Do klubu zaczęły wracać legendy, dla których Ajax nie był tylko miejscem do zarabiania pieniędzy. Frank de Boer został holenderskim Pepem Guardiolą, Toekomst – odpowiednikiem La Masii. De Boer miał już doświadczenie, bo był wcześniej asystentem w reprezentacji Holandii Berta van Marwijka. Nie brakowało mu odwagi, by postawić na drużynę ze stemplem jakości dawnego Ajaksu, wychowaną w kulcie pięknego futbolu. Młodym trzeba było tylko przypomnieć, że warto, że się uda. Na czele nowego projektu stanął sam Cruyff. Wszedł do zarządu i zaczął restrukturyzację.
Wszyscy trenerzy, także drużyn młodzieżowych, w genach mają Ajax. Są Danny Blind, Marc Overmars, Wim Jonk, Jaap Stam, Dennis Bergkamp, Ronald de Boer, a w poniedziałek dyrektorem do spraw marketingu został Edwin van der Sar. Cruyff wprowadził swoje porządki w typowy dla siebie sposób, autorytarnie. Kiedy Ajax chciał zatrudnić Van Gaala jako dyrektora generalnego, Cruyff się sprzeciwił i wygrał. Jako członek zarządu musiał wiedzieć o każdym ruchu w klubie.
Ajax w 2011 roku wywalczył mistrzostwo Holandii po siedmiu latach przerwy, w tym roku powtórzył sukces. Ale w Lidze Mistrzów patrzyło się na jego grę jak na ciekawostkę. Z szacunkiem dla przeszłości, jednak nie dając mu większych szans w wyścigu z rywalami, których głównym atutem były walizki pieniędzy.
Rzeczywistość jednak okazała się przewrotna: w grupie LM z galaktycznym Realem Madryt, szejkowskim Manchesterem City, olbrzymie szanse na awans mają ci, którzy postawili na finansowe fair play, własnych wychowanków i futbol miły dla oka – dzisiejsi rywale, Borussia i Ajax.
Europa przestała traktować klub z Amsterdamu jak zakurzony diament po zwycięstwie miesiąc temu nad Manchesterem City 3:1. Holenderska gazeta „De Volkskrant" napisała: „Instytut rozwoju piłkarskiego będzie błyszczał przez wiele dni. Zwycięstwo nad angielskimi milionerami to triumf Cruyffa i tych, którzy mu uwierzyli i stali na straży czystej piłki. Gigantów pokonali odważni chłopcy".
De Boer powiedział, że wygrana jest zbyt niska, biorąc pod uwagę stworzone okazje, a trener City przypominał angielskim dziennikarzom, że jego drużyna w Lidze Mistrzów to nuworysz, a Ajax to siła i tradycja.