Żelazna Dama zakończyła noc

Dla Margaret Thatcher sport nie był dziedziną wymagającą działań rządu, ale zmuszona przez okoliczności, działania te podejmowała. Skutki są do dziś.

Publikacja: 10.04.2013 20:57

Margaret Thatcher i szef MKOl Jacques Rogge na trybunach Wimbledonu

Margaret Thatcher i szef MKOl Jacques Rogge na trybunach Wimbledonu

Foto: AFP

Zmarła przed kilkoma dniami premier Wielkiej Brytanii prywatnie była związana ze sportem. Jej mąż Denis sędziował mecze rugby, często grywał w krykieta i golfa. Jednak Żelazna Dama nie chciała zajmować się problemami sportowców i kibiców.

Okoliczności jednak do tego ją zmusiły. W 1980 roku naciskała na Dennisa Followsa, szefa Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego, aby nie wysyłał reprezentacji na igrzyska w Moskwie (bojkot zainicjowały Stany Zjednoczone po ataku ZSRR na Afganistan). Lecz ten się nie ugiął i brytyjscy sportowcy pojechali do Moskwy. Thatcher nie mogła zrozumieć, jak można stawiać udział w zawodach ponad interes ojczyzny.

Szybko przekonała się też, że brytyjski sport, a zwłaszcza piłka nożna, potrzebuje reform. Na stadionach królowali chuligani, dla zwykłego kibica pójście na mecz wiązało się z dużym ryzykiem. Do podjęcia zdecydowanych kroków zmusiła premier Thatcher seria dramatycznych zdarzeń.

11 maja 1985 roku w pożarze na stadionie w Bradford zginęło 56 osób. Trybuna, na której zaprószono ogień, miała 74 lata, zbudowana była z drewna, a pod nią przez lata gromadziły się śmieci, których nikt nie sprzątał. To wszystko sprawiło, że konstrukcja spłonęła w mgnieniu oka.

Wkrótce pożar w Bradford przyćmiła kolejna tragedia. 29 maja tego samego roku na stadionie Heysel w Brukseli zginęło 39 osób. W czasie finału Pucharu Europy między Liverpoolem a Juventusem doszło do zamieszek. Angielscy kibice zaczęli rzucać w fanów z Turynu różnymi przedmiotami oraz przedzierać się do ich sektora. Wtedy cała Europa zobaczyła, że Wielka Brytania nie radzi sobie z pijanymi pseudokibicami. Rozwścieczyło to Margaret Thatcher tak bardzo, że naciskała na władze krajowej federacji piłkarskiej, aby na rok wycofały kluby z międzynarodowych rozgrywek. UEFA nałożyła na Anglików znacznie surowsze sankcje, zawiesiła Liverpool na sześć lat, a inne angielskie zespoły na pięć.

Pani premier przyjęła tę decyzję z aprobatą, ale wciąż nie dostrzegała, że trzeba zmienić prawo. Dla niej oba zdarzenia były jedynie nieszczęśliwymi wypadkami. Dopiero kolejna tragedia zmusiła rządzących do działania. 15 kwietnia 1989 r. na stadionie Hillsborough w Sheffield, w wyniku zaniedbań organizatorów, życie straciło 96 kibiców. Na meczu półfinałowym Pucharu Anglii, w którym grał Liverpool z Nottingham, fanom Liverpoolu przydzielono mniej miejsca, mimo że było ich więcej. Pod wpływem napierającego tłumu runęły barierki oddzielające trybuny od boiska.

W końcu państwo postanowiło zbadać, w jakim stanie są angielskie stadiony, dlaczego doszło do dramatycznych wypadków i w jaki sposób można zapobiec kolejnym. W efekcie powstał tzw. raport Taylora. Lord Peter Taylor był drugim najwyższym sędzią w brytyjskim systemie prawnym i prowadził śledztwo w sprawie tragedii na Hillsborough.

Z jego raportu wynikało, że wbrew medialnym informacjom, wina nie leży po stronie kibiców. Zawiodła organizacja. Sektory nie miały określonej pojemności, służby porządkowe nie monitorowały sytuacji na trybunach, bram ewakuacyjnych było za mało, a policja nie potrafiła zareagować. Mimo tych wniosków ani Margaret Thatcher, ani żaden z jej następców nie przyznał, że państwo zawiodło. Dopiero obecnie urzędujący premier David Cameron przeprosił rodziny ofiar.

Raport Taylora to nie tylko analiza wypadków i wskazanie winnych. Brytyjski sędzia umieścił w nim także propozycje działań, które miałyby zapobiec przyszłym nieszczęściom. Najbardziej znaczącą zmianą zaproponowaną przez Taylora była likwidacja miejsc stojących na stadionach. Dzięki krzesełkom każdy kibic miał zyskać swoją przestrzeń, co zapobiegłoby przeludnieniu trybun.

Autor raportu postulował także zlikwidowanie wysokich i ostro zakończonych płotów. Taylor sprzeciwiał się natomiast zakazowi sprzedaży piwa na meczach i tworzeniu systemu kart identyfikacyjnych. Uznał, że nie można karać większości spokojnych kibiców za wybryki chuliganów.

W wyniku reform z czasów Thatcher Anglia zyskała nowoczesne stadiony, z których zniknęli chuligani. Jednak, jak mówi matka jednej z ofiar tragedii na Hillsborough, przeobrażenia, których pani premier dokonała, musiały zajść, gdyż „rządziła ona w najciemniejszych dniach piłki nożnej”.

Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne