Biznes bez piłki

Zygmunt Solorz sprzedał Śląsk, Andrzej Kuchar pozbywa się Lechii.

Publikacja: 04.12.2013 00:01

Śląsk gra przy pustych trybunach, nowy stadion zbudowany na Euro nic klubowi ani miastu nie dał. Są

Śląsk gra przy pustych trybunach, nowy stadion zbudowany na Euro nic klubowi ani miastu nie dał. Są tylko kłopoty i długi

Foto: Forum, Bartłomiej Kudowicz Bartłomiej Kudowicz

Dwa wielkie stadiony wybudowane na mistrzostwa Europy świecą pustkami, podobnie jak kasy klubów w Gdańsku i we Wrocławiu. Na ostatnim meczu Lechii z Ruchem Chorzów było 9846 kibiców, Śląsk pobił niechlubny rekord – poniedziałkowe spotkanie z Pogonią Szczecin oglądało 4564 widzów. To oznacza, że zapełniło się tylko 10 procent miejsc.

Obie drużyny są w dolnej części tabeli, dużo bliżej im do walki o utrzymanie niż o europejskie puchary. Biznes nie widzi szans na sukces w ekstraklasie, co sprawia, że przyszłość naszego futbolu jest niepewna.

Rosły tylko długi

Śląsk pokazał, jak w krótkim czasie roztrwonić kapitał w postaci mistrzostwa Polski  2012. Miasto Wrocław w październiku przejęło 51 procent udziałów w klubie od spółki Zygmunta Solorza za 4 miliony złotych. To bardzo mało i dowód, że sam stadion nie wystarczy, by rozpocząć budowę piłkarskiej potęgi. 4 miliony złotych to milion euro – za tyle porządny klub na Zachodzie nie jest w stanie utrzymać nawet jednego zawodnika.

Przepychanki Solorza z miastem trwały kilka lat. Miliarder przejął klub w kwietniu 2009 i finansował go przez dwa i pół roku. Śląsk za jego kadencji odnosił największe sukcesy, w 2011 roku został wicemistrzem Polski, rok później był najlepszy. Z tym, że wtedy rosły już tylko długi. Do dzisiaj nie wszyscy piłkarze otrzymali premie za wygranie ligi.

Kością niezgody była działka pod budowę galerii handlowej obok stadionu. W zamyśle Solorza na galerii miał zarabiać nie tylko on, ale także klub. Miasto wycofało się jednak z pomysłu, nie licząc się z tym, że w przygotowanie działki zainwestowane zostało już 18 milionów złotych. Niedawna umowa o przejęciu akcji Solorza przez miasto przewiduje, że taka suma ma znaleźć się na koncie miliardera w ciągu 12 miesięcy.

Do ugody doprowadziła wizja czarnego scenariusza, jakim byłaby degradacja klubu do czwartej ligi. Jeszcze w maju, gdy przyznawano licencje na grę w ekstraklasie, działacze Śląska przedstawili plan wyjścia z sytuacji kryzysowej. Jesienią okazało się, że było to mydlenie oczu. Solorz przestał finansować klub, miasto groziło wystawieniem go na licytację za długi i próbą odbudowy od samego początku, tj. czwartej ligi. Wtedy wielki stadion przez kilka lat skazany byłby na co najwyżej kilkuset widzów na trybunach.

Uregulowanie spraw własnościowych sprawiło, że zarząd klubu wycofał się z wniosku o upadłość, a miasto – o zlicytowanie Śląska. W budżecie Wrocławia na rok 2014 na potrzeby klubu zarezerwowanych jest tylko 16 milionów złotych, miasto nie chce jednak utrzymywać Śląska samodzielnie. Mówi się, że inwestycją w drużynę zainteresowanych jest około 40 mniejszych firm z Dolnego Śląska. Ale 24 miliony złotych wyłożone na klub przez Solorza miliarder musi zaksięgować w rubryce „straty".

Mąż już nie rządzi

Dokładać do futbolu nie chce już też Andrzej Kuchar, a właściwie jego żona – Ewa Andreasik-Kuchar, właścicielka Wrocławskiego Centrum Finansowego, które ma ponad 71 procent udziałów w Lechii Gdańsk.

Kuchar w Gdańsku pojawił się cztery lata temu. Przejął udziały za 5 milionów złotych, ale przez mniejszościowych udziałowców ciągle traktowany był jak ktoś z zewnątrz. Było tak źle, że wystosowali oni nawet list do prezydenta miasta Pawła Adamowicza, by „ratował Lechię". Zirytowany biznesmen odpowiedział wtedy, proponując sprzedaż klubu ludziom z Gdańska po preferencyjnej cenie, chętnych jednak nie było.

Teraz sprawy w swoje ręce wzięła Ewa Andreasik. „W związku z zaistniałymi w ostatnim okresie faktami jako pośredni większościowy akcjonariusz Lechii Gdańsk SA, bez względu na opinię mojego męża Andrzeja, podjęłam decyzję o uruchomieniu procedury mającej na celu zakończenie współpracy" – napisała w oświadczeniu. Kuchar jeszcze w połowie listopada informował, że nie zamierza opuścić Lechii i chce pomóc w oddłużeniu klubu.

Lechia winna jest Wrocławskiemu Centrum Finansowemu ponad 11 milionów złotych pożyczki wraz z odsetkami. Miasta nie stać na zakup klubu. Uznano, że są ważniejsze wydatki. Wiele mówiło się ostatnio o możliwości przejęcia Lechii przez właściciela Trefla Kazimierza Wierzbickiego, jednak on odciął się od tych plotek. Ale niemal pewne jest, że Lechia zmieni właściciela w ciągu kilku miesięcy. Co ciekawe, coraz częściej słychać, że Kuchar wycofuje się z Gdańska po to, by zainwestować w... Śląsk.

Śląsk i Lechia w tym sezonie wygrały tylko po pięć meczów ligowych. Frekwencja maleje, wiosna będzie walką o przetrwanie. Filantropia już się skończyła, Legia ciągle ma ITI i Mariusza Waltera, a Wisła Tele- Fonikę i Bogusława Cupiała, ale oni też chcą, by kluby wreszcie zarabiały na siebie.

Euro 2012 dało Polsce nowe stadiony, które jednak nie pomagają przyciągnąć nowych sponsorów. Półtora roku po wielkim turnieju ligowy futbol doszedł do ściany.

Dwa wielkie stadiony wybudowane na mistrzostwa Europy świecą pustkami, podobnie jak kasy klubów w Gdańsku i we Wrocławiu. Na ostatnim meczu Lechii z Ruchem Chorzów było 9846 kibiców, Śląsk pobił niechlubny rekord – poniedziałkowe spotkanie z Pogonią Szczecin oglądało 4564 widzów. To oznacza, że zapełniło się tylko 10 procent miejsc.

Obie drużyny są w dolnej części tabeli, dużo bliżej im do walki o utrzymanie niż o europejskie puchary. Biznes nie widzi szans na sukces w ekstraklasie, co sprawia, że przyszłość naszego futbolu jest niepewna.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Manchester City na kolanach w Paryżu. Mistrzowie Anglii bez awansu?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
PSG – Manchester City. Bogaci, ale jak na razie przegrani
Piłka nożna
Gole Roberta Lewandowskiego, błędy Wojciecha Szczęsnego i zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego