Połączyć wszystkich

Szef UEFA Michel Platini przechodzi właśnie do historii jako prezydent rewolucjonista. Nie boi się zmian, przeprowadza futbol w nowe czasy.

Publikacja: 11.12.2012 00:51

Michel Platini zmienia Euro, Ligę Mistrzów, centralizuje prawa telewizyjne i przygląda się temu, co

Michel Platini zmienia Euro, Ligę Mistrzów, centralizuje prawa telewizyjne i przygląda się temu, co robią na boisku sędziowie. Takiego reformatorskiego zapału nigdy w centrali UEFA nie było AFP/LIONEL BONAVENTURE

Foto: AFP

W styczniu minie sześć lat, od kiedy rządzi europejskim futbolem. Nie lubi małych, kosmetycznych poprawek, swoimi pomysłami najpierw szokuje, a kiedy wprowadza je w życie, najczęściej wychodzi na to, że miał rację.

Jego zdaniem futbol nie może stać w miejscu, skoro zmienia się wszystko dookoła. Jest mistrzem rozmów korytarzowych, jak kiedyś mówił Zbigniew Boniek – na polu golfowym załatwia więcej interesów niż podczas obrad.

Czasy kryzysu

Platini działa na wszystkich frontach. Rewolucjonizuje sędziowanie, mistrzostwa Europy i europejskie puchary. Właśnie ogłosił, że w 2020 roku Euro będzie turniejem rozgrywanym na całym kontynencie. Na pytanie „dlaczego?" odpowiada różnie, w zależności od tego, kto pyta. Po pierwsze: uczczenie 60. rocznicy rozgrywek. Po drugie: rozdanie emocji tym kibicom, których nie stać na podróżowanie do dalekiego kraju na mecz swojej reprezentacji. Po trzecie:  kryzys ekonomiczny.

– Nie możemy obciążać jednego czy dwóch krajów kosztami organizacyjnymi, teraz mało kogo stać na taki luksus. Nie trzeba będzie budować nowych stadionów, skorzystamy z tych, które już istnieją. Europa się zmienia, połączenia lotnicze są bardzo tanie, więc przemieszczanie się z miasta do miasta nie będzie problemem – tłumaczył.

Według wstępnych ustaleń to jednorazowe rozwiązanie. Turniej miałby się odbyć w 13 krajach, chociaż we wcześniejszych rozmowach Platini mówił nawet o 32 organizatorach. Chce, by Euro połączyło wszystkich. W marcu przyszłego roku zebrane mają zostać pierwsze oferty, później rozpocznie się dyskusja, która potrwa ponad rok.

Chleb, nie igrzyska

Przeciwnicy pomysłu mówią o magii turnieju, która zniknie, za szefem UEFA stoją jednak fakty. Samodzielnie turniej w 2020 roku chciała zorganizować tylko Turcja, większość państw ma problemy z budżetem, myślą o chlebie, nie o igrzyskach.

Platini nie miał wielkiego wpływu na przyznanie Polsce i Ukrainie tegorocznych mistrzostw. Dopiero zaczynał kadencję, a swoją rolę w pamiętnej gali w Cardiff ograniczył do rozerwania koperty, w której znajdował się werdykt. Wyszło jednak, że popchnął futbol na Wschód, pokazał, że pamięta o wszystkich.

Przy następnym turnieju dokonał już jednak rewolucji, która bardzo wielu się nie spodobała, bo powiększył liczbę finalistów z 16 do 24. Teraz mówi o kryzysie i wielkich kosztach organizacyjnych, jednak Francja w 2016 roku musi gościć najlepsze drużyny aż na 12 stadionach – w większości gruntownie modernizowanych, ale także budowanych od zera.

Liga Mistrzów dla ubogich

Platini był w mniejszości, kiedy zaczynał przekonywać, że Europę stać na tak wielkie mistrzostwa. Kiedy najsilniejsze kraje myślały raczej o tym, by przystępować do eliminacji w drugiej fazie, by nie męczyć się z przeciwnikami klasy San Marino, dostały w prezencie słabych rywali już na samym turnieju. Awans na Euro nie będzie już wielkim wydarzeniem, promocję wywalczy tak wiele drużyn, że kwalifikacje nie będą trudne.

Platini dba jednak o poparcie także w mniejszych krajach. Już na samym początku swojej kadencji zmienił system awansu do Ligi Mistrzów. Chciał, by rozgrywki nie zostały zmonopolizowane przez kilkanaście najsłynniejszych klubów. Dla mistrzów krajów będących nisko w rankingach wprowadził osobną ścieżkę eliminacji.

Silni biją się ze sobą, słabsi wybierają najlepszych we własnym gronie, a później powstaje taka mieszanka w fazie grupowej jak w tym roku. Trudno przypomnieć sobie ciekawszą jesienną część tych rozgrywek, a przecież giganci musieli zmierzyć się z rumuńskim Clujem, białoruskim BATE, chorwackim Dinamem Zagrzeb czy duńskim Nordsjaelland.

Platini stworzył też Ligę Mistrzów dla ubogich, czyli Ligę Europejską, gdzie emocji jest mało, za punkty płaci się kilka razy mniej, ale dla drużyn takich jak Legia Warszawa czy Wisła Kraków udział w nich to spełnienie marzeń. W równym stopniu dla księgowych, jak i kibiców, którzy co prawda nie mogą liczyć na przyjazd Realu Madryt, ale nie kręcą nosem na Fulham czy Sporting Lizbona.

Platini w wywiadzie dla  gazety„Quest France" stwierdził ostatnio, że jedyną drogą dalszego rozwoju jest rozbudowanie Ligi Mistrzów do 64 zespołów i likwidacja Ligi Europejskiej. Na razie nikt nie chce go słuchać, a większość puka się w czoło, jednak w UEFA prace nad nowym projektem trwają.

Mistrz Polski miałby zagwarantowany udział w fazie grupowej i zarobiłby z tego tytułu premie, za jakie mógłby utrzymać się przez kolejny rok. Dla wielu krajów propozycja Platiniego będzie kusząca. Prezydent daje sobie dwa lata na podjęcie decyzji.

Centrala telewizyjna

Francuz wierny zasadzie, że piłka to biznes, interesuje się także tym, jak jest pokazywana i kto na tym zarabia.  Kiedy kilka miesięcy temu SportFive nie potrafił porozumieć się z żadną telewizją w sprawie licencji na mecze reprezentacji Polski, Andrzej Placzyński ostrzegał, że za kilka lat będzie jeszcze trudniej.

Od roku 2014 prawa telewizyjne do meczów międzypaństwowych zostaną scentralizowane, handlować będzie nimi wynajęta przez UEFA spółka – CAA Eleven. Poszczególne federacje mają na tym zyskać, jednak wysokość stawek uwarunkowana będzie i od atrakcyjności meczu, i osiąganych wyników.

A ponieważ federacje tracą na błędach sędziowskich, UEFA od dłuższego czasu w europejskich pucharach wprowadziła dwóch dodatkowych sędziów stojących przy linii bramkowej. Takie rozwiązanie będzie obowiązywało także podczas przyszłorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy.

Platini zarzeka się, że zna granice, których futbol nie może przekroczyć, że są przepisy, których nie można zmienić.  Pytanie tylko, czy jeszcze on sam w to wierzy.

W styczniu minie sześć lat, od kiedy rządzi europejskim futbolem. Nie lubi małych, kosmetycznych poprawek, swoimi pomysłami najpierw szokuje, a kiedy wprowadza je w życie, najczęściej wychodzi na to, że miał rację.

Jego zdaniem futbol nie może stać w miejscu, skoro zmienia się wszystko dookoła. Jest mistrzem rozmów korytarzowych, jak kiedyś mówił Zbigniew Boniek – na polu golfowym załatwia więcej interesów niż podczas obrad.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Piłka nożna
Pierwsze w tym roku zgrupowanie kadry. Robert Lewandowski: zaczynamy od zera
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Zgrupowanie reprezentacji. Odzyskać zaufanie kibiców
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń