Arkadiusz Milik trafił z Górnika do Bayeru Leverkusen za 2,5 miliona euro, Rafał Wolski z Legii do Fiorentiny za ponad 2 miliony. To miały być rekordowe transfery polskich zawodników tej zimy. O Salamonie wiadomo było, że gra w drugoligowej Brescii i że zbiera dobre recenzje, ale w akcji nie widział go nawet nikt ze sztabu reprezentacji Polski. Trener Waldemar Fornalik, który ma problem ze środkiem obrony, stwierdził, że Salamonowi brakuje doświadczenia.
– Salamon w momencie wysyłania powołań na mecz z Irlandią akurat nie grał, liga miała przerwę. Ale nie ukrywam, że chcę zobaczyć go na żywo. Często są duże rozbieżności między tym, co się widzi, a tym, co się czyta w gazetach. Po dwóch meczach towarzyskich ruszam w trasę po Europie i odwiedzę Salamona – mówi „Rz" Fornalik.
Nowy piłkarz Milanu jest wychowankiem Concordu Murowana Goślina, z Polski wyjechał jako 16-latek. Brescia, klub za słaby na pierwszą i za mocny na drugą ligę, wypatrzyła go w meczu młodzieżowej reprezentacji Polski. Włosi skorzystali z tego, że Salamonowi kończył się kontrakt z Lechem Poznań i nie musieli za niego płacić. Na debiut w nowym zespole nie czekał długo, zagrał w meczu Serie B dwa dni po siedemnastych urodzinach.
W Polsce nikt nie traktował go poważnie, nastoletnich talentów w zagranicznych ligach mieliśmy wiele, najczęściej wracały z podkulonym ogonem, zanim skończyły 20 lat. Salamon nie dawał jednak o sobie zapomnieć, w każdym okienku transferowym pojawiała się informacja, że już za chwilę trafi do naprawdę wielkiego klubu. Obserwuje go Real, Pep Guardiola widzi w nim nowego Sergio Busquetsa, Napoli porównuje go do Marka Hamsika, a West Ham do Michaela Carricka. Każda kolejna plotka transferowa wydawała się coraz mniej poważna. Wyglądało na to, że zawodnik ma sprawnego menedżera, który potrafi podkręcić zainteresowanie mediów.
W Brescii grał jako defensywny pomocnik, radził sobie różnie. Niby pisano o nim, że to „cudowny dzieciak", że ciągle rośnie (teraz ma 194 centymetry) i że na pewno będzie wielkim piłkarzem, jednak kiedy Brescia awansowała do Serie A, dla Salamona nie było miejsca nawet na ławce rezerwowych. Zgodził się na wypożyczenie do Foggii, to trzecia liga, ale trenerem był słynny Zdenek Zeman.