Dla Zagłębia Ruhry taki mecz oznacza to samo, co derby Celtic - Rangers w Glasgow, Roma - Lazio w Rzymie, Real - Atletico w Madrycie, Partizan - Crvena Zvezda w Belgradzie. I chociaż Schalke i Borussia mają siedziby w dwóch różnych miastach, to łączy je właśnie Zagłębie Ruhry. W tym sensie to coś więcej niż sprawa jednego miasta.
W grę wchodzi więc nie tylko rywalizacja piłkarzy, ale i mieszkańców. Trwa ona od stu lat a od pięćdziesięciu, od kiedy istnieje Bundesliga, zwłaszcza. Schalke powstało w roku 1904, Borussia pięć lat później. Obydwa na bazie kopalń, zresztą przy udziale polskich emigrantów a wkrótce i piłkarzy. Schalke podkreślało fakt (zresztą dyskusyjny), że było biedniejsze od Borussii, bo zakładali go górnicy z przodka, a Borussię - sztygarzy.
Kłócą się o wszystko, a sprawienie przeciwnikowi psikusa lub przykrości urasta do rangi czynu bohaterskiego. Kibice Borussii oskarżyli fanów Schalke o kradzież 60-metrowej flagi, która wędrowała po Trybunie Południowej, największej w Europie, mogącej pomieścić 26 tysięcy ludzi. W roku 1969 do akcji na meczu w Dortmundzie włączyły się nawet psy policyjne. Pogryzły dwóch zawodników Schalke, bo podobno policjanci nie byli w stanie utrzymać zwierząt na smyczach a może nawet zapomnieli założyć im kagańce. Skończyło się tak, że przez wiele miesięcy na widok pogryzionego w pośladki obrońcy Schalke Friedela Rauscha kibice Dortmundu szczekali.
Dortmundczycy znajdują ukojenie w kynologii. Twierdzą, że w rejonie Iduna Park psy szczekają tą częścią ciała, która przeznaczona jest do innych czynności fizjologicznych. Mieszkańcy Gelsenkirchen mówią, że wrony, które zadomowiły się w okolicach stadionu Veltins Arena, gubią się nad Dortmundem i zawracają, myśląc, że dotarły do krańca świata.
Rywalizacja na tym poziomie odbywa się od dziesięcioleci, więc kiedy już do głosu dochodzą piłkarze, jest wreszcie okazja, żeby porozmawiać o konkretach. Sobotni mecz odbędzie się w Gelsenkirchen. Jesienią, w Dortmundzie, Schalke zwyciężyło nieoczekiwanie 2:1, sprawiając niezwykłą radość swoim kibicom. Pokonali nie tylko odwiecznego wroga, ale w dodatku aktualnego mistrza Niemiec.