Jose Mourinho powiedział: „To jedyna prawdziwa książka o mnie". Nie dziwię się. Jest to bowiem rodzaj hagiografii, w której Mourinho jawi się jako trener, na którego czekała piłka nożna. Portugalscy dziennikarze Luis Miguel Pereira i Nuno Luz, autorzy książki, starają się obiektywnie przedstawić czołowego trenera świata, ale nie bardzo im to wychodzi. W ich opiniach Mourinho wszystko wie najlepiej i ma wyjątkowy dar przewidywania. Opinie autorów podzielają piłkarze, z którymi pracował Mourinho. A ponieważ więcej w jego karierze zwycięstw niż porażek, może wszyscy mają rację?
Jest to książka o trenerze, który nie był piłkarzem, a zachowuje się, jakby całe życie spędził na boisku. Pokazuje, że do nauczania futbolu potrzeba dużej wiedzy (zwłaszcza z psychologii), a nie tylko praktyki wyniesionej z boiska. Mourinho potrafi z piłkarzami rozmawiać, znaleźć każdemu pozycję odpowiednią do jego predyspozycji. Umie mobilizować, a na podstawie analizy gry przeciwnika potrafi wlać w swoją drużynę tyle wiary i optymizmu, że rzadko schodzi z placu pokonana.
To jest dobrze czytająca się książka dla kibiców i rodzaj poradnika dla trenerów. Wśród wielu smakowitych cytatów i złotych myśli bohatera lub osób mu bliskich w książce znalazła się wypowiedź jednego z asystentów Mourinho – Rui Farii: „On się niczego nie boi! Robi wszystko i wierzy w skuteczność swoich decyzji, nieważne, jak bardzo niebezpieczne by one były. Woli ryzykować kiedy może, niż dotrwać do końca meczu i później żałować, że czegoś nie zrobił".
To chyba najlepiej charakteryzuje Jose Mourinho, który jest perfekcjonistą, skłóci się z każdym, nie uznaje autorytetów, nie uważa, że ktoś, kto był wielkim piłkarzem, ma patent na nieomylność (stąd m.in. konflikt z dyrektorem sportowym Realu, mistrzem świata z Argentyny Jorge Valdano), prowokuje, mówi co myśli, chroni piłkarzy, więc jest przez nich kochany. I dopóki zwycięża, będą o nim powstawały książki.