Chroniczny problem z Katarem

Będzie pierwszy zimowy mundial? Tego chciałby szef FIFA Sepp Blatter.

Aktualizacja: 19.07.2013 01:55 Publikacja: 19.07.2013 01:54

Chroniczny problem z Katarem

Foto: ROL

Mistrz dryblingu znów uderzył. Sepp Blatter, mimo ostrzeżeń, przez długi czas katarskie upały bagatelizował, potem się nimi zaniepokoił, a teraz jest przerażony i nie przekonuje go już nawet pomysł klimatyzowania wszystkich stadionów mundialu 2022.

– Nie da się schłodzić całego kraju – mówi Blatter i zapowiada, że na październikowym posiedzeniu Komitet Wykonawczy rozpatrzy jego propozycję, by te mistrzostwa rozegrać w listopadzie lub grudniu. Szef komitetu organizacyjnego Hassan al-Thawadi odpowiedział, że Katar ubiegał się o letni turniej, ale jeśli takie będzie życzenie świata futbolu, to rozważy przesunięcie mistrzostw na zimę.

Anglia jest przeciw

To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Przesuwano na jesień igrzyska – Melbourne 1956 i Sydney 2000 – ale mundial, choć zwiedził już pięć kontynentów, miał w kalendarzu od 1930 r. miejsce nienaruszalne: zaczynał się najwcześniej pod koniec maja, a kończył najpóźniej w lipcu. Nigdy jednak nie rozgrywano go na Bliskim Wschodzie i w piekarniku, w jaki się w czerwcu i lipcu zamienia Katar.

Piłkarze sobie jakoś poradzą, choć ci, którzy grali w klimatyzowanych halach, mówią, że zmorą są różne temperatury w różnych częściach boiska. Gorzej z kibicami. To byłyby mistrzostwa wyludnionych ulic. – Jeśli chcemy mieć święto futbolu, nie możemy grać tam latem. Musimy chronić interesy naszych partnerów, naszych sponsorów, telewizji. Musimy być twardzi – powiedział Blatter.

Szef FIFA ogłosił swój pomysł na konferencji zorganizowanej przez Franza Beckenbauera i od Niemców dostał umiarkowane wsparcie. Bundesliga jest w stanie się dostosować do zimowego terminu, popiera ten pomysł m.in. prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. Zwolennikiem przeniesienia mundialu jest od dawna Michel Platini. Ale już przedstawiciele najpotężniejszej ligi, Premiership, która nie robi sobie przerwy nawet w święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok, odpowiedzieli, że nie widzą takiej potrzeby.

Kalendarz na lata 2018–2022 zostanie ustalony w 2016 r., więc jest jeszcze dużo czasu. Ale dobrego wyjścia nie widać: mundial w takim skwarze rzeczywiście nie ma sensu, ale wywracanie kalendarza rozgrywek też jest dziś trudne do wyobrażenia. Anglikom sprawi wielką przyjemność robienie Blatterowi na złość, bo mają z FIFA i Katarem rachunki krzywd. Przegrali walkę o organizację mundialu 2018 z Rosją m.in. dlatego, że na jednym kongresie przyznawano prawa do dwóch MŚ, w 2018 i 2022. Anglicy uważają, że padli ofiarą korupcyjnego sojuszu ponad podziałami.

Dziś mogą powiedzieć: macie, czego chcieliście. W raporcie o krajach kandydatach było ostrzeżenie, że katarskie upały mogą zagrażać zdrowiu. Teraz Blatter przyznaje, że być może „ta sprawa została niesłusznie zlekceważona”.

Niektórzy znawcy piłkarskiej dyplomacji, jak niemiecki dziennikarz Jens Weinrich, przekonują, że nagły zwrot Blattera w sprawie katarskich upałów to sposób na odciągnięcie uwagi od prawdziwych problemów z Katarem. Weinrichowi chodzi o korupcję przy przyznawaniu mistrzostw, a obrońcom praw człowieka o to, że mundial 2022 zostanie zbudowany rękami robotników imigrantów, którzy są w Katarze traktowani jak podludzie, całkowicie uzależnieni od widzimisię swoich pracodawców.

To, że mundial został przez Katarczyków kupiony, to przypuszczenie graniczące z pewnością. Już przed głosowaniami „Sunday Times” zaczął publikować dowody na korupcyjne propozycje, co się skończyło odsunięciem od wyborów gospodarza niektórych członków Komitetu Wykonawczego.

Potem sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke napisał wprost w e-mailu do jednego z ważnych działaczy, że „wszyscy wiedzą, że Katar kupił ten mundial”. E-mail został ujawniony podczas wojny na górze, skończyła się ona dożywotnim wyrzuceniem z FIFA człowieka, który MŚ dla Kataru zdobył, czyli Mohammeda bin Hammama. Tyle że najpotężniejszy do niedawna człowiek azjatyckiego futbolu wpadł na korupcji nie przy okazji przyznawania mundialu, tylko wyborów szefa FIFA, gdy montował koalicję przeciw Blatterowi.

Strażak Sepp

Szef FIFA od miesięcy gasi ten korupcyjny pożar, a to reformując komisję etyki, a to wracając do dawnych przypadków korupcji (czystki wśród działaczy, którzy lata temu brali pieniądze od firmy ISL). Ale jednocześnie robi wszystko, żeby gospodarzy z Kataru nie rozdrażnić. To jest być może najpoważniejszy dziś problem z Katarem, i szerzej, z bogaczami z Zatoki Perskiej: czy kiedyś cały sport nie skończy w ich kieszeni, uzależniony od pieniędzy z gazu i ropy?

Katar to najgłośniejszy teraz obok Rosji mecenas sportu bijący się o prawo organizowania mistrzostw we wszelkich dyscyplinach, właściciel Paris Saint-Germain, sponsor Barcelony, żywiciel ligi francuskiej jako właściciel praw telewizyjnych do niej. A już słychać, że działacze znad Zatoki Perskiej razem z Władimirem Putinem stają się też głównymi rozgrywającymi w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim.

Na szczytach futbolu już dziś mamy taki wybór: albo śliski Blatter ze skorumpowaną FIFA, albo Michel Platini z UEFA i z synem pracującym dla Katarczyków.

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay