Reklama
Rozwiń

Brawa dla Wdowczyka

Legia pokonała Pogoń 3:1, ale przez kontuzje straciła dwóch piłkarzy.

Publikacja: 25.11.2013 00:50

Władimir Dwaliszwili (pierwszy z lewej) strzelił dziewiątego gola w sezonie

Władimir Dwaliszwili (pierwszy z lewej) strzelił dziewiątego gola w sezonie

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

To był najlepszy mecz ligowy w tym roku przy Łazienkowskiej. Wynik trochę kłamie, Legia wygrała z Pogonią 3:1, ale zmierzyła się z drużyną pewną swego, z pomysłem na grę i bardzo waleczną. Na pewno nie było jej łatwo, tym bardziej że już po czterech minutach przegrywała, po fatalnym błędzie obrony, kiedy Jakub Wawrzyniak wepchnął piłkę do własnej bramki.

– Tradycyjnie sami sobie skomplikowaliśmy życie. Znowu straciliśmy gola jako pierwsi. Widać, że drużyna jest w dobrej dyspozycji, odrobiliśmy straty, ale mam dużo pretensji do zespołu – mówił Jan Urban.

Trener Legii nie ganił swoich piłkarzy za straconego gola, ale za to, że nie oszczędzali sił. Do końca grudnia czeka ich jeszcze siedem meczów, a przy prowadzeniu 3:1 dalej walczyli, jak o życie. Opowiadanie o przemęczonych piłkarzach z Warszawy nie jest pisaniem bajek. Ponieważ Legia musiała startować w europejskich pucharach od drugiej rundy eliminacyjnej, jest w czołowej piątce drużyn z całego kontynentu, które do tej pory rozegrały największą liczbę spotkań.

Po kontuzjach do gry wrócili Duszan Kuciak i Miroslav Radović (jego obecność na boisku bardzo wzmacnia Legię), w meczu z Pogonią drużyna straciła jednak dwóch innych zawodników: Dossa Junior naciągnął mięsień, Michał Kucharczyk ma ciętą ranę, która może wyłączyć go na jakiś czas z treningów. Urban z kontuzjami ma olbrzymi problem – z zawodników, z których nie mógł skorzystać w tym sezonie, można byłoby zbudować zespół, który walczyłby o mistrzostwo Polski. Jakub Kosecki i Michał Żyro nie zagrają do końca roku, Inaki Astiz w sobotę po raz pierwszy w tym sezonie zasiadł na ławce rezerwowych.

W sobotę Legia bardzo szybko odrobiła straty. Najlepszy w ostatnich tygodniach zawodnik gospodarzy Tomasz Brzyski dośrodkował, a Wojciech Golla pokonał swojego bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy znowu Brzyski podawał, a Jakub Rzeźniczak popisał się strzałem, o który trudno go było podejrzewać. Piłka nie dotknęła ziemi, uderzył z woleja, nie do obrony. W drugiej połowie Legia grała jeszcze lepiej i dziewiątą bramkę w sezonie zdobył Władimir Dwaliszwili. Gruzin dobił swój własny strzał, za pierwszym razem trafił w słupek.

Stadion przy Łazienkowskiej brawami powitał Dariusza Wdowczyka, który w 2006 roku zdobył z Legią mistrzostwo Polski. Pożegnał gwizdami jeszcze w pierwszej połowie, kiedy trener Pogoni został przez sędziego odesłany do szatni za zbytnią ekspresję w wyrażaniu swojego niezadowolenia. Wdowczyk po meczu stwierdził, że Krzysztof Jakubik sędziował fatalnie.

Legia miała sześć punktów przewagi nad Górnikiem, który wieczorem grał z Podbeskidziem. Tyle samo punktów, co klub z Zabrza ma Wisła Kraków. Piłkarze Franciszka Smudy swoją grą nie porywają, ale ich postawa jesienią musi robić wrażenie, po prostu wygrywają. Tym razem do strzelenia gola w meczu z Koroną Kielce potrzebowali aż 86 minut. Ósmą bramkę w sezonie strzelił Paweł Brożek – w polskiej ekstraklasie król, w Turcji, Szkocji i Hiszpanii ani razu nie zbliżył się nawet do takiego osiągnięcia.

– Nie będziemy narzekać, jeśli w przyszłości będziemy wygrywać w ostatnich minutach. W meczu z Koroną udało się skutecznie uderzyć, kiedy nadzieja była już coraz mniejsza – mówił Arkadiusz Głowacki.

W dolnej połówce tabeli okopuje się Śląsk Wrocław, któremu nie pomógł powrót Sebastiana Mili. Śląsk przegrał w Białymstoku z Jagiellonią 1:3. W górnej połowie po zwycięstwie 2:0 z Widzewem umocnił się Zawisza. Niestety, podczas meczu było niespokojnie na trybunach, policja musiała użyć broni gładkolufowej.

Tabela ekstraklasa

1. Legia Warszawa    17    37    38-18    12    1    4

2. Górnik Zabrze    17    34    32-21    10    4    3

3. Wisła Kraków    17    31    23-11    8    7    2

4. Pogoń Szczecin    17    27    26-24    7    6    4

5. Lech Poznań    16    26    23-17    7    5    4

6. Cracovia    16    24    23-20    7    3    6

7. Zawisza Bydgoszcz    17    23    25-20    6    5    6

8. Ruch Chorzów    17    23    20-23    5    8    4

9. Jagiellonia Białystok    17    22    27-24    6    4    7

10. Piast Gliwice    17    22    18-26    6    4    7

11. Śląsk Wrocław    17    21    25-23    5    6    6

12. Lechia Gdańsk    17    20    21-26    4    8    5

13. Korona Kielce    17    16    23-30    4    4    9

14. Widzew Łódź    17    14    16-34    4    2    11

15. Zagłębie Lubin    17    13    12-22    3    4    10

16. Podbeskidzie B.Biała    17    13    13-26    2    7    8

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki. W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

10 goli – Marco Paixao (Śląsk),

9 – Władimir Dwaliszwili (Legia),Mateusz Zachara (Górnik),

8 – Paweł Brożek (Wisła), Prejuce Nakoulma (Górnik), Eduards Visnakovs (Widzew),

7 – Dawid Nowak (Cracovia), Marcin Robak (Piast 1, Pogoń 6), Łukasz Teodorczyk (Lech).

17. kolejka

KGHM Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 0:2 (0:1)

Bramki: Ł. Hanzel (9), R. Jurado (61). Żółte kartki: A. Kwiek, A. Banaś, B. Rymaniak (Zagłębie); M. Izvolt, C. Horvath, K. Król, Ł. Hanzel (Piast). Czerwona kartka: A. Banaś (78, Zagłębie); Ł. Hanzel (86, Piast), K. Król (90+5, Piast). Sędziował Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów 4 000.

Wisła Kraków – Korona Kielce 1:0 (0:0)

Bramka: Paweł Brożek (86). Żółte kartki: Ł. Burliga, W. Guerrier (Wisła); P. Sobolewski, Z. Małkowski, R. Dejmek (Korona). Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 12 500.

Zawisza Bydgoszcz – Widzew Łódź 2:0 (1:0)

Bramki: K. Lafrance (3, samobójczy), L. Carlos (55). Żółte kartki: K. Drygas, A. Pereira (Zawisza); J. Perez, M. Kaczmarek (Widzew). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7 000.

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 3:1 (2:1)

Bramki: dla Jagiellonii – D. Quintana (31 z karnego i 787), D. Plizga (34); dla Śląska – S. Patejuk (26). Żółte kartki: A. Waszkiewicz, D. Plizga (Jagiellonia); R. Grodzicki, M. Pawelec, T. Hołota, S. Mila (Śląsk). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4800.

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin 3:1 (2:1)

Bramki: dla Legii – W. Golla (13, samobójczy), J. Rzeźniczak (43), W. Dwaliszwili (63); dla Pogoni – J. Wawrzyniak (4, samobójczy). Żółte kartki: T. Jodłowiec, W. Dwaliszwili, J. Wawrzyniak (Legia); W. Lisowski, T. Akahoshi, M. Rogalski, T. Murayama (Pogoń). Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 22 200.

Lechia Gdańsk – Ruch Chorzów 0:0.

Żółte kartki: J. Bieniuk, W. Zyska, D. Matsui (Lechia). Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 10 000.

Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Mateusz Zachara (23), 2:0 Bartosz Iwan (86). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Antoni Łukasiewicz, Radosław Sobolewski. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Tomasz Górkiewicz. SędziowałTomasz Musiał (Kraków). Widzów 3˙000

MECZ PONIEDZIAŁKOWY

Cracovia – Lech Poznań (18, Canal+ Sport, Eurosport2).

To był najlepszy mecz ligowy w tym roku przy Łazienkowskiej. Wynik trochę kłamie, Legia wygrała z Pogonią 3:1, ale zmierzyła się z drużyną pewną swego, z pomysłem na grę i bardzo waleczną. Na pewno nie było jej łatwo, tym bardziej że już po czterech minutach przegrywała, po fatalnym błędzie obrony, kiedy Jakub Wawrzyniak wepchnął piłkę do własnej bramki.

– Tradycyjnie sami sobie skomplikowaliśmy życie. Znowu straciliśmy gola jako pierwsi. Widać, że drużyna jest w dobrej dyspozycji, odrobiliśmy straty, ale mam dużo pretensji do zespołu – mówił Jan Urban.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku