Piłka nożna: Robin van Persie bez sentymentów

Holender strzelił już trzecią bramkę swojej byłej drużynie. Manchester United pokonał Arsenal 1:0 i wraca do gry o mistrzostwo Anglii. Poważne kontuzje Messiego i Suboticia.

Publikacja: 12.11.2013 01:04

Robin van Persie

Robin van Persie

Foto: AFP

Niedawno był talizmanem Kanonierów, dziś jest ich katem. Arsene Wenger przed meczem opowiadał, że – choć minął ponad rok od odejścia van Persiego z Londynu – nadal nie może się przyzwyczaić do widoku Holendra w koszulce Czerwonych Diabłów.

– Dla mnie on zawsze będzie jednym z nas – powtarzał francuski menedżer. Tym bardziej musiała go boleć radość, jakiej van Persie nie ukrywał po zdobytym golu, a którą – jak zauważyła angielska prasa – udało mu się powstrzymywać, gdy trafiał do bramki Arsenalu w ubiegłym sezonie.

Była 27. minuta, kiedy Holender wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Wayne'a Rooneya z rzutu rożnego i strzałem głową nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu. Polak nie miał później wiele pracy. Przed przerwą zderzył się głową z Philem Jonesem, długo nie podnosił się z boiska, potrzebna była pomoc lekarzy, ale o zmianę nie poprosił (Nemanja Vidić w podobnej sytuacji, po zderzeniu z Davidem de Geą, trafił do szpitala).

Wenger przyznał, że jego zespół zagrał w pierwszej połowie zbyt nerwowo. – Myśl, że nie zwyciężyliśmy na Old Trafford od 2006 roku, mogła nas sparaliżować – tłumaczył. Po przerwie jego piłkarze próbowali odwrócić losy spotkania, ale nie na tyle skutecznie, by zepsuć święto Davidowi Moyesowi. To pierwsza wygrana następcy Aleksa Fergusona w ważnym meczu. Nie udało się wcześniej ani z Chelsea, ani z Liverpoolem, ani w derbach z City.

– Do Nowego Roku będziemy liderem – obiecał kibicom Rooney. Na razie wciąż prowadzi Arsenal, United zmniejszyli stratę do londyńczyków do pięciu punktów i są na piątym miejscu, także dzięki porażkom Tottenhamu (0:1 z Newcastle) i Manchesteru City (0:1 z Sunderlandem).

Chelsea zremisowała z West Bromwich (2:2), wykorzystując w doliczonym czasie wątpliwy rzut karny (Eden Hazard). Wiceliderem jest Liverpool (4:0 z Fulham), a na trzecią pozycję w tabeli awansował Southampton z Arturem Borucem po zwycięstwie 4:1 nad Hull. Miniony weekend pokazał, że może to być najbardziej wyrównany sezon w historii Premiership.

W Bundeslidze Bayern ucieka Borussii Dortmund. Pobił rekord meczów bez porażki (już 37), pokonując 3:0 Augsburg (36 minut Arkadiusza Milika), a Borussia przegrała w Wolfsburgu 1:2, choć prowadziła po golu Marco Reusa z rzutu wolnego.

Roberta Lewandowskiego „Kicker" ocenił na 3, chory Jakub Błaszczykowski nie znalazł się w meczowej kadrze, a Neven Subotić zerwał więzadła krzyżowe i wróci na boisko za pół roku. Borussia traci do Bayernu 4 pkt, a spotkanie na szczycie już w następną sobotę w Dortmundzie, po przerwie na baraże o mundial.

Problem ma też Barcelona: kolejnej kontuzji doznał Leo Messi. Mecz z Betisem (4:1) zakończył po 20 minutach i w tym roku już raczej nie zagra. Mistrzowie Hiszpanii poradzili sobie jednak i bez niego, w tabeli wyprzedzają o 3 pkt Atletico (1:1 z Villarrealem).

We Włoszech pokaz siły Juventusu: obrońcy tytułu rozbili wicemistrzów z Neapolu 3:0 i tracą tylko punkt do prowadzącej Romy. Lider z Rzymu wpadł w kryzys i po wygranych 10 pierwszych meczach już drugi raz z rzędu niespodziewanie zremisował – z Sassuolo (1:1).

—Tomasz Wacławek

Niedawno był talizmanem Kanonierów, dziś jest ich katem. Arsene Wenger przed meczem opowiadał, że – choć minął ponad rok od odejścia van Persiego z Londynu – nadal nie może się przyzwyczaić do widoku Holendra w koszulce Czerwonych Diabłów.

– Dla mnie on zawsze będzie jednym z nas – powtarzał francuski menedżer. Tym bardziej musiała go boleć radość, jakiej van Persie nie ukrywał po zdobytym golu, a którą – jak zauważyła angielska prasa – udało mu się powstrzymywać, gdy trafiał do bramki Arsenalu w ubiegłym sezonie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza