Totti: 225 scen z życia

Nie wyciągniesz Francesco z Rzymu, ani Rzymu z niego. Totti artysta i Totti cwaniak: nikt we Włoszech nie strzelił tylu goli dla jednego klubu

Publikacja: 07.03.2013 13:03

Totti: 225 scen z życia

Foto: AFP

Kibice na Stadio Olimpico napisali mu na transparencie: „Następny przystanek – Piola", ale pewnie aż tak daleko go nogi nie poniosą. To i tak cud, że po tylu kontuzjach i operacjach, mając całkiem niedaleko do czterdziestki (w tym roku kończy 37 lat) jeszcze potrafi być najlepszy na boisku, nie wspomina o kończeniu kariery i przeprowadza AS Romę cało przez kolejną burzę.

Silvio Piola, najskuteczniejszy piłkarz w historii Serie A, jest o 49 goli przed nim. Francesco Totti ma od ostatniej niedzieli 225 goli w Serie A i właśnie dogonił będącego na drugim miejscu listy wszech czasów Gunnara Nordahla. Ale z czołowej dziesiątki tej listy tylko on i Alessandro Del Piero wszystkie bramki zdobyli dla jednego klubu. I tylko Totti zdobywał je dla klubu, w którym się wychował, z miasta w którym się urodził, i którego nigdy nie zostawił.

Propozycji miał wiele: najpoważniejszą z Madrytu, bo tych z Turynu czy Mediolanu nie brał poważnie pod uwagę. Co on miałby robić na Północy? To nie jest miejsce dla takich sobiepanów jak on. Tam pewnie miałby więcej sukcesów, więcej pieniędzy, większą szansę na uznanie, bo jak na mistrza świata z 2006 i jednego z największych artystów jakich miał futbol w ostatnich kilkunastu latach, nie był nigdy specjalnie rozpieszczany. Ale tam nie czułby się u siebie. Wystarczyło mu kłopotów w kadrze, gdy się kiedyś nasłuchał od Paolo Maldiniego, że drużyna nie akceptuje jego kaprysów i naprawdę nie ma potrzeby, żeby na mundial (to było w 2002 w Korei) ciągnął ze sobą cały swój rzymski dwór. A on bez dworu nie może żyć.

Wkrótce – 28 marca - minie 20 lat, od kiedy zadebiutował w Romie, od 15 lat jest jej kapitanem, wszystko się tam kręci wokół niego. To jego pensja, jego humory, jego przyjaźnie są punktem odniesienia dla całej drużyny. Pojawiła się nawet informacja, że klub rozważa nazwanie jego imieniem stadionu, który planuje wybudować, by już nie musieć dzielić się z Lazio miejskim Stadio Olimpico.

W chaotycznie zarządzanym klubie, w szatni nad którą mało który z trenerów potrafił zapanować, Totti dostaje wszystko czego chce. Dzieli kibiców Romy, niektórzy uważają, że póki jest Totti, nie ma mowy o przebudowie drużyny, że Totti strzela i podaje, ale też głupio fauluje, traci piłkę, jest nieprzewidywalny. Zebrał w karierze kilkanaście czerwonych kartek, z Euro 2004 odjechał wyrzucony za oplucie Duńczyka Christiana Poulsena, zbierał kary za faule i prowokacje. Ale większość jest za nim, za Er Pupone, czyli – w rzymskim dialekcie - dużym dzieckiem, całe życie związanym z Rzymem. Może niezbyt lotnym, ale potrafiącym i to wykorzystać na swoją korzyść, jak wtedy gdy wydał książkę z dowcipami o sobie. Urodzonym w biednej dzielnicy, dziś mieszkającym w Eurosky Tower, najwyższym apartamentowcu miasta, ale ciągle powtarzającym, że jego wymarzone chwile to cappuccino z żoną na Piazza di Spagna.

Żoną jest Ilary Blasi, jedna z najsłynniejszych telewizyjnych showgirls. Mają dwójkę dzieci, Chanel i Cristiana. Po meczu z Genoą, w którym Totti zrównał się z Nordahlem, córka i syn wbiegli na boisko w koszulkach z napisem „Tatusiu, jesteś wielki". A na bandach reklamowych wyświetlano podziękowania Francesco dla kibiców. Obiecał im tego gola już wcześniej i dobrze się do niego przygotował. Nie pierwszy raz. Kiedyś po zwycięstwie nad Lazio odsłonił koszulkę z napisem „Znów was sczyściłem" , a niedawno, po długiej serii bez gola: „Przepraszam za spóźnienie".

To akurat była kurtuazja. Kibice Romy wiedzą, że Totti zawsze zjawia się na czas.

Kibice na Stadio Olimpico napisali mu na transparencie: „Następny przystanek – Piola", ale pewnie aż tak daleko go nogi nie poniosą. To i tak cud, że po tylu kontuzjach i operacjach, mając całkiem niedaleko do czterdziestki (w tym roku kończy 37 lat) jeszcze potrafi być najlepszy na boisku, nie wspomina o kończeniu kariery i przeprowadza AS Romę cało przez kolejną burzę.

Silvio Piola, najskuteczniejszy piłkarz w historii Serie A, jest o 49 goli przed nim. Francesco Totti ma od ostatniej niedzieli 225 goli w Serie A i właśnie dogonił będącego na drugim miejscu listy wszech czasów Gunnara Nordahla. Ale z czołowej dziesiątki tej listy tylko on i Alessandro Del Piero wszystkie bramki zdobyli dla jednego klubu. I tylko Totti zdobywał je dla klubu, w którym się wychował, z miasta w którym się urodził, i którego nigdy nie zostawił.

Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Piłka nożna
Barcelona na piątkę. Wygrywa bez Roberta Lewandowskiego i przerywa złą serię
Piłka nożna
Gol Ewy Pajor w ostatnich minutach. Polki jadą na Euro
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Mohamed Salah czeka na oferty. Co zrobi Liverpool?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska