W ekstraklasie jest 16 klubów, a każdy ma w kadrze średnio 25 zawodników. Daje tu w sumie około 400 piłkarzy. Jedna czwarta to obcokrajowcy. Zostaje 300 Polaków. Ilu z nich grało w reprezentacji kraju? Około 70, czyli mniej więcej co czwarty. Ilu na takie wyróżnienie zasługuje? Mniej niż połowa.
Pojęcie „reprezentant Polski" znacznie się w ostatnich latach zdewaluowało. Przyczyniają się do tego kolejni trenerzy kadry, powołujący na mecze towarzyskie przeciętnych zawodników.
Jeśli więc dochodzi do spotkań Polski z Norwegią i Mołdawią (też w składach krajowych), nie ma się co dziwić, że poziom jest beznadziejny, a na trybunach stadionu w Abu Dhabi jest pusto.
Adam Nawałka prowadził reprezentację w czterech meczach i sprawdził w nich 39 zawodników. Średnio prawie cztery jedenastki, a jednej dobrej nie ma. Przy nazwiskach niektórych zawodników trzeba sprawdzić, w jakim klubie grają. Bo wielu nawet w ekstraklasie się nie wyróżnia.
Czterej wystąpili we wszystkich meczach, co może sugerować, że zostaną w kadrze na dłużej. To Paweł Olkowski (Górnik), Michał Pazdan (Jagiellonia), Tomasz Jodłowiec (Legia) i Tomasz Brzyski (Legia). U niektórych (32-letni Brzyski jest tu dobrym przykładem) powołanie do kadry uaktywnia nowe pokłady energii, ambicji i wiary.