Fernando jedzie na Camp Nou

W niedzielny wieczór Barcelona – Atletico, a wcześniej derby Rzymu i mecz Manchester United – Southampton.

Publikacja: 09.01.2015 05:00

Fernando jedzie na Camp Nou

Foto: AFP

Hiszpania od kilkunastu dni żyje powrotem do Madrytu cudownego dziecka Fernando Torresa. Podczas prezentacji na stadionie Vicente Calderon witało go 40 tys. kibiców, oblężenie przeżywa też sklep Atletico – koszulki z nazwiskiem 30-letniego napastnika rozchodzą się błyskawicznie.

W środę Torres, który z reprezentacją zdobył mistrzostwo świata i Europy, a ostatnio nie może odzyskać formy, wyszedł w podstawowym składzie w wygranym 2:0 meczu 1/8 finału Pucharu Króla z Realem. – W takich momentach zawsze mam motyle w brzuchu – dzielił się wrażeniami. Grał przez godzinę, nie zachwycił, ale po piłkarzu, który w poprzednich sezonach częściej siedział na ławce, niż biegał po boisku, trudno spodziewać się od razu fajerwerków. W obronę wziął go trener.

– Fernando jest silny i szybki, ale potrzebuje czasu, by zrozumieć się z nowymi kolegami – przekonuje Diego Simeone. Czy dostanie szansę również w niedzielę na Camp Nou? Pewnie tak, ale raczej nie od pierwszej minuty. Do wyjściowej jedenastki wróci zapewne Mario Mandżukić. Stawka spotkania jest duża: ten, kto wygra, może zepchnąć z pozycji lidera Real, jeśli Królewscy nie pokonają w sobotę Espanyolu.

Do zmian na szczycie może w ten weekend dojść także we Włoszech i w Anglii. Roma traci do Juventusu tylko punkt, a atmosferę podgrzewa uznany przez arbitra gol, który dał rzymianom zwycięstwo nad Udinese. Według sędziego piłka po strzale Davide Astoriego przekroczyła linię bramkową.

– W ostatnich tygodniach Garcia (trener Romy – przyp. red.) wielokrotnie przypominał październikową porażkę z Juventusem, narzekając na błędy arbitrów, a od tamtego czasu wiele spornych sytuacji rozstrzygano na korzyść Romy. Sędziowie to tylko ludzie, nie możesz ich obwiniać o to, że nie zdobyłeś tytułu. Mylą się w obie strony – mówi „Gazzetta dello Sport" Giuseppe Marotta, dyrektor sportowy lidera z Turynu. Roma zmierzy się w niedzielę w derbach z trzecim w tabeli Lazio, a Juventus jedzie do Neapolu.

Jeszcze ciekawiej zapowiada się weekend na Wyspach. Manchester City dogonił Chelsea, ma taki sam bilans bramkowy, w sobotę – wszystko wskazuje, że już z Sergio Aguero i Edinem Dżeko – zagra na wyjeździe z Evertonem, a londyńczycy w tym samym czasie podejmą Newcastle. Niedziela też dostarczy emocji. Na Old Trafford przyjeżdża Southampton, który między świętami a Nowym Rokiem zremisował z Chelsea i pokonał Arsenal.

We Francji wszystkie mecze w ten weekend poprzedzi minuta ciszy, upamiętniająca ofiary terrorystycznego zamachu w Paryżu.

Ligi zagraniczne w TV

Sobota

Sunderland – Liverpool (13.45, Canal+ Sport)

Real Madryt – Espanyol (16.00, Canal+ Sport)

Everton – Manchester City (16.00, Canal+ Family)

Crystal Palace – Tottenham (18.30, Canal+ Sport)

Celta – Valencia (20.00, Canal+ Family)

Niedziela

Almeria – Sevilla (12.00, Canal+ Sport)

Arsenal – Stoke (14.30, Canal+ Sport)

AS Roma – Lazio (15.00, Canal+ Family 2)

Manchester United – Southampton (17.00, Canal+ Sport)

Napoli – Juventus (20.45, Canal+ Family 2)

Barcelona – Atletico (21.00, Canal+ Sport)

Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego