Od 2000 w Argentynie zginęło ponad 70 kibiców. Ostatnią ofiarą był 42-letni fan zespołu Lanus. W czasie poniedziałkowego spotkania Primera Division między Estudiantes La Plata a Lanusem doszło do starć chuliganów. Policja zaczęła strzelać z broni gładkolufowej, by uspokoić zamieszki. Jedna z kul śmiertelnie ugodziła kibica w głowę. Inny fan w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Mecz przerwano po pierwszej połowie. Po zajściu aresztowano trzech policjantów. Lanus wydał oświadczenie potępiające „brutalność policji". Zamieszki w La Placie to nie jedyny taki przypadek w ciągu ostatnich dni. W niedzielę, w czasie meczu Velez Sarsfield – AllBoys, grupa pseudokibiców drużyny gości próbowała dostać się na stadion bez biletów. Sytuację również musiała opanowywać policja, tym razem obeszło się bez ofiar.
Władze Argentyny postanowiły położyć kres przemocy wśród kibiców. Na razie, we współpracy z AFA, postanowiono, że na meczach nie będą pojawiać się fani drużyn przyjezdnych. Jednak jest to tylko środek doraźny. Urzędnicy zapowiadają, że opracująprogram, który zapobiegnie ponownym tragediom. Zmienić ma się przede wszystkim sposób działania policji. Ricardo Casal, odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa w regionie Buenos Aires, zapowiedział, że funkcjonariusze nie będą mogli używać broni gładkolufowej podczas imprez masowych. Jest to konsekwencja poniedziałkowych wydarzeń. Casal podkreśla jednak, że nie zmniejszy to bezpieczeństwa na stadionach. Podjęte zostaną inne kroki, które przywrócą spokój na trybunach. Casal twierdzi, że złote czasu chuliganów dobiegają końca. Policja jest coraz lepiej wyszkolona, dysponuje nowoczesnym sprzętem. Walka z pseudokibicami będzie trwać. Trener zespołu Estudiantes, Mauricio Pellegrino, nie podchodzi do sprawy z takim optymizmem jak władze. Uważa on, że zwalczanie przemocy nie będzie łatwe. W Argentynie piłka nożna jest niemal religią, a dla niektórych nawet czymś więcej. Sprawa dobrego imienia klubu jest często ważniejsza od własnego życia. AFA nałożyła powszechny zakaz wyjazdowy po raz pierwszy w historii kraju.