Reklama
Rozwiń

Wisła nowym liderem Ekstraklasy

Jedyną drużyną bez porażki w Ekstraklasie jest Wisła Kraków. Kapelusze z głów przed Franciszkiem Smudą.

Publikacja: 31.08.2014 23:47

Drużyny Smudy zawsze miały swój styl. Grały szybki futbol, pressing był świętością, a najważniejszą postacią był środkowy, ofensywny pomocnik. Smuda ma podstawową jedenastkę, której ufa, i nie lubi zmian.

Podczas słynnego, z powodu tzw. afery samolotowej, tournee po Ameryce Północnej narzekał na to Euzebiusz Smolarek, który twierdził, że dla Smudy (był wówczas trenerem reprezentacji Polski) rezerwowi są złem koniecznym i potrzebni mu są jedynie po to, by jedenastu wybrańców miało przeciw komu grać na treningach. Widać to było także podczas meczu inauguracyjnego Euro 2012, gdy Smuda nie dokonał żadnych zmian (poza wprowadzeniem Przemysława Tytonia,  po czerwonej kartce dla Wojciecha Szczęsnego).

W Wiśle jednak jego przywiązanie do nazwisk ma swoje dobre strony. W Krakowie bowiem kadra jest szczupła jak anorektyczka, a Smudzie sen z powiek musi spędzać myśl, co się stanie, gdy któryś z ważnych elementów tej chybotliwej układanki zawiedzie. Czyli co się stanie, gdy w końcu się pojawią – a pojawić się muszą – kartki i kontuzje.

Od początku sezonu życiową formę osiągnął Semir Stilić. Bośniak zakłada siatki rywalom, nie boi się dryblować, w każdym zagraniu widać niespotykaną na polskich boiskach pewność siebie. Przy czym jego popisy przynoszą korzyść drużynie. Przede wszystkim – co niewątpliwie jest zasługą Smudy – Stilić także biega i walczy.

Bośniackiego rozgrywającego z Lecha Poznań pamiętamy głównie dlatego, że potrafił oczarować publiczność niekonwencjonalnym zagraniem albo strzałem, po czym przepadał, znikał na długie minuty. Po powrocie pod opiekę Smudy (pracowali razem w Lechu w sezonie 2008/2009) nagle się okazało, że Stilić potrafi się po piłkę cofnąć, potrafi zaatakować rywala, a nawet – ku niedowierzaniu poznańskiej publiczności – wykonać wślizg. W niebieskiej koszulce miał zazwyczaj siły na 75 minut dreptania, teraz okazuje się, że ma na 90 minut biegania.

Ale gwiazdorski status Stilicia w Wiśle (3 gole, 3 asysty) jest  tak naprawdę smutną wiadomością. To piłkarz, który po odejściu z Lecha nie utrzymał się w pierwszym składzie Karpat Lwów (wchodził zazwyczaj na końcówki meczów), a rundę jesienną poprzedniego sezonu spędził na ławce tureckiego Gaziantepsporu (tylko jeden cały mecz).

Wrócił do Polski, gdzie natychmiast stał się gwiazdą, tak jak Paweł Brożek, który przecież zanim wrócił do Wisły, nie przebił się ani w Celticu Glasgow, ani nawet w drugiej lidze hiszpańskiej. To po kapitalnej akcji tego duetu jedynego gola dla Wisły w meczu z Bełchatowem strzelił Rafał Boguski. Tym samym beniaminek doznał pierwszej porażki.

W Krakowie na trybuny wrócili kibice, po tym jak z funkcji prezesa zwolniony został Jacek Bednarz. Stowarzyszenie kibiców natychmiast zaproponowało zarządowi klubu podwyższenie cen wejściówek. Tym populistycznym gestem kibice chcieli pokazać, jak bardzo zależy im na klubie i jego finansach. Wcześniej, gdy bojkotowali mecze, jakoś ich to nie obchodziło. Podwyżka cen biletów to może być jednak za mało, by poprawić trudną sytuację finansową Wisły. W Krakowie – wcale nie tak znów po cichu – mówi się o zaległościach w stosunku do piłkarzy. Wciąż powraca też temat zmiany właściciela. Najpoważniejszym kandydatem jest właściciel Foodcare Wiesław Włodarski. W minionym tygodniu jego firma została sponsorem Akademii Wisły Kraków.

Po porażce Górnika ze Śląskiem we Wrocławiu 0:2, szansę na zostanie liderem miała Legia. Trener Henning Berg jak zwykle zastosował rotację w składzie, ale tym razem w zespole znalazło się kilku bohaterów europejskich bojów, m.in. Dusan Kuciak, który popełnił koszmarny błąd przy strzale Macieja Korzyma.

Niespodziewanie Podbeskidzie pokonało Legię 2:1 (mimo wprowadzenia po przerwie na boisko zarówno Miroslava Radovica, jak i Michała Żyry). Dzięki temu to Wisła przerwę na mecze reprezentacji spędzi na pierwszym miejscu w tabeli. Dziś początek zgrupowania kadry przed niedzielnym meczem z Gibraltarem w Faro, rozpoczynającym eliminacje do Euro 2016.

5. kolejka

Piast Gliwice ?– Zawisza Bydgoszcz 3:0 (0:0)

Bramki: R. Jurado (62 i 78), K. Wilczek (72)

Żółte kartki: A. Klepczyński, K. Osyra (Piast); K. Drgas (Zawisza)

Sędziował: Paweł Gil (Lublin). ?Widzów: 3 300

Wisła Kraków ?– GKS Bełchatów 1:0 (1:0)

Bramka: R. Boguski (24)

Żółte kartki: A. Głowacki, A. Uryga (Wisła); Michał Mak (Bełchatów). Czerwona kartka: A. Uryga z Wisły ?(64; dwie żółte).

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 16 832.

Górnik Łęczna ?– Pogoń Szczecin 4:2 (0:1)

Bramki – dla Górnika: S. Hasani ?(48 i 55), G. Bonin (50), F. Cernych (74), dla Podbeskidzia: M. Robak (42 i 64)

Zółte kartki: M. Kalkowski, P. Buzała (Górnik)

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 4 179

Śląsk Wrocław ?– Górnik Zabrze 2:0 (1:0)

Bramki: F. Paixao (34 i 90+2)

Żółte kartki: S. Mila (Śląsk); ?S. Gancarczyk, Ł. Madej (Górnik)

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz) Widzów: 9 700

Korona Kielce ?– Jagiellonia Białystok 0:3 (0:2)

Bramki: M. Piątkowski (27 i 43), J. Pawłowski (81)

Zółte kartki: P. Malarczyk, K. Kuzera, Leandro, J. Kiełb, P. Golański (Korona); M. Baran, M. Wasiluk, D. Quintana (Jagiellonia)

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 4 610

Podbeskidzie Bielsko-Biała ?– Legia Warszawa 2:1 (2:1)

Bramki – dla Podbeskidzia: A. Sloboda (9), M. Korzym (38), dla Legii – O. Sa (25)

Żółte kartki: B. Konieczny, T. Górkiewicz, M. Sokołowski (Podbeskidzie); J. Rzeźniczak, T. Brzyski, ?I. Vrdoljak (Legia).

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 3 250

Lechia Gdańsk ?– Ruch Chorzów 3:3 (0:1)

Bramki – dla Lechii: S. Vranjes (49), A. Colak (81), K. Friesenbichler (90), ?– dla Ruchu: F. Starzyński (26), ?J. Kowalski (59), E. Visniakovs (82)

Żółte kartki: K. Friesenbichler (Lechia), M. Kuś, R. Gigołajew (Ruch).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 14 293

Mecz Lech Poznań – Cracovia zakończył się po zamknięciu wydania.

Tabela ekstraklasa

1. Wisła Kraków    7    15    14-7    4    3    0

2. Górnik Zabrze    7    14    12-4    4    2    1

3. Legia Warszawa    7    13    15-5    4    1    2

4. Podbeskidzie B.-Biała    7    13    13-8    4    1    2

5. Śląsk Wrocław    7    13    10-8    4    1    2

6. GKS Bełchatów    7    12    7-3    3    3    1

7. Lechia Gdańsk    7    11    13-11    3    2    2

8. Górnik Łęczna    7    11    13-14    3    2    2

9. Jagiellonia Białystok    7    10    11-13    3    1    3

10. Lech Poznań    6    9    10-6    2    3    1

11. Pogoń Szczecin    7    9    12-13    2    3    2

12. Piast Gliwice    7    6    5-9    1    3    3

13. Ruch Chorzów    7    6    7-12    1    3    3

14. Cracovia    6    4    5-11    1    1    4

15. Zawisza Bydgoszcz    7    3    7-17    1    0    6

16. Korona Kielce    7    1    3-16    0    1    6

Kolejno:

mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.?W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

5 goli

– Mateusz Piątkowski (Jagiellonia Białystok)

4 gole

– Damian Chmiel (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Robert Pich (Śląsk Wrocław), Stojan Vranjes (Lechia Gdańsk) , Orlando Sa (Legia Warszawa)

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku