Reklama

Rezerwy, które podzieliły piłkarską Europę

Brendan Rodgers wywołał burzę, nie wystawiając w meczu Ligi Mistrzów z Realem najsilniejszego składu. Czy się opłacało? Dowiemy się w sobotę, kiedy Liverpool zagra z Chelsea.

Publikacja: 06.11.2014 07:00

Brendan Rodgers i Carlo Ancelotti (w tle) podczas meczu w Madrycie

Brendan Rodgers i Carlo Ancelotti (w tle) podczas meczu w Madrycie

Foto: AFP

„To przestępstwo wobec klubowej historii Liverpoolu" – napisał „AS", a „Marca" decyzję irlandzkiego trenera o dokonaniu siedmiu zmian w podstawowej jedenastce oceniła w skali 1-10 na 4,5, nawiązując do not wystawianych piłkarzom. Hiszpańskie gazety wyjątkowo mówią jednym głosem. Oburzenie widoczne jest nawet w Katalonii. „Traktowanie w ten sposób Ligi Mistrzów i Santiago Bernabeu nie przystoi takiemu menedżerowi" – skomentował „Mundo Deportivo".

Gary Lineker – była gwiazda angielskiej reprezentacji, a obecnie telewizyjny ekspert – twierdzi, że Rodgers we wtorkowy wieczór „rzucił po prostu biały ręcznik". – Szanuję Gary'ego, ale on nigdy nie był menedżerem. Nie wie, na czym polega zarządzanie składem – odpowiada na krytykę trener Liverpoolu. – Po porażce z Newcastle musiałem coś zmienić. Wybrałem taką drużynę, by osiągnąć dobry wynik, a nie by dać odpocząć zawodnikom przed spotkaniem z Chelsea. Cristiano Ronaldo zdobywał gole w każdym z jedenastu poprzednich meczów, a moi gracze go zatrzymali.

Jose Mourinho, który za dwa dni przyjedzie ze swoją Chelsea na Anfield, tak stanowczy jak Lineker nie jest. – Przeciw silnym rywalom zawsze wystawiam najmocniejszy skład, ale kto wie, co zrobiłbym na miejscu Rodgersa. Może niedługo będziemy mówić o genialnym posunięciu – opowiada Portugalczyk, który niedawno był w podobnej sytuacji.

W kwietniu przed rewanżowym meczem półfinałowym LM z Atletico też dał wolne kilku zawodnikom, ale londyńczycy i tak pokonali Liverpool na wyjeździe, wracając do walki o tytuł w Anglii. Kilka miesięcy temu oba zespoły biły się o mistrzostwo do samego końca, dziś w tabeli Premiership dzieli je aż 12 punktów. Chelsea jest liderem, Liverpool zajmuje dopiero siódmą pozycję.

UEFA, mimo pojawiających się plotek, nie zamierza karać klubu z Anfield. – Kim ja jestem, by kwestionować decyzje trenera – mówi szef UEFA Michel Platini. – Jak udowodnić, że to nie była najlepsza drużyna, jaką mógł wystawić? Przecież przegrali niżej niż dwa tygodnie temu na własnym boisku.

Reklama
Reklama

Transmisja meczu Liverpool – Chelsea w sobotę od 13.40 w Canal+ Sport

„To przestępstwo wobec klubowej historii Liverpoolu" – napisał „AS", a „Marca" decyzję irlandzkiego trenera o dokonaniu siedmiu zmian w podstawowej jedenastce oceniła w skali 1-10 na 4,5, nawiązując do not wystawianych piłkarzom. Hiszpańskie gazety wyjątkowo mówią jednym głosem. Oburzenie widoczne jest nawet w Katalonii. „Traktowanie w ten sposób Ligi Mistrzów i Santiago Bernabeu nie przystoi takiemu menedżerowi" – skomentował „Mundo Deportivo".

Gary Lineker – była gwiazda angielskiej reprezentacji, a obecnie telewizyjny ekspert – twierdzi, że Rodgers we wtorkowy wieczór „rzucił po prostu biały ręcznik". – Szanuję Gary'ego, ale on nigdy nie był menedżerem. Nie wie, na czym polega zarządzanie składem – odpowiada na krytykę trener Liverpoolu. – Po porażce z Newcastle musiałem coś zmienić. Wybrałem taką drużynę, by osiągnąć dobry wynik, a nie by dać odpocząć zawodnikom przed spotkaniem z Chelsea. Cristiano Ronaldo zdobywał gole w każdym z jedenastu poprzednich meczów, a moi gracze go zatrzymali.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama