Trener mieszał w głowach

Legia – Lazio. Dla Legii to pożegnanie z Ligą Europejską na własnym stadionie. Włosi chyba w rezerwowym składzie.

Publikacja: 28.11.2013 01:00

Trener mieszał w głowach

Foto: ROL

Korespondnecja z Rzymu

Gdy Lazio we wrześniu grało w Rzymie z Legią (1:0) piłkarze i kibice mieli nadzieję na udany sezon, a nawet walkę o udział w Lidze Mistrzów za rok. Teraz, po 13 kolejkach, okazuje się, że były to zbyt wygórowane ambicje.

Lazio jest w tabeli na ósmym miejscu ze stratą aż 17 punktów do Juventusu. Co gorsza, rzymianie grają futbol nudny, kibice wygwizdują swoją drużynę, a media zarzucają trenerowi Vladimirowi Petkovicowi, że żonglując ustawieniem i składem, miesza jedynie piłkarzom w głowach i na boisku króluje chaos.

W poniedziałek, jak donosi „Corriere dello Sport", na zamkniętym spotkaniu z trenerem zespół miał się postawić i zażądać końca jałowych eksperymentów. Ponoć Petkovic przyznał piłkarzom rację. To z pewnością pogłębia chaos i kwestionuje dalszy sens pracy trenera. Pojawiają się już informacje, że lada dzień Petkovic zostanie wybrany na przyszłego selekcjonera Szwajcarii.

Zapowiadany koniec eksperymentów nie dotyczy jednak Ligi Europejskiej, którą Lazio i Petkovic traktują jak poligon doświadczalny i szansę gry dla piłkarzy rzadko pokazujących się w Serie A.

Poza tym, o ile przed pierwszym meczem z Legią piłkarze Lazio myśleli głównie o zbliżających się derbach Rzymu, tak teraz bezwzględny priorytet ma poniedziałkowy mecz ligowy z Napoli. W związku z tym, jak wynika ze spekulacji mediów i treningów w Formello, w stosunku do niedzielnego meczu ligowego z Sampdorią (1:1) w wyjściowym składzie będzie aż  7–8 zmian. W Warszawie zagrać mają: Berisha – Cavanda, Novaretti, Cana, Radu – Gonzales, Biglia, Hernanes – Anderson, Perea, Keita lub Ederson. Miroslav Klose już wyleczył kontuzję, ale Petkovic oszczędza go, podobnie jak Candrevę,  na mecz z Napoli. Tak więc w spotkaniu z Legią chyba nie zagra żaden Włoch, za to najmłodszy atak europejskich pucharów – wszyscy poniżej 20 lat. Z tych wszystkich powodów włoscy fachowcy, inaczej niż bukmacherzy, wcale nie są pewni zwycięstwa.

Pomimo skromnego zainteresowania rzymskich kibiców Ligą Europejską – sądząc po pustych miejscach na Stadionie Olimpijskim podczas meczów z Legią, Apollonem i Trabzonsporem – spotkanie będą transmitować aż trzy włoskie stacje telewizyjne, dwie kodowane (Sky Sport, Mediaset) i jedna ogólnodostępna (Rete 4).

„Corriere dello Sport" w środę poświęcił meczowi ośmiostronicowy dodatek. Można w nim wyczytać, że w ekipie Legii najlepszym piłkarzem jest trener Jan Urban, który w 1990 r. na Santiego Bernabeu zaaplikował Realowi trzy bramki. Dziennik przypomina, że Legia w dotychczasowych meczach grupowych nie zdobyła ani punktu, ani bramki i jeśli nic się w tej sprawie w czwartek nie zmieni, wyrówna wyśrubowany rekord Shamrock Rovers z Dublina sprzed dwóch lat.

Do Warszawy wybrało się  700 rzymskich kibiców. Gazeta poleca im zwiedzenie Starego Miasta i Łazienek, a też widok ze szczytu Pałacu Kultury. Przypomina, że kompletnie zniszczona w czasie wojny Warszawa była przedtem niemal tak piękna jak Paryż. Opowiada też legendę Warsa i Sawy i zachwyca się nowym stadionem Legii.

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne