Reklama

Wszyscy grają dla Legii

Wszyscy grają dla Legii. Jagiellonia niespodziewanie przegrała z Koroną.

Publikacja: 01.03.2015 21:28

W Bełchatowie Wisła stanęła przed murem gospodarzy. Tym razem nawet Semir Stilić nie pomógł

W Bełchatowie Wisła stanęła przed murem gospodarzy. Tym razem nawet Semir Stilić nie pomógł

Foto: PAP, Grzegorz Michałowski

Weekend nie był dobrą promocją polskiej piłki. A jeśli wydłużymy ten weekend do czwartku, kiedy Legia grała z Ajaksem, to zamiast słów pojawiają się kropki. Dopóki nasze kluby grają między sobą, wydaje się nam, że nie jest najgorzej. Dopiero w konfrontacji z drużynami zagranicznymi, i to nie tylko z tymi o znanych nazwach, widać, że sporo nam jeszcze brakuje.

U nas zachwyty pojawiają się zwykle wtedy, kiedy pada dużo bramek. W Zabrzu było ich w sobotę aż sześć. Górnik zremisował ze Śląskiem 3:3. Liczba goli rzadko bywa jednak miernikiem jakości, którą myli się z emocjami. Kiedy popatrzy się na bramki, które padły w Zabrzu, trudno pochwalić obrońców. Ale strzały były piękne i praktycznie nie do obrony. W piłce wszystko już było, niektóre sytuacje się powtarzają i coś przypominają. Strzał Mateusza Machaja z rzutu wolnego stanowił niemal kopię uderzenia Janusza Kupcewicza z meczu Polska – Francja o trzecie miejsce na mundialu w Hiszpanii. Miejsce prawie to samo, w Alicante piłka przeleciała obok dwuosobowego muru, tutaj trzyosobowy się rozpadł. Ale najważniejsze, że wpadła przy słupku do siatki.

Kilkanaście minut później Łukasz Madej zdobył bramkę podobną do tej, jaka w czwartek padła przy Łazienkowskiej. Tam Arkadiusz Milik biegł z piłką, a obrońcy Legii usuwali mu się z drogi. W Zabrzu podobnie zachowali się defensorzy Śląska. A jak już bawimy się w porównania, to proszę się przyjrzeć nowemu 18-letniemu bramkarzowi Śląska Jakubowi Wrąblowi. Nie dość, że zdolny, to przypomina jeszcze Manuela Neuera. Na razie z twarzy i ruchów.

Kibice w Zabrzu mieli co oglądać, ale pozostaje im świadomość, że niewiele z pięknych bramek wynika. Górnik ostatni raz wygrał na swoim stadionie z Górnikiem Łęczna 23 sierpnia. Może będzie lepiej, kiedy zostanie wreszcie ukończona budowa stadionu i zamiast trzech będzie mogło wejść 30 tysięcy kibiców. Ślimacząca się inwestycja wygląda tak samo, jak budowa drużyny Górnika i to chyba nie jest przypadek.

Wszyscy znów grali dla Legii. Lech tylko zremisował bezbramkowo z Cracovią na wyjeździe, a Jagiellonia niespodziewanie przegrała u siebie z Koroną 1:2. Niestety, polskie drużyny najlepiej się czują, gdy mogą przeszkadzać, a nie prowadzić grę.

Reklama
Reklama

Jedna z najpiękniejszych bramek całej rundy padła w Bydgoszczy. W meczu z Piastem Portugalczyk Mica strzelił lewą nogą z woleja, wykorzystując podanie z lewego skrzydła Sebastiana Ziajki. Piłka wpadła prawie w okienko.

Zawisza odniósł pierwsze zwycięstwo w tym roku, czego świadkami było, jak zwykle w Bydgoszczy, niewiele osób. Pierwszego gola poprzedziła bardzo ładna indywidualna akcja Bartłomieja Pawłowskiego na prawym skrzydle. Oby to był dla tego piłkarza przełom. Niedawny reprezentant młodzieżówki wyjeżdżał z Widzewa do Malagi z nadziejami, które wydawały się uzasadnione. A wracał szybko. W Lechii odbudowywał się przez połowę rundy. Może mu się lepiej powiedzie w Zawiszy. Mariusz Rumak, sam jeszcze bardzo młody, ma dobrą rękę do młodych talentów.

Franciszek Smuda ma dobrą rękę do wszystkich, ale po meczu Wisły w Bełchatowie nie odzywał się w autokarze do nikogo. I trudno się dziwić. Wprawdzie krakowianie są od miesięcy w stanie permanentnych kłopotów finansowych, ale porażka w Bełchatowie musi być dla takiego klubu jak Wisła bolesna. Tym bardziej że to Bełchatów miał tyle szans co bramek. Wygrał pierwszy raz od listopada, a na swoim stadionie od października.

Drużynę zmieniło przyjście Arkadiusza Piecha. W Legii najzupełniej słusznie grzał ławkę, bo tam nie wiadomo, kogo mógłby zastąpić. Ale Bełchatów to jest klub w sam raz na jego miarę. Są tacy piłkarze, którzy do poziomu reprezentacyjnego nie doskoczą (choć Franciszek Smuda widział Piecha w kadrze), ale potrafią na tyle dużo, aby stać się lokalnymi bohaterami. To jest syndrom Grzegorza Piechny, czyli „Kiełbasy", który najlepiej czuł się w domu, mógł po meczu pójść na piwo z kolegami i rozmawiać z nimi po polsku. Może właśnie po Chorzowie i krótko Lubinie Piech zbuduje swoją legendę w Bełchatowie. Cztery bramki zdobyte w trzech meczach robią wrażenie.

Poza tym obecność Piecha może dobrze wpłynąć na Michała Maka. Bracia Makowie – Michał i Mateusz – mają po 23 lata i sporo talentu. Dla kogoś takiego czasami równie ważny jak trener jest starszy kolega z boiska, który pokaże różne rzeczy nie tylko na treningu, ale przede wszystkim podczas meczu. To stara zasada. Włodzimierza Lubańskiego uczył Ernest Pol, a Kazimierza Deynę – Lucjan Brychczy. Chciałbym znaleźć jakieś mniej archeologiczne przykłady, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Robert Lewandowski w Polsce nie miał obok siebie nikogo takiego, a też wyszedł na ludzi, bo ma rzadko spotykany talent.

22.kolejka

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)

Reklama
Reklama

Bramki – dla Ruchu: F. Starzyński (57, z karnego); dla Lechii: K. Friesenbichler (45+2, z karnego).

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 5 568.

Cracovia - Lech Poznań 0:0

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 9 151.

GKS Bełchatów - Wisła Kraków 3:1 (2:1)

Bramki – dla GKS: A. Piech (15, 75), K. Wacławczyk (26); dla Wisły: A. Głowacki (36).

Reklama
Reklama

Czerwona kartka: M. Sadlok (Wisła, 80).

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 3 446.

Zawisza Bydgoszcz - Piast Gliwice 2:0 (0:0)

Bramki: C. Predescu (59), Mica (70).

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 1 400.

Reklama
Reklama

Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3:3 (1:1)

Bramki – dla Górnika: R. Gergel (5), Ł. Madej (74), M. Magiera (85, z karnego); dla Śląska: M. Paixao (44), M. Machaj (53), F. Paixao (82).

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 3 000.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 1:2 (0:0)

Bramki – dla Jagiellonii: P. Tuszyński (87, z karnego); dla Korony: O. Kapo (53), R. Dejmek (62).

Reklama
Reklama

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 15 359.

Mecz Legia Warszawa – Podbeskidzie Bielsko-Biała zakończył się po zamknięciu wydania.

W poniedziałek spotkanie Pogoń Szczecin – Górnik Łęczna (18.00, Canal+ Family, nSport+).

Piłka nożna
Czy Widzew rozbije bank? Kolejny transferowy rekord Ekstraklasy na horyzoncie
Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama