Wartość futbolu rośnie

Ekstraklasa SA planuje otwarcie własnego kanału telewizyjnego. Legia Warszawa zarabia najwięcej.

Publikacja: 25.09.2013 00:34

Przychody Legii Warszawa w roku 2012 wyniosły 89,9 mln zł. Drugiego pod tym względem w ekstraklasie

Przychody Legii Warszawa w roku 2012 wyniosły 89,9 mln zł. Drugiego pod tym względem w ekstraklasie Lecha Poznań – o 37 mln mniej.

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Gonimy Europę. Coraz więcej ludzi chce oglądać mecze na stadionach, rośnie też oglądalność transmisji w telewizji. Ekstraklasa SA zwiera szyki, by pod koniec obowiązujących dziś kontraktów być gotową na uruchomienie własnego kanału. Podobno nie będzie to straszak na stacje telewizyjne, raczej zaproszenie do współpracy, ale za dużo większe pieniądze niż dotychczas.

– Jak wynika z badań Millward Brown na zlecenie Ekstraklasy SA, ponad 10 milionów dorosłych Polaków deklaruje zainteresowanie rozgrywkami ekstraklasy, a ponad 4 miliony przyznaje, że ogląda w telewizji przynajmniej jeden mecz co dwie kolejki. Wartość naszej marki wzrasta, co w kolejnych latach powinno się przełożyć na większe przychody z tytułu praw medialnych i marketingowych – mówi Bogusław Biszof, prezes Ekstraklasy.

Nowy zarząd dostał w spadku spore długi, głównie w PZPN. Spółka straciła płynność finansową, bo o 30 milionów złotych zmniejszył się kontrakt z Canal+, a ponieważ kluby nie zgodziły się na mniejsze wpływy, zostały one utrzymane na poziomie 105 milionów za sezon. 600 tysięcy złotych trzeba było zapłacić za odwołanie meczu o Superpuchar.

Długi względem PZPN spłacone zostały już w lutym, płatności z tego roku, głównie za sędziów, dokonywane są na bieżąco. Spółka Live Park, zajmująca się produkcją transmisji, przeszła w całości w ręce Ekstraklasy. Wcześniej jednoosobowy zarząd wyznaczany był przez mniejszościowego udziałowca (49 procent), niemiecką firmę U.Com Media. Za Live Park odpowiada teraz Leszek Miklas, który przygotował plan finansowy stworzenia kanału telewizyjnego z meczami ligowymi, który mógłby być dystrybuowany przez platformy cyfrowe.

– Leszek Miklas przedstawił swoje pomysły na 400 stronach. 80 procent kosztów takiej operacji jest nam już znanych, bo przecież wiemy, ile kosztuje produkcja sygnału. Pozostałe 20 procent to kwestia dla nas nowa. Ale byliśmy na rozmowach w wielu ligach, wiemy dokładnie, jakie są zagrożenia i jakie korzyści – mówi „Rz” Biszof.

Ekstraklasa broni nowego regulaminu rozgrywek, chociaż podział punktów na pół po rundzie zasadniczej ma uzasadnienie wyłącznie biznesowe, a nie sportowe. Dodatkowe siedem kolejek wydłuża jednak sezon i pozwala więcej zarobić klubom. W wyniku renegocjacji umowy z NC+ i TVP przez dwa lata Ekstraklasa zarobi ponad 40 milionów złotych więcej.

Po zakończeniu sezonu 2014/2015, skończy się umowa z T-Mobile – sponsorem tytularnym. Ekstraklasa do tego czasu ma być atrakcyjnym kąskiem, a że do wzięcia będzie i nazwa, i transmisje, hojny sponsor powinien się znaleźć. Obecnie umowa z T-Mobile to około 20 procent dochodów spółki.

Lidze ciągle brakuje natomiast sponsora oficjalnego, który w drabince ważności znajduje się zaraz za tytularnym.

Już teraz wiadomo, że średnia widzów na stadionie w obecnym sezonie zwiększyła się o tysiąc w porównaniu z podobnym okresem w poprzednim i wynosi 9 208. Dane z raportu Ernest & Young „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu” dotyczące transmisji są dużo lepsze. Średnia oglądalność meczów w telewizji w sezonie 2012/2013 wzrosła aż o 47 procent. Łącznie mecze ekstraklasy oglądało ponad 48 mln widzów.

Frekwencja na stadionach, która mimo nowoczesnych obiektów, nie przekracza 10 tysięcy na mecz, to w dużej mierze wynik złego wizerunku kibiców w mediach. Ekstraklasa chce być bardziej ekspansyjna w informowaniu. Dane policji mówiące o tym, że podczas 98,5 procenta meczów w ostatnim sezonie nie doszło do złamania prawa, mają w końcu wyjść poza ściany gabinetów.

Po raz pierwszy ranking „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu” przygotowany przez firmę Ernst and Young wygrała Legia Warszawa. Jej przychody wyniosły w 2012 roku 89,9 miliona złotych i były wyższe od drugiego w klasyfikacji Lecha Poznań o 37 milionów.

- Można sobie zadawać pytanie, czy awans do Ligi Europy w sezonie 2013/2014 zagwarantuje Legii finansową hegemonię na kilka następnych lat. Raczej nie. Liga Europy to jednak nie Liga Mistrzów, jednak niełatwo będzie zdetronizować obecnych liderów. Lech dalej będzie musiał koncentrować się na równoważeniu kosztów i przychodów, a jak trudne jest to zadanie widać na przykładzie Wisły – mówi Krzysztof Sachs, partner w Ernst and Young.

W porównaniu z poprzednim raportem klub z Krakowa spadł aż o dziewięć pozycji.

Piłka nożna
Najszczęśliwszy człowiek na murawie. Harry Kane doczekał się trofeum
Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku