Reklama
Rozwiń

Anglicy nie pozwolą grać z urazem głowy

Piłkarz, u którego podejrzewa się wstrząśnienie mózgu, będzie musiał opuścić boisko. Takie przepisy od nowego sezonu mają obowiązywać w Anglii.

Publikacja: 06.08.2014 08:00

Anglicy nie pozwolą grać z urazem głowy

Foto: AFP

Angielki związek piłkarski (FA) doszedł do wniosku, że trzeba wreszcie skończyć ze stawianiem wyników ponad zdrowiem piłkarzy. Do tej pory zbyt często zdarzało się, że zawodnik, który po zderzeniu z rywalem stracił przytomność lub u którego podejrzewano wstrząśnienie mózgu, kontynuował grę.

Ten stan rzeczy ma ulec zmianie w nadchodzącym sezonie Premier League. To lekarz będzie decydował, czy gracz, u którego podejrzewa się poważny uraz głowy, może wrócić na boisko. Jego decyzja będzie ostateczna. Jeśli postanowi, że potrzebna jest zmiana, piłkarz nie będzie mógł dalej grać.

Nowym wymogiem w nadchodzącym sezonie będzie obecność na każdym meczu niezależnego zespołu medycznego, który ma pomagać lekarzom klubowym w rozpoznawaniu urazów mózgu. Poza tym wszyscy pracownicy sztabów medycznych będą musieli mieć przy sobie narzędzia pomagające w diagnozowaniu wstrząśnień mózgu.

FA postanowił zająć się sprawą urazów głowy u piłkarzy po groźnym wypadku z poprzedniego sezonu. W listopadzie bramkarz Tottenhamu Hugo Lloris został kopnięty w głowę przez napastnika Evertonu Romelu Lukaku i stracił przytomność. Kibice oglądający tamto spotkanie spodziewali się, że karetka odwiezie Francuza na badania do szpitala. Jednak zawodnik Tottenhamu zapewnił lekarzy, kolegów z drużyny oraz sędziego, że wszystko jest w porządku i dokończył spotkanie.

Potem pojawiły się głosy, że taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Mówiono, że to igranie nie tylko ze zdrowiem, ale także z życiem piłkarza. Jednak z tej sytuacji nikt nie wyciągnął wniosków.

Na mistrzostwach świata w Brazylii kibice byli świadkami dwóch niemal identycznych zdarzeń. W trakcie meczu Urugwaj - Anglia Alvaro Pereira zderzył się z Raheemem Sterlingiem. Stracił przytomność, lekarze sprowadzali go z boiska. Do wejścia na boisko był przygotowany inny zawodnik, ale Pereira nagle oprzytomniał i domagał się powrotu do gry. Jego żądanie spełniono.

Natomiast w finale Niemcy - Argentyna Christoph Kramer po ciosie otrzymanym od Ezequiela Garaya również upadł na murawę. Nieświadomy tego, co się wokół niego dzieje grał, a raczej snuł się po boisku, jeszcze przez kilka minut. "FIFA igra z ogniem" pisał wtedy na Twitterze Andrew Orsatti z międzynarodowego stowarzyszenia piłkarzy zawodowych.

Po wielu niebezpiecznych przypadkach, także w najważniejszych meczach i najsilniejszych ligach, Anglicy postanowili dać futbolowemu światu dobry przykład. Nowe wytyczne FA mówią o tym, że nawet jeśli istnieje tylko podejrzenie utraty świadomości, piłkarz musi opuścić boisko.

- Bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze w każdym sporcie. Premier League ma duże doświadczenie we wprowadzaniu nowych przepisów medycznych - powiedział dyrektor angielskiej ligi Mike Foster.

Do piłkarzy i trenerów zostanie skierowana kampania zwracająca uwagę na to, jak niebezpieczne są urazy głowy i jak tragiczne skutki może mieć ich lekceważenie. Wezmą w niej udział m. in. Steven Gerrard, Leighton Baines i Rickie Lambert.

- Musimy być pewni, że każdy zdaje sobie sprawę, czym jest wstrząs mózgu, że każdy rozumie, iż powoduje takie same szkody, jak inne kontuzje i że każdy ma świadomość, że odpowiednia reakcja jest w tym przypadku kluczowa - mówił Gary O'Driscoll, szef związku lekarzy Premier League.

Angielki związek piłkarski (FA) doszedł do wniosku, że trzeba wreszcie skończyć ze stawianiem wyników ponad zdrowiem piłkarzy. Do tej pory zbyt często zdarzało się, że zawodnik, który po zderzeniu z rywalem stracił przytomność lub u którego podejrzewano wstrząśnienie mózgu, kontynuował grę.

Ten stan rzeczy ma ulec zmianie w nadchodzącym sezonie Premier League. To lekarz będzie decydował, czy gracz, u którego podejrzewa się poważny uraz głowy, może wrócić na boisko. Jego decyzja będzie ostateczna. Jeśli postanowi, że potrzebna jest zmiana, piłkarz nie będzie mógł dalej grać.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku