Podczas rozgrywanego w Busto Arsizio, miasteczku położonym na północ od Mediolanu, meczu kontrolnego AC Milan – Pro Patria (IV liga), grupa kilkunastu kibiców przez pół godziny śpiewała rasistowskie piosenki i skandowała hasła, skierowane przeciw czarnoskórym zawodnikom. Po 26 minutach piłkarze Milanu zeszli z boiska. Sygnał dał Ghańczyk Kevin – Prince Boateng. Kopnął piłkę w trybuny, zdjął koszulkę i wolno udał się w kierunku szatni. W jego ślady poszli koledzy z drużyny: N'Baye Nianga, Urby Emanuelson i Sulley Muntari, a po nich pozostali. – To smutne, ale myślę, że podjęliśmy właściwą decyzję – powiedział trener AC Milan Massimiliano Allegri. – To powinien być sygnał dla wszystkich kibiców, wykazujących brak szacunku dla czarnoskórych zawodników występujących we Włoszech.
Na stadionach europejskich notuje się w ostatnich miesiącach coraz więcej gestów rasistowskich i antysemickich. Przed jesiennym meczem pucharowym Lazio – Tottenham, grupa włoskich kibiców zaatakowała zwolenników Tottenhamu, klubu przyznającego się do korzeni żydowskich. Protest do UEFA złożył po tych incydentach Światowy Kongres Żydów a reakcją piłkarzy Lazio w kolejnym meczu był napis na koszulkach, potępiający kibiców. Obiektem ataków ze strony kibiców – rasistów był także grający w Interze reprezentant Włoch Mario Balotelli.
Za incydenty na tle rasistowskim karani byli także znani piłkarze – John Terry z Chelsea (za obrazę Antona Ferdinanda z QPR; stracił w związku z tym opaskę kapitana reprezentacji Anglii) i Urugwajczyk Luis Suarez z Liverpoolu (osiem meczów dyskwalifikacji i 40 tys. funtów grzywny za obraźliwe uwagi pod adresem Patrice'a Evry z Manchesteru Utd.).
Kibice mistrza Rosji Zenitu Sankt Petersburg wystosowali petycję do władz klubu, z żądaniem aby nie zatrudniali piłkarzy kolorowych i gejów. W październiku kibice w Serbii napadli po przegranym meczu na czarnych piłkarzy i trenerów młodzieżowej reprezentacji Anglii.
Wszystkie dotychczasowe metody walki z przejawami rasizmu, stosowane przez kluby, federacje krajowe czy rządy poszczególnych krajów okazały się nieskuteczne. Coraz częściej słychać więc propozycje odbierania punktów klubom oraz federacjom i karania finansowo dopuszczających się nagannych czynów kibiców.