Do mundialu w Rosji pozostało jeszcze pięć lat. Ale Rosjanie już teraz nie szczędzą sił, by perfekcyjnie przygotować się do turnieju. Premier Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że rząd wyda na organizację mistrzostw świata 20 miliardów dolarów. Pieniądze mają być przeznaczone nie tylko na rozbudowę stadionów, ale także na rozwój infrastruktury, komunikacji czy unowocześnienie szpitali.
Wiadomo już, w co zostanie zainwestowana część środków deklarowanych przez premiera. 612 milionów dolarów ma kosztować modernizacja stadionu Łużniki w Moskwie, na którym odbędzie się finał mundialu. Prace już się rozpoczęły, mimo iż główny wykonawca nie jest jeszcze znany. Robotnicy demontują krzesełka i wyburzają część trybun. Przetarg zostanie rozstrzygnięty 12 grudnia. Zwycięska firma będzie miała 3,5 roku, by stworzyć jeden z najnowocześniejszych obiektów na świecie.
Na początku zakładano, że mecze na Łużnikach będzie mogło oglądać 90 tysięcy osób. Aby zrealizować ten plan, potrzebne było 900 milionów dolarów. Ale premier Miedwiediew stwierdził, że „trzeba zachować rozsądek”. Dlatego koszt rozbudowy ograniczono o prawie 300 milionów. Cięcia wydatków wymusiły zmiany w projekcie. FIFA zatwierdziła je bez większych problemów. Pojemność trybun zmniejszono, zrezygnowano między innymi z 300 miejsc dla kibiców na wózkach inwalidzkich. Opozycja zarzuca premierowi, że o oszczędnościach przypomniał sobie dość późno. Gdy w 2010 FIFA ogłosiła decyzję o wyborze Rosji na gospodarza mistrzostw świata, mówiono, że zawody nie będą kosztowały więcej niż 10 miliardów dolarów.
Oszczędności szukają również władze Samary. Jednak nie zamierzają rezygnować z wcześniej przyjętej koncepcji budowy nowego stadionu. Obiekt będzie mógł pomieścić 45 tysięcy widzów. Będzie służył nie tylko celom piłkarskim. Ma na nim powstać także między innymi tor kolarski oraz centrum sportów wodnych. Politycy z miasta nad Wołgą szacują, że cena inwestycji nie powinna przekroczyć 320 milionów dolarów. Ale stadion to nie jedyny wydatek. Planowane jest także wybudowanie trzech nowych linii tramwajowych oraz uregulowanie brzegów rzeki.
Irina Nikiszyna, minister pracy regionu samarskiego, poinformowała, że znaleziono idealny sposób, by przygotowania do mistrzostw świata nie nadwerężyły zbyt mocno miejskiej kasy. Większość prac będą wykonywać imigranci. Są oni tańsi od rosyjskich robotników. Do tej pory wydano 30 tysięcy pozwoleń na zatrudnienie obcokrajowców.