Mistrz dryblingu znów uderzył. Sepp Blatter, mimo ostrzeżeń, przez długi czas katarskie upały bagatelizował, potem się nimi zaniepokoił, a teraz jest przerażony i nie przekonuje go już nawet pomysł klimatyzowania wszystkich stadionów mundialu 2022.
– Nie da się schłodzić całego kraju – mówi Blatter i zapowiada, że na październikowym posiedzeniu Komitet Wykonawczy rozpatrzy jego propozycję, by te mistrzostwa rozegrać w listopadzie lub grudniu. Szef komitetu organizacyjnego Hassan al-Thawadi odpowiedział, że Katar ubiegał się o letni turniej, ale jeśli takie będzie życzenie świata futbolu, to rozważy przesunięcie mistrzostw na zimę.
Anglia jest przeciw
To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. Przesuwano na jesień igrzyska – Melbourne 1956 i Sydney 2000 – ale mundial, choć zwiedził już pięć kontynentów, miał w kalendarzu od 1930 r. miejsce nienaruszalne: zaczynał się najwcześniej pod koniec maja, a kończył najpóźniej w lipcu. Nigdy jednak nie rozgrywano go na Bliskim Wschodzie i w piekarniku, w jaki się w czerwcu i lipcu zamienia Katar.
Piłkarze sobie jakoś poradzą, choć ci, którzy grali w klimatyzowanych halach, mówią, że zmorą są różne temperatury w różnych częściach boiska. Gorzej z kibicami. To byłyby mistrzostwa wyludnionych ulic. – Jeśli chcemy mieć święto futbolu, nie możemy grać tam latem. Musimy chronić interesy naszych partnerów, naszych sponsorów, telewizji. Musimy być twardzi – powiedział Blatter.
Szef FIFA ogłosił swój pomysł na konferencji zorganizowanej przez Franza Beckenbauera i od Niemców dostał umiarkowane wsparcie. Bundesliga jest w stanie się dostosować do zimowego terminu, popiera ten pomysł m.in. prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. Zwolennikiem przeniesienia mundialu jest od dawna Michel Platini. Ale już przedstawiciele najpotężniejszej ligi, Premiership, która nie robi sobie przerwy nawet w święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok, odpowiedzieli, że nie widzą takiej potrzeby.