Prezes zarządu Ekstraklasy SA (ESA) Bogusław Biszof złożył wniosek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o udzielenie koncesji na rozpowszechnianie programu „Ekstraklasa TV" drogą satelitarną. – Złożyliśmy też komplet dokumentów, opisujących infrastrukturę techniczną wraz z zarezerwowanym miejscem na satelicie Eutelsat Hot Bird. Koncentrujemy się na meczach ekstraklasy, ale planujemy też inne relacje sportowe i programy studyjne – powiedział Bogusław Biszof.
Ekstraklasa ma techniczne możliwości zrealizowania tych planów. W grudniu wykupiła od niemieckiej U.COM Media 49 procent akcji Live Park i jest jedynym właścicielem tej firmy (miała już 51 procent). Sport Live to producent sygnału telewizyjnego z meczów ekstraklasy. Z jego pracy korzystają licencjobiorcy: Canal+, Polsat, Polsat Sport i Eurosport 2. Ekstraklasa SA nie ma natomiast swoich dziennikarzy i redakcji sportowej.
ESA nie udzielała wczoraj żadnych informacji na temat planów, związanych z ewentualną zgodą KRRiT. Nie wiadomo gdzie można będzie oglądać mecze i ile musiałby za to zapłacić kibic. Uruchomienie nowego kanału telewizyjnego, poświęconego wyłącznie rozgrywkom ekstraklasy, związane jest z kosztami, których znaczna część musiałaby zostać przerzucona na widzów. Stawki za abonament byłyby zapewne wyższe niż obecne w Canal+.
Nie wiadomo też czy Ekstraklasa TV współpracowałaby z Canalem+, czy stałaby się jego naturalnym konkurentem, dla którego też produkowałaby sygnał. Umowa Ekstraklasy SA z Canal+ obowiązuje do końca sezonu 2013/2014. ESA może ją wymówić na pół roku przed zakończeniem sezonu, a więc nie zrobi tego teraz. Zdaniem osób znających rynek praw telewizyjnych Bogusław Biszof złożył wniosek już teraz, aby mieć półtora roku na zorganizowanie przedsięwzięcia.
W grudniu Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA odrzuciła zaproponowaną przez nią reformę rozgrywek ligowych, w których poza sezonem regularnym pojawiłyby się mecze play-off. Propozycję oprotestowała większość klubów, przede wszystkim tych o mniejszych budżetach. ESA, jako właściciel praw do meczów, chcący pokazywać je we własnej telewizji, musiałaby płacić klubom więcej niż daje Canal+. W ciągu trzech lat obowiązującego kontraktu kluby ekstraklasy otrzymają od Canal+ prawie 300 mln złotych. Nie wydaje się, aby ESA była w stanie wyłożyć taką kwotę, skoro swoich pieniędzy nie ma, a długo nie potrafiła nawet znaleźć sponsora strategicznego rozgrywek (teraz do końca sezonu jest nim T-Mobile). Dopiero niedawno ESA oddała PZPN 3 mln długu.