„Wstyd", „Hańba", „Czarny wieczór naszego futbolu" – pisały greckie media po przegranej 0:1 w Pireusie z reprezentacją Wysp Owczych (187. w rankingu FIFA), terytorium zależnego Danii zamieszkanego przez 50 tysięcy ludzi.
Niespełna pół roku po mundialu zakończonym największym dotąd sukcesem (1/8 finału) Grecy sięgnęli dna, zdobywając w czterech meczach eliminacji Euro 2016 tylko punkt. W grupie, z której awans wydawał się zadaniem niewymagającym większego wysiłku, zajmują ostatnie miejsce. Przegrali wszystkie spotkania przed własną publicznością (wcześniej z Rumunią i Irlandią Północną), zremisowali na wyjeździe z Finlandią.