decydowały ostatnie sekundy: Lech dobity, Jagiellonia wyrównuje
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Piłka nożna
Legia i Raków w Lidze Konferencji. Zabrakło trochę szczęścia
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama