Śmierć bawarskiej tiki taki

Real Madryt rozbił Bayern w Monachium 4:0 i zagra w finale. Dwa gole i rekord Cristiano Ronaldo.

Publikacja: 30.04.2014 01:58

Śmierć bawarskiej tiki taki

Foto: AFP

To jedna z największych klęsk w historii Bayernu. Poniesiona na własnym stadionie, na oczach ponad 60 tysięcy widzów. Nie tylko pozbawiła Bawarczyków szansy gry w finale drugi raz z rzędu, ale rozpocznie dyskusje, czy nie pora rozstać się z Pepem Guardiolą.

Franz Beckenbauer skrytykował Hiszpana, mówiąc, że nie chodzi o to, by mieć dłużej piłkę przy nodze, tylko wygrywać mecze. To nie jest Barcelona, gdzie ludzie na trybunach wołają ole! i podniecają się, kiedy piłkarze dochodzą do 45. podania. I gdzie jest dziś Barca z taką grą? – pyta legenda Bayernu.

Do tej pory zespół z trenerem Juppem Heynckesem grał inaczej. W drużynie nie było piłkarzy-klonów, jak w Barcelonie. I Heynckes zdobył z Bayernem wszystko – w Niemczech, Europie i na świecie. Po drodze poniżył dwukrotnie Barcelonę. Pokonał ją w Monachium 4:0 i 3:0 w rewanżu.

A potem przyszedł Guardiola, zaczął przerabiać Bayern na katalońską modłę, a nam się to bardzo podobało, bo sądziliśmy, że taka drużyna, z takim trenerem osiągnie szczyty, na jakie nie wdrapał się nigdy żaden inny klub. Kiedy Bayern zdobył mistrzostwo Niemiec, wydawało się, że będzie jeszcze lepszy niż przed rokiem. Ale właśnie wtedy wszystko zaczęło się załamywać. Wkrótce okazało się, że problem jest głębszy i nie polega tylko na rozluźnieniu psychicznym zawodników po sukcesie w lidze.

Bayern rzucił się wczoraj do ataku od początku, tak samo jak w Madrycie. I tak samo stracił bramkę. Niemcy pilnowali Cristiano Ronaldo i Garetha Bale'a a wbił im gole Sergio Ramos. Żeby Bayern tracił dwa gole po stałych fragmentach gry (rożnym i wolnym) – to coś wyjątkowego.

A potem zaczęło się walenie głową w mur, przy użyciu wciąż tych samych środków. Franck Ribery już w drugim meczu z Realem został kompletnie wyłączony z gry. Arjen Robben niby świetny, ale wiadomo, że jak ma piłkę przy nodze na prawym skrzydle, to pójdzie z nią w lewo. To można przewidzieć i nic dziwnego, że było na takie akcje przygotowanych dwóch obrońców. A jak Robben i Ribery nie podają, to Mario Mandżukić i Thomas Mueller nie mają okazji. Sami sobie ich nie wywalczą, bo hiszpańscy obrońcy zabiorą im każdą piłkę, która odbije się dalej niż dziesięć centymetrów od nogi.

Dopiero w drugiej połowie Bayern oddał kilka strzałów zza pola karnego, ale powinno ich być kilka razy więcej. Kontry Realu, przerzucanie piłki z jednego skrzydła na drugie, zmuszanie obrońców Bayernu do biegania od jednej linii bocznej do drugiej, stanowiły większe zagrożenie niż jednostajne ataki Bawarczyków. Guardiola zmieniał zawodników, ale oni nie odmieniali gry.

Toni Kroos i Bastian Schweinsteiger a potem Javi Martinez w środku boiska byli słabsi niż rządzący grą Realu Luka Modrić i Xabi Alonso (nie zagra w finale za kartki, wczoraj dostał żółtą i był zrozpaczony). No i Real miał Cristiano Ronaldo.

Portugalczyk dokonał rzeczy niezwykłej. Strzelił dwie bramki i ma na koncie już 16 w sezonie. Tylu nie zdobył ani jego główny konkurent Leo Messi, ani żaden inny piłkarz w 59-letniej historii Pucharu Mistrzów. O tym meczu będzie się mówić latami i szkoda, że piłka po lobie Ronaldo z około 30 metrów minimalnie minęła bramkę, opuszczoną przez Neuera. Wtedy do sensacyjnego wyniku doszłaby jeszcze legenda o bramce-cudzie.

Bayern nie obroni pucharu, piłkarze nie pokażą go przez kraty więzienia prezydentowi Uli Hoenessowi i coś się teraz w Monachium musi stać. To jest za poważny klub, aby przejść nad największą klęską w historii do porządku dziennego. A gdyby jeszcze Bayern przegrał z Borussią finał Pucharu Niemiec (17 maja), to można by mówić o klęsce, której nawet zwycięstwo w Bundeslidze by nie osłodziło. Real zaś osiągnął to, o czym marzył. Zagra w finale po raz 13. o dziesiąte zwycięstwo.

Bayern – Real 0:4 (0:3)

Pierwszy mecz 1:0. Awans Realu.

Bramki

: Sergio Ramos (16, 20), Cristiano Ronaldo (34, 90).

Żółte kartki:

Dante (Bayern); Xabi Alosno (Real).

Sędziował

P. Proenca (Portugalia). Widzów 68 000.

Bayern

: Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Alaba - Robben, Kroos, Müller (72, Pizarro), Schweinsteiger, Ribery (72, Götze) - Mandżukić (46, Javi Martinez).

Real

: Casillas - Carvajal, Sergio Ramos (75, Varane), Pepe, Coentrao - di Maria ( (84, Casemiro), Modrić, Xabi Alonso, Bale - Benzema (80, Isco), Cristiano Ronaldo.

Trzęsienie ziemi zamiast pożaru

– Real Madryt upokorzył Guardiolę! – grzmiał „Bild" po porażce Bayernu. – Przerwa, a dla Bayernu już koniec. Teraz trzeba zdobyć pięć goli w jednej połowie – pisał niemiecki magazyn „Kicker".

– Guardiola patrzył, jak wszystkie jego pomysły zostają rozbite. Bayern był bezproduktywny w pomocy, beznadziejny w obronie, a Manuel Neuer wyglądał jak kłębek nerwów – ocenił po półfinale angielski „Daily Mail".

W Hiszpanii euforia. „El Mundo Deportivo" pisze w relacji z Monachium: „Madryt zjadł Bayern". „AS" przypomina, że Królewscy są pierwszym zespołem, który w czasie jednych rozgrywek Ligi Mistrzów strzelił 37 goli. Również żaden piłkarz przed Cristiano Ronaldo nie zdobył 16 bramek w jednej edycji. Po zakończeniu spotkania suchej nitki na drużynie z Bawarii nie zostawiła „L'Equipe". - Miał być pożar w Monachium, jeśli wierzyć temu, co mówił Karl-Heinz Rummenigge, a było trzęsienie ziemi, które po 34 minutach zdmuchnęło Bayern – napisał francuski dziennik.

„Le Figaro" przypomina, że wielu obserwatorów zastanawia się, czy przyzwyczajeni do innego futbolu Niemcy zaakceptują pomysł Guardioli, czy trenerowi Bayernu uda się dopasować do niemieckiej filozofii gry. Na razie widać wyraźnie, że zespół ma ogromne kłopoty przy grze przeciwko zdeterminowanej obronie, a bramkarz Realu Iker Casillas był praktycznie bezrobotny i w Madrycie, i w Monachium. —mradz

Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Hiszpania w półfinale Ligi Narodów, Holandia zagra o mundial z Polską
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście