Strzeż się traktorów

BATE znów sensacyjnie wygrało, tym razem z Bayernem. Dziś (20.45 TVP 1) mecz Borussii z City

Aktualizacja: 03.10.2012 02:28 Publikacja: 03.10.2012 02:28

Strzeż się traktorów

Foto: ROL

Borussia zaczęła rozgrywki od zwycięstwa z Ajaksem Amsterdam, zapewnił je Robert Lewandowski golem w ostatnich minutach, jednak prawdziwe schody zaczynają się teraz. Dziś mecz z bogaczami z Manchesteru City, w następnej kolejce z Realem. Mistrz Niemiec, budowany na zdrowych zasadach finansowych, musi się mierzyć z tymi, którzy pieniędzy nie liczą.

Borussia nie wydaje więcej, niż zarobi, w poprzednim sezonie miała ponad 30 mln euro zysku. A Manchester City rok temu pobił rekord: ponad 240 mln euro strat w jeden sezon. Na razie szejk Mansour z Abu Zabi i firmy kontrolowane przez jego rodzinę zasypują tę przepaść między wydatkami i przychodami. Ale trudno to nazwać zdrowo funkcjonującym piłkarskim biznesem.

– Szejk? Nie przyjąłbym go do klubu. To ryzykowne. Przykład Malagi pokazuje, że taki inwestor może traktować klub jak zabawkę, która mu się znudzi – mówi Hans-Joachim Watzke, dyrektor sportowy Borussii.

W Bundeslidze mistrz Niemiec zapomniał o niedawnym kryzysie i wygrał  w ostatniej kolejce 5:0 z Borussią Moenchengladbach. Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski rozegrali całe spotkanie, a kapitan reprezentacji Polski po golu i dwóch asystach trafił po raz pierwszy w tym sezonie do jedenastki kolejki „Kickera". Pierwszy raz nie było jednak na boisku Roberta Lewandowskiego, który cały mecz oglądał z ławki rezerwowych. W ataku zastąpił go Julian Schieber i zebrał  dobre recenzje.

Teorii natychmiast narodziło się bardzo dużo. Od wychowawczej – bo Lewandowski chciałby więcej zarabiać, po sportową – bo Lewandowski do tej pory strzelił tylko po jednym golu w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. Nikt w Niemczech nie wątpi jednak, że dzisiaj polski napastnik wybiegnie w pierwszym składzie w Manchesterze. – Czasami trzeba pomyśleć o Robercie. On zawsze mógłby grać cały mecz i byłby wielkim zagrożeniem, ale przecież nie może wystąpić w 70 meczach w sezonie – tłumaczył Klopp.

Manchester City po sześciu kolejkach Premiership jest na czwartym miejscu – jeszcze nie przegrał, ale także nie zachwyca. W pierwszej kolejce LM pod koniec meczu w Madrycie pozwolił wydrzeć sobie zwycięstwo i przegrał z Realem 2:3.

Dla polskiej trójki z Dortmundu wizyta w Manchesterze to także próba ognia przed meczem z Anglią. W ostatnim czasie w kadrze z zespołu City grali bramkarz Joe Hart oraz Joleon Lescott, James Milner, Gareth Barry i Micah Richards.

BATE szokuje, dramat Puyola

Wczoraj siłę pokazał Wschód.  Ten bliższy nam, z Borysowa, i ten nieco dalszy, z Doniecka. BATE, które do tego sezonu nie wygrało meczu w LM, teraz ma już dwa zwycięstwa i oba po 3:1. Po sensacji sprzed dwóch tygodni w Lille przyszła jeszcze większa w Mińsku, gdzie BATE gra w pucharach, bo jego stadion nie spełnia norm. Mistrz Białorusi rozbił Bayern i choć niemieckie gazety piszą o szoku, nie było w tym sukcesie żadnego przypadku. Wprawdzie to Toni Kroos z Bayernu zmarnował pierwszą świetną szansę na prowadzenie, strzelając w słupek po tym, gdy już zmylił bramkarza, ale to BATE grało lepiej, zaskakiwało Bayern szybkimi atakami.

Obrona gości grała jak w zwolnionym tempie, bramki dla BATE strzelali Aleksander Pawłow, Witali Rodionow, czyli niedoszły piłkarz Lecha Poznań, wreszcie wracający do wielkiej formy po kontuzji i Renan Bressan, czyli Brazylijczyk przysposobiony dla reprezentacji Białorusi.

Jako rezerwowy wszedł Michaił Siwakow, były piłkarz Wisły, który w polskiej lidze niczym się nie wyróżniał. Ale to już norma u białoruskich piłkarzy. Oprócz Aleksandra Hleba, który teraz w BATE odbudowuje się po ostatnich problemach, właściwie nikt nie zrobił ostatnio kariery poza krajem. I to też – oprócz pensji dużo wyższych niż deklarowane w oficjalnym budżecie klubu – pomaga drużynie stworzonej przy fabryce traktorów zatrzymywać swoje największe gwiazdy.

Szachtar nie wygrał w Turynie, ale zasłużył na zwycięstwo. Prowadził, grał pięknie i bez żadnego respektu dla mistrza Włoch, a artysta Wilian kolejny raz pokazał, że jest jednym z najlepszych na świecie piłkarzy grających poza pięcioma wielkimi ligami. To po jego akcji: najpierw próbie strzału, potem świetnym podaniu, Szachtar prowadził. Wyrównał pięknym strzałem Leonardo Bonucci.

Barcelona, odliczając dni do niedzielnego Gran Derbi, wygrała w Lizbonie z Benficą, ale drogo za to zapłaciła. Choć prowadzenie zdobyła bardzo szybko, po podaniu Leo Messiego i golu Alexisa, a druga bramka po rajdzie Messiego i strzale Cesca Fabregasa padła niedługo po przerwie, spokoju w tym meczu nie było. Piłkarze przepychali się, deptali sobie po odciskach, Messi cały czas ryzykował zdrowie, Sergio Busquets wyleciał z boiska za niepotrzebną brutalność, a Carles Puyol, walcząc w polu karnym, upadł, zwichnął łokieć i nie zagra z Realem. Barcelona ma sześć punktów z dwóch meczów, strzeliła w Lizbonie piękne gole, ale radości na twarzy trenera Tito Vilanovy nie było.

 

Druga kolejka Ligi Mistrzów

Dziś grają

(mecz w Sankt Petersburgu o 18, pozostałe o 20.45, transmisja łączona na kanale 108 platformy n; skróty spotkań o 23 w TVP1)

Grupa A: •

Dynamo Kijów - Dynamo Zagrzeb • Porto - PSG (kanał 109 n). Grupa B: • Arsenal - Olympiakos Pireus (nSport) • Schalke - Montpellier.

Grupa C:

• Zenit St Petersburg - Milan (nSport) • Anderlecht - Malaga. Grupa D: • Manchester City - Borussia Dortmund (TVP1, nPremium) • Ajax Amsterdam - Real Madryt (nPremium 3).

Wczorajsze wyniki - Grupa E:

• Nordjsaelland - Chelsea 0:4 (0:1). Bramki: J. Mata dwie (33, 82), D. Luiz (79), Ramires (89) • Juventus - Szachtar 1:1 (1:1). Bramki: dla Juventusu - L. Bonucci (25); dla Szachtara - A. Teixeira (23). Grupa F: • BATE Borysów - Bayern 3:1 (1:0). Bramki: dla BATE - A. Pawłow (23), W. Rodionow (78), R. Bressan (90+5); dla Bayernu - F. Ribery (90+1)• Valencia - Lille 2:0 (1:0). Bramki: Jonas dwie (38, 75).

Grupa G:

• Spartak Moskwa - Celtic 2:3 (1:1). Bramki: dla Spartaka - E. Emenike (41, 48); dla Celtiku - G. Hooper (12), D. Kombarow (71-samob.), G. Samaras (90) • Benfica - Barcelona 0:2 (0:1). Bramki: A. Sanchez (6), C. Fabregas (56). Grupa H: • CFR Cluj - Manchester United 1:2 (1:1). Bramki: dla CFR - P. Kapetanos (14); dla Manchesteru - R. van Persie dwie (29, 49) • Galatasaray Stambuł - Sporting Braga  0:2 (0:1). Bramki: R. Micael (27), Alan (90+4).aa

Borussia zaczęła rozgrywki od zwycięstwa z Ajaksem Amsterdam, zapewnił je Robert Lewandowski golem w ostatnich minutach, jednak prawdziwe schody zaczynają się teraz. Dziś mecz z bogaczami z Manchesteru City, w następnej kolejce z Realem. Mistrz Niemiec, budowany na zdrowych zasadach finansowych, musi się mierzyć z tymi, którzy pieniędzy nie liczą.

Borussia nie wydaje więcej, niż zarobi, w poprzednim sezonie miała ponad 30 mln euro zysku. A Manchester City rok temu pobił rekord: ponad 240 mln euro strat w jeden sezon. Na razie szejk Mansour z Abu Zabi i firmy kontrolowane przez jego rodzinę zasypują tę przepaść między wydatkami i przychodami. Ale trudno to nazwać zdrowo funkcjonującym piłkarskim biznesem.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum