Na ratunek Valencii. Cristiano Ronaldo chce kupić klub

Cristiano Ronaldo nie kończy jeszcze kariery, ale myśli już o życiu poza boiskiem. Z finansowym wsparciem arabskich szejków planuje kupić Valencię.

Publikacja: 28.02.2025 04:30

Cristiano Ronaldo chce ratować Valencię wspólnie z saudyjskim następcą tronu Mohammedem bin Salmanem

Cristiano Ronaldo chce ratować Valencię wspólnie z saudyjskim następcą tronu Mohammedem bin Salmanem

Foto: REUTERS

Ronaldo jest najlepszym dowodem na to, że wiek to tylko liczba. Na początku lutego Portugalczyk obchodził 40. urodziny, jednak piłkarską emeryturę konsekwentnie odsuwa w czasie.

Napędzają go rekordy. Walczy o kolejny tytuł króla strzelców ligi saudyjskiej. Można być pewnym, że nie spocznie, dopóki nie przekroczy granicy tysiąca bramek w karierze. Dziś ma ich 925.

Ambasador Cristiano Ronaldo

Kontrakt z Al-Nassr kończy mu się w czerwcu. Wydawało się, że poszuka nowych wyzwań i wróci do Europy albo przeprowadzi się do Stanów Zjednoczonych, ale okazuje się, że zamierza pozostać na Bliskim Wschodzie jeszcze przez co najmniej jeden sezon. Wciąż ściga marzenie o mistrzostwie Arabii i zwycięstwie w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, a poza tym szejkowie płacą na czas i bardzo hojnie. Według nieoficjalnych informacji Ronaldo zarabia 200 mln euro rocznie.

Czytaj więcej

Saudyjczycy nie odpuszczają. Zapłacą miliard euro za Viniciusa Juniora?

Widocznie uznał, że jako ambasador Arabii Saudyjskiej, która przygotowuje się do organizacji mundialu w 2034 roku, ma tu jeszcze pracę do wykonania. Ze swoich obowiązków wywiązuje się wzorowo, skoro już wcześniej próbował przekonać wszystkich, iż tamtejsza Pro League jest lepsza niż francuska Ligue 1.

– We Francji jest tylko Paris Saint-Germain. Reszta zespołów się nie liczy. Takie są fakty. Nie mówię tego dlatego, że gram w Arabii Saudyjskiej. Przyjedźcie i sami zobaczcie. Spróbujcie pobiegać przy 38, 39, 40 stopniach, wykonać kilka sprintów – mówił Ronaldo.

Do mistrzostw świata w 2034 roku szans dotrwać już nie ma, ale chciałby jeszcze pojechać na przyszłoroczny mundial w USA, Kanadzie i Meksyku. Po zakończeniu kariery trenerem być nie zamierza, w jednym z wywiadów powiedział nawet, że będzie robił rzeczy niezwiązane z piłką. Zakup klubu jednak by temu przeczył.

Obecnie zajmuje dopiero 18. miejsce w tabeli i grozi jej spadek, a Lim rozważa sprzedaż udziałów

Dlaczego chce pomóc akurat Valencii? Jednym z powodów są bliskie relacje z obecnym właścicielem klubu Peterem Limem. Pochodzący z Singapuru potentat biznesowy nabył Valencię w 2014 roku.

Gdy ją przejmował, była jednym z czołowych hiszpańskich klubów, grała w Lidze Mistrzów. Ale dobre czasy minęły. Od kilku lat zmaga się z kłopotami finansowymi. Obecnie zajmuje dopiero 18. miejsce w tabeli i grozi jej spadek, a Lim rozważa sprzedaż udziałów.

Śladami Newcastle

Ratowaniem mającego bogate tradycje klubu zainteresowany jest podobno saudyjski następca tronu Mohammed bin Salman. To on miałby wyłożyć większość środków na zakup Valencii. Ronaldo byłby pewnie bardziej twarzą tej inwestycji albo kartą przetargową w negocjacjach.

Kibice Valencii mają już dość Lima, nie raz manifestowali swoje niezadowolenie i domagali się jego odejścia. Twierdzą, że to on jest źródłem problemów.

– Kierownictwo klubu oszukiwało nas, śmiało się z naszej historii, kradło bilety i sprzedało piłkarzy – grzmiali podczas jednego z protestów.

Napastnik Realu Madryt Vinicius Junior został niedawno współwłaścicielem FC Alverca grającego w drugiej lidze portugalskiej, a jego kolega z zespołu Kylian Mbappe zainwestował przed rokiem w Caen

Pojawienie się nowego inwestora przyjęliby z ulgą. Byliby pewnie gotowi przymknąć nawet oko na wszystkie grzechy szejków wykorzystujących sport do polerowania swojego wizerunku, gdyby Valencia - dzięki ich petrodolarom - miała znów się liczyć w futbolu. Może nie od razu stać się drugim Paris Saint-Germain czy Manchesterem City, ale chociaż pójść w ślady Newcastle, które z pomocą arabskich pieniędzy po 20 latach wróciło do Ligi Mistrzów.

Posiadanie klubu stało się ostatnio modne wśród gwiazd piłki. `Napastnik Realu Madryt Vinicius Junior został niedawno współwłaścicielem FC Alverca grającego w drugiej lidze portugalskiej, a jego kolega z zespołu Kylian Mbappe zainwestował przed rokiem w Caen, występujące na zapleczu ligi francuskiej.

Motywacje są różne. Vinicius Junior wybrał klub, w którym występuje aż 15 jego rodaków. Mbappe postanowił pomóc drużynie, do której mógł trafić jako nastolatek. Dla Ronaldo to prawdopodobnie wyłącznie biznes.

Ronaldo jest najlepszym dowodem na to, że wiek to tylko liczba. Na początku lutego Portugalczyk obchodził 40. urodziny, jednak piłkarską emeryturę konsekwentnie odsuwa w czasie.

Napędzają go rekordy. Walczy o kolejny tytuł króla strzelców ligi saudyjskiej. Można być pewnym, że nie spocznie, dopóki nie przekroczy granicy tysiąca bramek w karierze. Dziś ma ich 925.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Prawo Arsene’a Wengera. Więcej goli, lepsze widowisko
Piłka nożna
Leo Messi nadal tęskni za Barceloną
Piłka nożna
Puchar Polski. Ryoya Morishita prowadzi Legię do półfinału
Piłka nożna
Puchar Króla. Szalony mecz w Barcelonie, gol Roberta Lewandowskiego nie wystarczył
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”