Premier League: Więcej władzy dla bogatych w zamian za pomoc?

Manchester United i Liverpool proponują pakiet ratunkowy dla klubów z niższych lig dotkniętych pandemią. Oczekują jednak reform i większej władzy.

Aktualizacja: 13.10.2020 11:26 Publikacja: 12.10.2020 19:23

Premier League: Więcej władzy dla bogatych w zamian za pomoc?

Foto: Adobe Stock

Projekt „Big Picture" zakłada 250 mln funtów jednorazowej kroplówki finansowej dla English Football League (EFL), zrzeszającej 72 kluby z drugiej, trzeciej i czwartej klasy rozgrywkowej. Wszystko po to, by pomóc im pokryć utracone wpływy z dnia meczowego, zasypać pogłębiającą się przepaść w dochodach i zapobiec masowym bankructwom.

Pandemia Covid-19 uderzyła po kieszeni również bogatych, ale im upadek nie grozi. Mogą liczyć na sponsorów i pieniądze z lukratywnej umowy telewizyjnej, a ci z niższych lig, odcięci przez koronawirusa od pieniędzy z biletów, znaleźli się na skraju upadku. Równowartość ponad miliarda złotych to pokaźne wsparcie, które może pozwolić przetrwać trudne czasy niejednemu klubowi.

Długoterminowe plany zakładają dzielenie się przez Premier League jedną czwartą rocznych przychodów medialnych i zniesienie tzw. opłaty spadochronowej gwarantującej spadkowiczom miękkie lądowanie na zapleczu wielkiego futbolu. Taki gest solidarności zasługiwałby na uznanie, gdyby był zupełnie bezinteresowny.

Szczegóły projektu, do którego dotarł dziennik „Telegraph", zakładają m.in. zmniejszenie z 20 do 18 liczby drużyn w Premier League, ograniczenie spadków (dwa zespoły, trzeci walczyłby o utrzymanie w barażach), likwidację rozgrywek o Puchar Ligi i meczu o Tarczę Wspólnoty. Ale największą burzę wywołało rozszerzenie władzy tzw. wielkiej szóstki, czyli Manchesteru United, Liverpoolu, Chelsea, Manchesteru City, Arsenalu i Tottenhamu. W uprzywilejowanej grupie znalazłyby się także Everton, West Ham i Southampton.

Zgoda sześciu z tych dziewięciu klubów wystarczyłaby do przeprowadzenia dalszych zmian (dziś potrzeba do tego 14 głosów). Przysługiwałoby im m.in. prawo weta w sprawie przejmowania konkurencyjnych klubów.

Szef EFL Rick Parry twierdzi, że to cena, jaką warto zapłacić za ratowanie angielskiej piłki. Popiera go większość klubów niższych lig. Ale Premier League w swoim oświadczeniu zwraca uwagę, że „opublikowane w mediach plany mogą mieć szkodliwe skutki dla angielskiego futbolu".

Były właściciel Crystal Palace Simon Jordan pomysł ten nazwał „makiawelicznym paktem z diabłem, który pchnie wielką szóstkę w kierunku Superligi". Według „Daily Mail" przeciwne reformom są również Brighton, Burnley, Fulham, Sheffield United i West Bromwich. Sceptycznie odnoszą się do nich Aston Villa, Newcastle i West Ham.

Projekt „Big Picture" zakłada 250 mln funtów jednorazowej kroplówki finansowej dla English Football League (EFL), zrzeszającej 72 kluby z drugiej, trzeciej i czwartej klasy rozgrywkowej. Wszystko po to, by pomóc im pokryć utracone wpływy z dnia meczowego, zasypać pogłębiającą się przepaść w dochodach i zapobiec masowym bankructwom.

Pandemia Covid-19 uderzyła po kieszeni również bogatych, ale im upadek nie grozi. Mogą liczyć na sponsorów i pieniądze z lukratywnej umowy telewizyjnej, a ci z niższych lig, odcięci przez koronawirusa od pieniędzy z biletów, znaleźli się na skraju upadku. Równowartość ponad miliarda złotych to pokaźne wsparcie, które może pozwolić przetrwać trudne czasy niejednemu klubowi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił