Gdyby mecz odbywał się jesienią, Milan mógłby tylko modlić się o jak najniższy wymiar kary. W Serie A sprawdzał, gdzie jest dno, plątał się około 13 miejsca, wydawało się, że rewolucja, która obniżyła średnią wieku z 31 do 27 lat, trwać będzie przynajmniej jeden sezon.
Wszystko zmieniło się, kiedy Silvio Berlusconi postanowił wrócić do polityki i zadbał o futbol. Milan zawsze poprawiał jego notowania w sondażach.
?Do liderującego Juventusu traci teraz 11 pkt., ale jest już na trzecim miejscu. Zbawieniem okazała się cierpliwość trenera Massimiliano Allegriego i transfer Mario Balotellego. W Lidze Mistrzów Mario nie może grać, bo jesienią występował w tych rozgrywkach w barwach Manchesteru City, a dla Milanu to olbrzymia strata. W trzech meczach po transferze Balotelli strzelił cztery gole, niesie drużynę w górę tabeli.
Berlusconi na sprzedaży gwiazd zarobił 100 milionów euro, a kupił piłkarzy za 50 milionów. Szukał odpowiednich tak długo, że przez pół roku przez klub przewinęło się ich 61. Od kilku tygodni zawodnikiem Milanu jest Polak Bartosz Salamon, ale on nie został do Ligi Mistrzów nawet zgłoszony.
Milan liczy na Bojana Krkicia, który w Barcelonie potrafił odnaleźć się tylko w drużynie młodzieżowej oraz na Stephana El Sharaawy'ego, który walczy z czasem, by wyleczyć kontuzję. W przyszłości ten ostatni razem z Balotellim mają stworzyć włoski atak marzeń. Jeden pochodzi z Egiptu, drugi – z Ghany, obaj grają dla reprezentacji.