Feniks może nie powstać

Polonia Warszawa walczy o życie: właściciel zniknął, długi rosną, akcja ratunkowa może być trudna.

Publikacja: 04.04.2013 01:57

Feniks może nie powstać

Foto: ROL

Wielka Sobota, dwie godziny do meczu z Legią. W baraku wciśniętym między klomb przed stadionem Polonii a parking od strony Międzyparkowej, małżonki Jerzego Piekarzewskiego i Waldemara Marszałka przygotowały „jajeczko" dla najbliższych.

Piekarzewski to legenda Polonii, „dziecko Warszawy". Podczas okupacji, na Woli, jego dziecięcy wózeczek służył do transportu granatów i podobno mały czasami na nich spał. Kiedy w roku 1946 Czarne Koszule na gruzach stolicy zdobyły pierwszy tytuł mistrza Polski, Jurek już przy tym był. A prasa użyła wtedy tytułu, który w kontekście tego klubu będzie się pojawiał jeszcze wielokrotnie: „Jak Feniks z popiołów".

Waldemar Marszałek, wiadomo: wielokrotny mistrz świata i Europy motorowodniaków, związany z Polonią od pół wieku. Jest radnym miejskim z listy lewicy. Piekarzewski manifestuje swoje prawicowe poglądy, przekonuje, że  gdyby żył prezydent Lech Kaczyński, to Polonii nie działaby się krzywda. Ale jako wieloletni szef klubu sprzymierzał się z każdym, kto chciał pomagać piłkarzom. Wtedy, dla dobra Polonii, nie pytał o poglądy i nie zaglądał w legitymacje. Z Marszałkiem łączy go ta sama miłość i warszawskie losy.

Najbliżsi na „jajeczku" to towarzystwo około 45 osób, które wielokrotnie, choć w zmienionym gronie, spotykały się przy podobnych okazjach, widząc w myślach „klub swój ogromny". Tym razem dominował nastrój stypy.

Kilka dni wcześniej grupa kibiców o znanych nazwiskach założyła Stowarzyszenie Klubu Sportowego Polonia, stawiając sobie za cel ratowanie Polonii przed upadkiem. Wśród członków znaleźli się między innymi: były prezes PZPN, sympatyzujący z klubem od dziesięcioleci Michał Listkiewicz; były prezes Mostostalu Warszawa, założyciel fundacji Polonia 2011 Jarosław Popiołek; były marszałek Sejmu Marek Jurek (na trybunach przy Konwiktorskiej od lat), europoseł Michał Kamiński (na trybunach od niedawna), eksposeł Paweł Poncyljusz, burmistrz dzielnicy Śródmieście Wojciech Bartelski, gitarzysta zespołu De Mono Piotr Kubiaczyk.

Szefem stowarzyszenia został Grzegorz Popielarz, przewodniczący Rady Gminy Bemowo, w przeszłości krótko prezes klubu. Ale ważniejsze  jest to, że na przełomie XX i XXI wieku Popielarz, jako wiceprezes firmy Stoen, dostarczającej warszawiakom energię elektryczną, stał się głównym sponsorem klubu. Z reklamą Stoenu na koszulkach Polonia zdobyła w roku 2000 tytuł mistrza Polski. Bardzo to się nie podobało niektórym kibicom i pracownikom Legii, zarzucającym Popielarzowi, że finansuje klub z państwowych pieniędzy. Kilka lat później Stoen stał się jednym ze sponsorów Legii, a kiedy został kupiony przez niemiecki RWE, na towarzyski mecz na Łazienkowskiej przyjechał nawet Bayer Leverkusen, który wówczas też miał umowę z RWE.

Dziś to już niemożliwe. Polski oddział RWE na pewno nie będzie finansował sportu, ponieważ nie leży to w strategii firmy. Na kogo mogą liczyć sympatycy Polonii?

– Żeby klub mógł funkcjonować na skromnym poziomie, potrzebny jest budżet w wysokości 14–15 mln złotych – mówi „Rz" Grzegorz Popielarz. – To wiąże się ze znalezieniem stałego partnera. Rozmawialiśmy z firmami polskimi i zagranicznymi, wykazującymi zainteresowanie inwestycją w Polonię. Wielu członków stowarzyszenia jest biznesmenami i ma dobre kontakty w tym środowisku lub może wesprzeć klub swoim kapitałem. Pomoc zaproponował naczelny „Forbesa" Kazimierz Krupa, który też jest kibicem Polonii. Ale większy problem dotyczy obecnego właściciela. Ireneusz Król nie pokazuje się na stadionie od jesieni, kontakt z nim jest utrudniony, zawodnicy wciąż czekają na zaległe pobory. Naszym najpilniejszym zadaniem jest doprowadzenie do przejęcia klubu, bo tylko  nowy właściciel będzie mógł postawić go na nogi i spłacić długi. Ale my nawet nie wiemy, ile one wynoszą i ilu jest wierzycieli – kończy Popielarz.

Notowana na giełdzie spółka Ideon (dawny Centrozap, dystrybutor energii elektrycznej), której właścicielem jest Ireneusz Król, a której reklamę noszą na koszulkach piłkarze, postawiona została w stan upadłości, z możliwością zawarcia układu. Wniosek w tej sprawie wpłynął wczoraj do Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Katowicach.

W marcu banki PKO BP i BZ WBK wypowiedziały Ideonowi umowy kredytowe. Nie wiadomo, ile wynoszą długi firmy, ale podobno dwukrotnie przekraczają kwotę 55 mln złotych, jakie Król odzyskał w procesie z urzędem skarbowym za źle naliczony podatek. Na liście wierzycieli – firm, banków i osób prywatnych – Polonia znajduje się na szarym końcu.

Trudno zweryfikować informacje i kwoty, bo firma nie udziela informacji. Celem stowarzyszenia Popielarza jest szybkie przejęcie klubu i przekazanie go w nowe ręce. Rozmowy w tej sprawie w imieniu stowarzyszenia prowadzi z Królem profesor Stanisław Speczik, były prezes KGHM, działacz PZPN i obserwator UEFA.

Polonia znalazła się w matni. Stadion jest własnością miasta. Klub z długami nie dostanie licencji na grę w ekstraklasie, a kontrakty zawodników zostaną rozwiązane z winy właściciela. Długi może spłacić tylko nowy właściciel, a na razie go nie widać. Nie utrzyma klubu ani jedyny sponsor Ursyn Car, ani były bramkarz Polonii Dariusz Góralczyk, z mistrzowskiej drużyny juniorów 1977 roku, właściciel pubu Lolek na Polu Mokotowskim.

Może się więc okazać, że kiedy w grudniu panie Piekarzewska i Marszałkowa będą przygotowywały na Konwiktorskiej Wigilię dla przyjaciół, Polonii już nie będzie.

Jak to, a Feniks?

Wielka Sobota, dwie godziny do meczu z Legią. W baraku wciśniętym między klomb przed stadionem Polonii a parking od strony Międzyparkowej, małżonki Jerzego Piekarzewskiego i Waldemara Marszałka przygotowały „jajeczko" dla najbliższych.

Piekarzewski to legenda Polonii, „dziecko Warszawy". Podczas okupacji, na Woli, jego dziecięcy wózeczek służył do transportu granatów i podobno mały czasami na nich spał. Kiedy w roku 1946 Czarne Koszule na gruzach stolicy zdobyły pierwszy tytuł mistrza Polski, Jurek już przy tym był. A prasa użyła wtedy tytułu, który w kontekście tego klubu będzie się pojawiał jeszcze wielokrotnie: „Jak Feniks z popiołów".

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne