Argentyńczyk doznał kontuzji uda w środę, podczas wyjazdowego meczu z Tottenhamem (5:1). Będzie pauzował kilka tygodni. Na pewno zabraknie go w pierwszym spotkaniu z Barceloną w 1/8 finału Ligi Mistrzów (18 lutego). Wieczorem okazja do sprawdzenia, czy istnieje życie bez Sergio Aguero.
City w tym sezonie Premiership nie stracili jeszcze punktów przed własną publicznością, w ostatnich ośmiu meczach strzelili 27 bramek. W sumie już 68. Rekord Chelsea z sezonu 2009/2010 (103 gole) wydaje się zagrożony. – Słyszę, że zamierzamy zdobyć 200 bramek i wszystkie trofea. Nie jesteśmy niezwyciężeni, żadna drużyna nie jest – przekonuje Manuel Pellegrini.
Jose Mourinho przyznaje, że atak rywali robi na nim wrażenie, ale zaznacza, że ich wysokie miejsce w tabeli to przypadek. – Mają wszystko: świetnych piłkarzy i świetnego trenera, ale też dużo szczęścia. Wiele decyzji sędziowskich było na ich korzyść – uważa Portugalczyk i oskarża City o kreatywną księgowość w celu spełnienia zasad finansowego fair play.
Mourinho jest w formie. Po ostatnim meczu z West Hamem (0:0) zarzucił przeciwnikom, że pokazali dziewiętnastowieczny futbol. Pellegrini zapytany, czy będzie zły, jeśli teraz Chelsea przyjmie podobną, defensywną taktykę na stadionie Etihad, odpowiedział: – Nie wiem, jak zagrają w poniedziałek. Ich styl nie musi mi się podobać, ale każdy może grać tak, jak chce. Nigdy nie krytykuję innych zespołów.
Trener City zgadza się, że wynik dzisiejszego meczu będzie bardzo ważny (Manchester wyprzedza Chelsea o trzy punkty, do Arsenalu traci dwa), ale przypomina, że to nie wyścig dwóch koni. – W Anglii są przynajmniej trzy drużyny, które walczą o mistrzostwo. Ten, kto zdobędzie tytuł, skończy sezon z małą przewagą nad resztą stawki – twierdzi Pellegrini.