"Tor" - historia niemieckiego futbolu

Książka „Tor!” to historia niemieckiego futbolu – od trudnego początku, przez upadek, do triumfu. Czyta się ją jak powieść.

Publikacja: 16.04.2014 05:04

Ulrich Hesse, Tor!, Przeł. Piotr Żelazny, Kopalnia, Warszawa 2014

Ulrich Hesse, Tor!, Przeł. Piotr Żelazny, Kopalnia, Warszawa 2014

Foto: Rzeczpospolita

Adolf Hitler na meczu był tylko raz. 7 sierpnia 1936 roku w towarzystwie Josepha Goebbelsa wybrał się na mecz Niemców z Norwegią na berlińskim Poststadionie. Opuścił trybuny przy stanie 0:2, futbol nie dawał mu gwarancji na udowodnienie wyższości jego narodu nad innymi, więc się na tę grę pogniewał.

Nowe wydawnictwo „Kopalnia" rozpoczęło działalność mocną pozycją. Książka „Tor!, Historia niemieckiej piłki nożnej" autorstwa Ulricha Hesse to udana próba zmierzenia się ze stereotypami i wyjaśnienia jak doszło do tego, że piłka nożna za naszą zachodnią granicą to teraz inna dyscyplina od tej, którą uprawia się w Polsce.

Przy wysypie biografii pisanych przez działy marketingu i wspomnień piłkarzy, którzy za doskonałą anegdotę uważają opowieść o jedzeniu odchodów, wreszcie dostaliśmy sportową książkę opowiadającą w sposób inteligentny i dowcipny o futbolu na tle zmieniającej się politycznej rzeczywistości.

Dzisiaj niemiecki futbol to potęga, reprezentacja gra już ładniej od Hiszpanów, dwa niemieckie kluby – Bayern i Borussia – zmierzyły się w ostatnim finale Ligi Mistrzów. Ale droga do triumfu była chyba najbardziej krętą ze wszystkich, jakie przebyły wielkie piłkarskie nacje.

Zaczęło się banalnie, od ataku gimnastyków, którzy futbolem się brzydzili. „Jeśli ktoś chce wyrazić? swoją? pogardę, kopie rzecz, której nienawidzi. Kopiemy wściekłego psa i to właśnie z tego powodu, że kopniak odgrywa tak ważną?rolę? w futbolu, nie cierpię tej gry" – Hesse cytuje jednego z pedagogów. Pogarda do piłki w Europie XIX wieku była jednak powszechna.

Kiedy w 1954 roku Niemcy po wojennym koszmarze zdobywali mistrzostwo świata („Cud w Bernie") poczuli, że mogą zacząć nowe życie. „Obciążony winą, wciąż samokontrolujący się naród, nagle narodził się na nowo, czując, że Puchar Świata jest wyzwoleniem podarowanym z niebios" – pisze Hesse.

Autor rozlicza się też z mitami: Franz Beckenbauer wcale nie jest pomnikiem („Gdy tylko usłyszałem gwizdy z trybun, wiedziałem, że jestem w domu" – mówi Kaiser Franz). Bayern nie grał brzydziej niż Borussia Moenchengladbach. Także w Niemczech utrzymywano pseudoamatorów, dając im zarobić w inny sposób. Horst Szymaniak domagał się wpływu ze sprzedawanych biletów. Później powiedział koledze z zespołu: „Chcieli mnie zbyć jedną trzecią, ale zażądałem przynajmniej ćwiartki!".

Polski czytelnik książki czekający na kulisy słynnego meczu na wodzie, który w 1974 roku zatrzymał nas w drodze po mistrzostwo świata, zrozumie, że kiedy mundial wygrywa się trzy razy, na takie mecze nie ma miejsca w pamięci. Hesse poświęca mu jedno zdanie. Że padało i że wygrał lepszy.

Adolf Hitler na meczu był tylko raz. 7 sierpnia 1936 roku w towarzystwie Josepha Goebbelsa wybrał się na mecz Niemców z Norwegią na berlińskim Poststadionie. Opuścił trybuny przy stanie 0:2, futbol nie dawał mu gwarancji na udowodnienie wyższości jego narodu nad innymi, więc się na tę grę pogniewał.

Nowe wydawnictwo „Kopalnia" rozpoczęło działalność mocną pozycją. Książka „Tor!, Historia niemieckiej piłki nożnej" autorstwa Ulricha Hesse to udana próba zmierzenia się ze stereotypami i wyjaśnienia jak doszło do tego, że piłka nożna za naszą zachodnią granicą to teraz inna dyscyplina od tej, którą uprawia się w Polsce.

Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Polska - Litwa 1:0. Drużyna, która nie daje radości
Piłka nożna
Czas napisać nowy rozdział. Kadra gra o mundial
Piłka nożna
Mundial 2026: Czy pod wodzą Thomasa Tuchela Anglia odniesie sukces? Znani wrócili do kadry
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Ćwierćfinały Ligi Narodów. Na ostatniego rywala w eliminacjach mundialu Polacy muszą jeszcze poczekać
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń