Reklama
Rozwiń

Rodzina Dynamo rządzi

Piłka nożna | Dla Mychajło Fomenki trenowanie reprezentacji Ukrainy to najjaśniejszy punkt w karierze.

Publikacja: 19.03.2013 23:19

Mychajło Fomenko ma 64 lata. Trenerem Ukrainy jest od 26 grudnia ubiegłego roku

Mychajło Fomenko ma 64 lata. Trenerem Ukrainy jest od 26 grudnia ubiegłego roku

Foto: EAST NEWS

Jesienią roku 1975 Dynamo Kijów rozgrywało z Bayernem Monachium dwa mecze o Superpuchar Europy. Komentator TVP pomylił drużyny. Myślał logicznie, że w czerwonych koszulkach grają dynamowcy, a w białych Niemcy. Było odwrotnie, jednak przez osiem minut komentator utrzymywał, że ten świetny stoper w jasnej koszulce to Franz Beckenbauer. A to był Fomenko, kapitan Dynama.

26 grudnia został on trenerem reprezentacji Ukrainy. Spadł na niego ten zaszczyt dość nieoczekiwanie. Dwa tygodnie wcześniej, Ukraińska Federacja Piłkarska poinformowała, że w walce o stanowisko trenera pozostało dwóch kandydatów: Szwed Sven-Göran Eriksson i Anglik Harry Redknapp. Wśród osób, które miały wpływ na wybór był przewodniczący Komitetu Reprezentacji Narodowych i Rady Trenerów Federacji Ukraińskiej... Mychajło Fomenko.

Piłka w Polsce i na Ukrainie od kilku lat toczy się podobnie. Wspólnie organizowaliśmy Euro i solidarnie odpadliśmy po rundzie wstępnej. Z funkcji prezesa związku na Ukrainie ustąpił Hryhorij Surkis, a w Polsce Grzegorz Lato. I w Kijowie, i w Warszawie rozmowy na temat przyszłości reprezentacji wyglądały podobnie. U nas dość łagodnie przebiegało przejęcie drużyny przez Waldemara Fornalika. Nieśmiałych pomysłów o zatrudnieniu trenera zagranicznego mało kto słuchał. Tam sytuacja wyglądała nieco inaczej. Przede wszystkim Ukraina odpadła z Euro w poczuciu krzywdy, jaką wyrządził jej węgierski sędzia, nie uznając prawidłowo zdobytej bramki w meczu z Anglią. Posada Oleha Błochina nie była zagrożona i gdyby chciał, mógłby być trenerem kadry jeszcze długo. Ale Błochin, nie wiadomo czy kierowany ambicją, pazernością czy poczuciem misji, postanowił łączyć funkcje selekcjonera i trenera Dynama Kijów. Opinie na ten temat w federacji były podzielone, jednak problem rozwiązał się sam, kiedy stan zdrowia nie pozwolił Błochinowi pracować na dwóch etatach. Selekcjonera nie było przez pół roku i wszystko, co działo się wokół obsadzenia tego stanowiska, można nazwać prowizorką. Reprezentację w trzech meczach prowadzili jego asystenci, dawni gracze sbornej ZSRR – Andrij Bal i Aleksandr Zawarow. Federacja też się zmieniała. Surkis jeszcze przed Euro stracił zaufanie i tylko ten turniej oraz dyplomatyczne zabiegi Michela Platiniego pomogły mu zachować stanowisko. Po Euro już nikt go nie bronił. W uznaniu zasług dla organizacji turnieju, federacja przyznała mu tytuł honorowego prezydenta, pozostał też członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA.

We wrześniu wybrano nowego prezesa federacji. Niemal przez aklamację (132 głosy na 133) został nim Anatolij Końkow, były piłkarz Szachtara i Dynama Kijów, z którym w roku 1975 wywalczył Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Był też reprezentantem ZSRR, a po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości trenował reprezentację tego kraju (1995) i tamtejsze kluby.

Błochin i Fomenko to jego koledzy – najpierw z boiska, potem z ławki trenerskiej, wreszcie ze wspólnej pracy w federacji. Łączyła ich też postać Walerego Łobanowskiego, trenera, który na Ukrainie cieszy się popularnością i sympatią, taką jak Kazimierz Górski w Polsce. – My wszyscy jesteśmy z Łobanowskiego – mówił Andrij Szewczenko, kiedy przyjechał do Kijowa ze Złotą Piłką „France Football".

Kiedy Końkow wygrał wybory, musiał włączyć się do dyskusji, jakiego trenera potrzebuje Ukraina: znanego w świecie cudzoziemca, czy znającego realia ukraińskiej piłki rodaka. Najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow, który za swoje pieniądze wybudował w Doniecku piękny stadion, finansuje Szachtara i na większości ważnych stanowisk zatrudnia w nim cudzoziemców, zaproponował, że będzie płacił pensję Erikssonowi. Błochin miał ponoć powiedzieć, że reprezentacja to nie klub i powinien ją prowadzić trener ukraiński. Wskazał na Fomenkę, a Końkow ten wybór zaakceptował. W ten sposób wszystko zostało w rodzinie Dynama.

Fomenko w latach siedemdziesiątych 24 razy wystąpił w reprezentacji ZSRR (1972 – 1976), a na igrzyskach olimpijskich w Montrealu zdobył brązowy medal. W barwach Zarji Ługańsk i Dynama Kijów rozegrał 202 mecze. Trzykrotnie przyznawano mu tytuł najlepszego środkowego obrońcy kraju. Po zakończeniu kariery piłkarskiej rozpoczął pracę trenerską, nie zagrzał jednak miejsca w żadnym klubie. W roku 1990 przez letnie miesiące prowadził reprezentację Iraku, a cztery lata później, przez miesiąc – Gwinei. Jedyne sukcesy trenerskie odniósł w roku 1993, w drugim sezonie istnienia ligi ukraińskiej. Prowadzone przez niego Dynamo Kijów w Lidze Mistrzów pokonało 3:1 Barcelonę Johana Cruyffa, przegrało jednak rewanż 1:4. W połowie kolejnego sezonu Fomenko został zwolniony. Od tamtej pory pracował głównie na Ukrainie, cieszył się opinią dobrego teoretyka, takiego, który prowadzi wzorowany dziennik zajęć. Pracę z reprezentacją rozpoczął od wyjazdowego zwycięstwa nad Norwegią. Mecz z Polską będzie jego drugim w roli selekcjonera.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku