Chodzi o hasła i transparenty, którymi obrażają się fani z południa i północy Italii. Ulubionym obiektem wyzwisk na północy oraz w Rzymie jest Napoli i jego kibice. Od lat witają ich tam okrzyki: „Mydło nie zabija", „Oj, jak śmierdzi, przyjechali neapolitańczycy". Bywało (w Weronie), że miejscowi zakładali maseczki.

Włoska federacja kazała zamknąć trybuny na łukach San Siro na jeden mecz Interu i Milanu. Identyczne sankcje dotknęły Romę i Torino. Trudno przewidzieć, czym się wojna z ultrasami skończy, bo ci domagają się przywrócenia prawa do obrażania rywali. Chcą postawić związek przed koniecznością zamknięcia największych stadionów, czyli wejściem w konflikt z potężnymi klubami.

Wszystko wskazuje na to, że federacja, wprowadzając „rasizm terytorialny", ruszyła z motyką na słońce, bo dotknęła skomplikowanego problemu społecznego i kulturowego, bardzo głęboko zakorzenionego w świadomości zjednoczonego w roku 1861 narodu. Ci z południa uważają, że zostali wówczas najechani i złupieni, a konsekwencje płacą do dziś. Faktycznie północ jest bogata, a południe miejscami biedniejsze od polskiej „ściany wschodniej". Południowcy mają się za smakoszy życia i kultury, a tych z północy uważają za groszorobów, chamów i dętych buców. Z kolei dla Włocha z północy neapolitańczyk czy sycylijczyk to złodziej i nierób na zasiłku, na którego on musi pracować.

Neapol jest stolicą włoskiego bezprawia i nie bez racji Włosi na widok potwornego rozgardiaszu mówią: „Jak w Neapolu". To w Neapolu w 1973 r. z powodu nieprzestrzegania wymogów higienicznych wybuchła epidemia cholery. To z Neapolu, miasta ogólnej niemożności, nie można było wywieźć śmieci. Ale też jest prawdą, że na biedzie południa dorabiają się bogaci przedsiębiorcy północy.

Wzajemna niechęć do dziś znajduje wyraz w retoryce polityków ksenofobicznej Ligi Północnej i lokalnych partyjek południa. Można ją wyczytać w wielu książkach i esejach. Stała się elementem włoskiej historii. Dlatego wykorzenić ją będzie o wiele trudniej niż „buu" pod adresem czarnoskórych piłkarzy. Rasizm sensu stricte jest większości Włochów obcy.