Reklama

Webb prosi o pomoc

UEFA walczy z rasizmem na stadionach, jednak znany sędzia Howard Webb przekonuje, że on i jego koledzy nie są w stanie zauważyć wszystkich incydentów, które mają miejsce podczas meczu.

Publikacja: 07.05.2013 13:27

Webb prosi o pomoc

Foto: AFP

Już cztery lata temu władze europejskiej piłki nożnej stworzyły program, który miał ułatwić działanie sędziom, którzy dostrzegą rasistowskie zachowania na trybunach. Najpierw arbiter powinien poprosić organizatorów, aby wygłosili odpowiedni komunikat skierowany do widzów. Jeśli to nie pomoże, ma prawo przerwać mecz. Jeżeli sytuacja się nie poprawi – może zakończyć spotkanie przed czasem. Z tego ostatniego przywileju nie skorzystał jeszcze żaden sędzia w Europie, choć okazje były. Choćby wrześniowy pojedynek Ligi Europy Tottenham - Lazio. Kibice rzymskiej drużyny naśladowali małpy, gdy przy piłce znajdowali się ciemnoskórzy zawodnicy Hotspur – Aaron Lennon, Germain Defoe czy Andros Townsend. Prowadzący mecz na te zachowania nie zareagował. W marcu UEFA przypomniała arbitrom, co należy robić w podobnych sytuacjach.

Howard Webb, angielski sędzia piłkarski oraz członek specjalnej grupy powołanej przez europejską federację do walki z rasizmem, uważa, że reagowanie na obraźliwe okrzyki czy zachowania jest konieczne. Ale arbiter nie może obserwować jednocześnie trybun i boiska.

- Jesteśmy pierwszą instancją, do której zwracają się piłkarze, ale my, sędziowie, jesteśmy od tego, aby skupić się przede wszystkim na grze. To jest nasza praca. Na stadionie powinien być ktoś, kto zajmie się przejawami rasizmu na trybunach czy boisku.

Zdaniem Anglika na każdym meczu ktoś powinien obserwować zachowania widzów oraz zawodników. – Dobrze by było, gdyby taka osoba była odpowiednio przeszkolona. Znała rasistowskie gesty i okrzyki. Mógłby to być ktoś z organizatorów, kto potem poinformuje o zajściach odpowiednie służby – mówi Webb.

Angielski sędzia prowadził w grudniu mecz Swansea City – Norwich City, w czasie którego jeden z miejscowych fanów obrażał zawodnika drużyny gości – Sebastiena Bassonga. Po spotkaniu kibic został zatrzymany.

Reklama
Reklama

- Wtedy wszystko zadziałało jak należy. Jednak część rasistowskich wybryków umyka uwadze sędziego. Naprawdę potrzebujemy kogoś, kto zdejmie z nas część obowiązków – przekonuje Howard Webb.

Już cztery lata temu władze europejskiej piłki nożnej stworzyły program, który miał ułatwić działanie sędziom, którzy dostrzegą rasistowskie zachowania na trybunach. Najpierw arbiter powinien poprosić organizatorów, aby wygłosili odpowiedni komunikat skierowany do widzów. Jeśli to nie pomoże, ma prawo przerwać mecz. Jeżeli sytuacja się nie poprawi – może zakończyć spotkanie przed czasem. Z tego ostatniego przywileju nie skorzystał jeszcze żaden sędzia w Europie, choć okazje były. Choćby wrześniowy pojedynek Ligi Europy Tottenham - Lazio. Kibice rzymskiej drużyny naśladowali małpy, gdy przy piłce znajdowali się ciemnoskórzy zawodnicy Hotspur – Aaron Lennon, Germain Defoe czy Andros Townsend. Prowadzący mecz na te zachowania nie zareagował. W marcu UEFA przypomniała arbitrom, co należy robić w podobnych sytuacjach.

Reklama
Piłka nożna
Gianluigi Donnarumma zamienił Paryż na Manchester
Piłka nożna
Robert Lewandowski przed meczem z Holandią. „Trzeba skupić się na przyszłości, jesteśmy pełni optymizmu"
Piłka nożna
Liverpool pobije swój rekord transferowy. Będzie miał nowego napastnika
Piłka nożna
Zaczyna się zgrupowanie kadry. Pora otworzyć nowy rozdział
Piłka nożna
Bramkarz uratował Barcelonę przed porażką, Robert Lewandowski nadal czeka na pierwszego gola
Reklama
Reklama