W Wielką Sobotę wygrały Lech i Legia – czyli lider i?druga drużyna ekstraklasy. Chimeryczność prowadzącej Legii jest zjawiskiem wyjątkowym w europejskich ligach. Lider ma już siedem porażek na koncie, do tego zawodnicy Henninga Berga czterokrotnie w tym sezonie dzielili się z rywalami punktami. Tylko słabości i rozdygotaniu grupy pościgowej Legia zawdzięcza to, że wciąż prowadzi. Po wznowieniu rozgrywek po przerwie zimowej dopiero pierwszy raz się zdarzyło, że zarówno lider, jak i wicelider w tej samej kolejce wygrali swe mecze.
Wiosnę jako drugi w tabeli rozpoczął Śląsk Wrocław, ale zawodnicy Tadeusza Pawłowskiego fatalnie wystartowali. Po remisie z Cracovią oraz porażce 0:1 z Jagiellonią musieli ustąpić miejsca właśnie klubowi z Podlasia. Ale gdy białostocczanie wdrapali się na drugą pozycję w tabeli, nagle złapali zadyszkę. Przegrali dwa mecze z rzędu i nowym wiceliderem został Lech, który w bezpośrednim starciu pokonał Legię 2:1.
Zespół z Poznania w sobotę wygrał w Bełchatowie 2:1, więc zmiana trenera na razie nie przyniosła w GKS spodziewanych efektów. Kamil Kiereś, który był drugim najdłużej pracującym w jednym klubie ekstraklasy szkoleniowcem (pierwszym jest Jurij Szatałow w Górniku Łęczna), został zwolniony tuż przed przerwą na mecze kadry, a w jego miejsce zatrudniono Marka Zuba.
Był on w Bełchatowie asystentem Oresta Lenczyka, gdy nestor polskich trenerów prowadził zespół do największego sukcesu (wicemistrzostwo Polski 2006/2007), a następnie wyjechał na Litwę, gdzie z Żalgirisem Wilno dwukrotnie sięgnął po tytuł, trzykrotnie zdobył Puchar Litwy, a raz Superpuchar. W pojedynku eksportowych przedstawicieli polskiej myśli szkoleniowej – trener Lecha Maciej Skorża w 2013 roku prowadził saudyjski Ettifaq FC, z którym zajął 6. miejsce – lepszy okazał się ten młodszy.
Bełchatów jest jednym z większych rozczarowań rundy wiosennej. Beniaminek spędził przerwę zimową na 7. miejscu w tabeli i miał walczyć o prawo gry w grupie mistrzowskiej. Tymczasem po tej kolejce podopieczni Zuba obudzą się już niemal w strefie spadkowej. Z zaledwie 2 punktami przewagi nad Ruchem.