FIFA: i ty donieś na swojego działacza

Szefowie światowej piłki wzięli się do ścigania korupcji. Ale na razie tylko u tych działaczy, którzy stali się niewygodni

Publikacja: 19.09.2012 02:08

Do FIFA wkroczył szeryf. Tam, gdzie do tej pory było tuszowanie, przymykanie oka i dogadywanie się wszystkich ze wszystkimi, teraz ma zapanować prawo i sprawiedliwość.

Tak przynajmniej zapowiada szef światowego futbolu Sepp Blatter, który wynajął szeryfa, bo po 37 latach pływania w mętnych wodach FIFA odkrył nagle w sobie zwolennika przejrzystości. Szeryf jest z USA, nazywa się Michael Garcia. Większość kibiców nigdy o nim nie słyszała. Ale jeszcze usłyszy.

Garcia to były prokurator federalny, który ze swojego nowojorskiego biura kierował śledztwami przeciw mafijnym bonzom, rozbijał biznesowe zmowy, wykrył korupcję m.in. w Statoilu. Tropił też oszustwa gospodarcze jako wysoki urzędnik w czasach rządów George'a W. Busha i był niedawno poważnym kandydatem na szefa FBI. Potem przeszedł do jednej z największych amerykańskich kancelarii, a teraz dał się wynająć do sprzątania w FIFA, jako szef śledczych z komisji etyki.

W futbolu zwykle jest tak, że obrady wszelkich komisji etyki przypominają gotowe skecze z kabaretów i teatrów absurdu, a winnym rzadko spada włos z głowy. Ale to też ponoć ma się zmienić.

Utworzona niedawno na nowych zasadach komisja etyki FIFA to najważniejsza część reformy, którą obiecał Blatter, gdy rok temu po wybuchu całej serii afer korupcyjnych ziemia zaczęła mu się palić pod nogami. Ta nowa komisja ma być, w odróżnieniu od poprzedniej, naprawdę niezależna od Komitetu Wykonawczego. To Garcia będzie decydować o wszczynaniu śledztw, wynajmować najlepszych specjalistów. A tych, których oskarży, będzie sądził drugi szeryf, tym razem z Europy: Joachim Eckert, przewodniczący sądu gospodarczego z Monachium, który jeszcze jako prokurator dobrał się m.in. do podejrzanych transakcji Siemensa, a w sprawach przekraczających granice Niemiec współpracował ze słynnym włoskim sędzią Giovannim Falcone, który zginął z wyroku mafii. Ani Garcia, ani Eckert nie mieli wcześniej związków z futbolem. Taki był zresztą wymóg, gdy szukano kandydatów.

Obaj, jeden jako śledczy, drugi jako sędzia, mają dostać ogromny budżet na prowadzenie spraw i zacząć karać na poważnie. Będą badać afery na szczytach FIFA nawet do 20 lat wstecz. Zaczęli też prace nad zorganizowaniem systemu donosicielstwa: w przyszłości każdy, kto działa w futbolu, miałby możliwość anonimowego złożenia donosu na nieuczciwego działacza, zwrócić uwagę na podejrzany transfer albo ustawiony mecz. A jeśli sam oszukiwał, i o tym opowie, może liczyć na złagodzenie kary.

Ale zanim system powstanie, Garcia i Eckert zajmą się tymi aferami, które zmusiły Blattera do ucieczki do przodu, gdy coraz więcej wpływowych ludzi futbolu wzywało go do dymisji. Będą  badać korupcję przy wyborach gospodarza mundiali 2018 i 2022, gdy Rosja i Katar wygrały w podejrzanych okolicznościach, a angielskie bulwarówki oskarżyły je o kupowanie głosów. Mają też sprawdzić, czy prawdą jest, że i Niemcy nie byli uczciwi przy walce o mundial 2006 (ponoć bardzo przydały się wtedy miliony od upadłego już potentata medialnego Leo Kircha). Przyjrzą się też ubiegłorocznym wyborom w FIFA, w których Mohammed bin Hammam chciał pokonać Blattera, ale nawet nie pozwolono mu wystartować, wyrzucając za korupcję.

Ci, którzy w nagłą odnowę FIFA nie wierzą, mówią, że chodzi właśnie o to, by na zawsze skompromitować tych, którzy, jak bin Hammam, zdradzili Blattera, albo, jak pogonieni niedawno z FIFA Joao Havelange i Ricardo Teixeira, nie są już szefowi potrzebni do umacniania imperium.

Eckert zapowiada, że nie będzie świętych krów, jeśli Blatter sam się nie wytłumaczy np. ze sprawy firmy ISL, która przez lata korumpowała działaczy, sam będzie musiał odejść. Uwierzymy, jak zobaczymy.

Do FIFA wkroczył szeryf. Tam, gdzie do tej pory było tuszowanie, przymykanie oka i dogadywanie się wszystkich ze wszystkimi, teraz ma zapanować prawo i sprawiedliwość.

Tak przynajmniej zapowiada szef światowego futbolu Sepp Blatter, który wynajął szeryfa, bo po 37 latach pływania w mętnych wodach FIFA odkrył nagle w sobie zwolennika przejrzystości. Szeryf jest z USA, nazywa się Michael Garcia. Większość kibiców nigdy o nim nie słyszała. Ale jeszcze usłyszy.

Pozostało 88% artykułu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski puka do elitarnego klubu
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Michał Probierz wysłał powołania. Dwóch debiutantów z Lecha Poznań
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Co warto obejrzeć w czwartej kolejce?
Piłka nożna
Koreanki z Północy znów mistrzyniami świata. Wódz patrzy z dumą na boisko
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Piłka nożna
Omar Marmoush. Egipcjanin, który rzucił wyzwanie Harry'emu Kane'owi