Wielka kariera chudego dziecka

Gareth Bale został uznany przez angielskie Stowarzyszenie Piłkarzy Zawodowych (PFA) Piłkarzem Roku oraz Młodym Piłkarzem Roku

Publikacja: 29.04.2013 15:38

Gareth Bale

Gareth Bale

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Urodzony w Cardiff zawodnik już od najmłodszych lat przejawiał niebywały talent piłkarski. Miał po kim go odziedziczyć.  Wujkiem Bale'a jest były gracz Cardiff City, Chris Pike. Ponadprzeciętne zdolności piłkarskie pomocnika Tottenhamu sprawiały mu czasem problemy w szkole. Jego nauczyciel W-Fu, Gwyn Morris, widząc, że koledzy nie potrafią dotrzymać kroku Garethowi, nakazał mu grać wyłącznie z pierwszej piłki i zabronił używania lewej stopy. Jednak nie tylko futbol był domeną młodego Walijczyka. Reprezentował swoją szkołę w rozgrywkach rugby, hokeja czy lekkoatletyki.

Niezwykłe umiejętności piłkarskie Bale'a szybko zostały zauważone przez skautów angielskich klubów. Dziewięcioletni Gareth uczęszczał do szkółki Southampton. Ciężkie treningi w połączeniu z jego talentem przyniosły efekt, o którym marzą wszyscy młodzi piłkarze. W 2006 roku, mając szesnaście lat, zadebiutował w pierwszej drużynie „Świętych". Tym samym został drugim najmłodszym zawodnikiem w historii, który wystąpił w oficjalnym meczu klubu (wyprzedził go tylko Theo Walcott, który w dniu pierwszego występu był młodszy o 132 dni). Kamil Kosowski, który trenował wtedy z Walijczykiem w Southampton, wspominał, że niewielu wróżyło mu wielką karierę, gdyż był bardzo wątłym nastolatkiem.

Trudno w to uwierzyć, widząc obecną atletyczną budowę zawodnika. Mimo przeciwności Bale na stałe zadomowił się w wyjściowej jedenastce drużyny, co zaowocowało zainteresowaniem zespołów z Premier League. Ostatecznie w maju 2007 walijski zawodnik podpisał kontrakt z Tottenhamem. Londyńczycy zapłacili za siedemnastoletniego wówczas piłkarza 10 milionów funtów. Inwestycja zaczęła zwracać się błyskawicznie. Bale zachwycał swoją grą na lewej stronie boiska całą Wielką Brytanię. Wielokrotnie wspominał w wywiadach, że jego piłkarskim wzorem od zawsze był jego rodak, Ryan Giggs z Manchesteru United. Uczeń szybko zaczął przerastać swojego mistrza.

Pomocnik Tottenhamu pierwszy raz został wybrany piłkarzem roku w sezonie 2010/2011, gdy miał dwadzieścia lat. Teraz angielscy gracze docenili go ponownie. I to podwójnie. Został nie tylko najlepszym piłkarzem Premier League, ale także najlepszym młodym piłkarzem.  Przed Bale'em tylko dwóch zawodników zdobyło oba te trofea – Andy Gray (1976/1977) oraz Cristiano Ronaldo (2006/2007). Po rozdaniu nagród Walijczyk podkreślał, że ten sukces był możliwy wyłącznie dzięki jego drużynie.

- Gdy patrzę na listę zwycięzców z ubiegłych lat, widzę tam same wielkie nazwiska. A wśród nich moje. Lecz nie dokonałbym tego wszystkiego, gdyby nie mój zespół. Byli w tym roku fantastyczni. Także menadżer Andre Villas-Boas bardzo mi pomógł – mówił Bale. – Bez was bym nie wygrał. Dlatego chcę powiedzieć wam wielkie dziękuję.

Największa radość sprawił Walijczykowi fakt, że jego grę docenili inni piłkarze, koledzy po fachu. Phil Neville z Evertonu już w ubiegłym roku nazwał Bale'a „najlepszym lewoskrzydłowym w Premier League, jeśli nie w całej Europie". Te słowa potwierdza technika Walijczyka, ale i liczby. W tym sezonie asystował on przy czterech trafieniach swoich kolegów, a sam zdobył dziewiętnaście bramek. Siedem z nich padło spoza pola karnego, co jest tegorocznym rekordem.

O Bale'a od dłuższego czasu pytają największe europejskie kluby. Wśród potencjalnych pracodawców pomocnika wymienia się Bayern Monachium, Real Madryt, Manchester United czy Paris Saint-Germain. Jednak o sprzedaży swojego najlepszego zawodnika nie chce słyszeć właściciel Tottenhamu, Daniel Levy. Ustalił zaporową cenę 100 milinów funtów, która ma odstraszyć potencjalnych kupców. Jednak jeśli Spurs nie awansują do Ligi Mistrzów, bardzo ciężko będzie mu przekonać 24-latka, aby został na White Hart Lane. Bo piłkarze tacy jak Gareth Bale są przeznaczeni do gry o najwyższe cele.

Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne