Jesienią roku 1975 Dynamo Kijów rozgrywało z Bayernem Monachium dwa mecze o Superpuchar Europy. Komentator TVP pomylił drużyny. Myślał logicznie, że w czerwonych koszulkach grają dynamowcy, a w białych Niemcy. Było odwrotnie, jednak przez osiem minut komentator utrzymywał, że ten świetny stoper w jasnej koszulce to Franz Beckenbauer. A to był Fomenko, kapitan Dynama.
26 grudnia został on trenerem reprezentacji Ukrainy. Spadł na niego ten zaszczyt dość nieoczekiwanie. Dwa tygodnie wcześniej, Ukraińska Federacja Piłkarska poinformowała, że w walce o stanowisko trenera pozostało dwóch kandydatów: Szwed Sven-Göran Eriksson i Anglik Harry Redknapp. Wśród osób, które miały wpływ na wybór był przewodniczący Komitetu Reprezentacji Narodowych i Rady Trenerów Federacji Ukraińskiej... Mychajło Fomenko.
Piłka w Polsce i na Ukrainie od kilku lat toczy się podobnie. Wspólnie organizowaliśmy Euro i solidarnie odpadliśmy po rundzie wstępnej. Z funkcji prezesa związku na Ukrainie ustąpił Hryhorij Surkis, a w Polsce Grzegorz Lato. I w Kijowie, i w Warszawie rozmowy na temat przyszłości reprezentacji wyglądały podobnie. U nas dość łagodnie przebiegało przejęcie drużyny przez Waldemara Fornalika. Nieśmiałych pomysłów o zatrudnieniu trenera zagranicznego mało kto słuchał. Tam sytuacja wyglądała nieco inaczej. Przede wszystkim Ukraina odpadła z Euro w poczuciu krzywdy, jaką wyrządził jej węgierski sędzia, nie uznając prawidłowo zdobytej bramki w meczu z Anglią. Posada Oleha Błochina nie była zagrożona i gdyby chciał, mógłby być trenerem kadry jeszcze długo. Ale Błochin, nie wiadomo czy kierowany ambicją, pazernością czy poczuciem misji, postanowił łączyć funkcje selekcjonera i trenera Dynama Kijów. Opinie na ten temat w federacji były podzielone, jednak problem rozwiązał się sam, kiedy stan zdrowia nie pozwolił Błochinowi pracować na dwóch etatach. Selekcjonera nie było przez pół roku i wszystko, co działo się wokół obsadzenia tego stanowiska, można nazwać prowizorką. Reprezentację w trzech meczach prowadzili jego asystenci, dawni gracze sbornej ZSRR – Andrij Bal i Aleksandr Zawarow. Federacja też się zmieniała. Surkis jeszcze przed Euro stracił zaufanie i tylko ten turniej oraz dyplomatyczne zabiegi Michela Platiniego pomogły mu zachować stanowisko. Po Euro już nikt go nie bronił. W uznaniu zasług dla organizacji turnieju, federacja przyznała mu tytuł honorowego prezydenta, pozostał też członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA.
We wrześniu wybrano nowego prezesa federacji. Niemal przez aklamację (132 głosy na 133) został nim Anatolij Końkow, były piłkarz Szachtara i Dynama Kijów, z którym w roku 1975 wywalczył Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Był też reprezentantem ZSRR, a po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości trenował reprezentację tego kraju (1995) i tamtejsze kluby.