Polak setną bramkę w najważniejszych europejskich rozgrywkach zdobył trzynaście lat po swoim pierwszym golu, którego strzelił jako piłkarz Borussii Dortmund w meczu z Olympiakosem Pireus (1:3). Teraz Lewandowski trafił do bramki w 10. minucie, pewnie uderzając w prawy róg z rzutu karnego. Sędzia „jedenastkę” podyktował właśnie za faul na naszym napastniku. Bramkarz Marco Bizot staranował 36-latka w powietrzu, gdy ten próbował opanować piłkę podaną przed Pedriego.
Lewandowski gole w Lidze Mistrzów strzelał dla Borussii (17 w 28 meczach), Bayernu Monachium (69 w 78) oraz Barcelony (15 w 19). Trafiał - jak policzyła „L'Equipe” - prawą nogą (65), lewą (16), głową (19) oraz klatką piersiową (1). Jest królem pola karnego, bo tylko trzy bramki zdobył dzięki uderzeniom zza 18. metra. Siedemnaście spośród trafień Polaka to efekt rzutów karnych.
Wśród dziesięciu najlepszych strzelców rozgrywek lepszą średnią goli od Lewandowskiego (0,81) miał tylko Alfredo di Stefano (0,84). Więcej bramek zdobyli jedynie Cristiano Ronaldo (140) i Lionel Messi (129). - Grałem w tej samej erze, co oni. Były momenty, gdy zbliżałem się do tego elitarnego poziomu, a w niektórych meczach nawet ich pokonywałem – mówił niedawno Polak „The Athletic”, jakby znów chciał oznajmić, jak kiedyś na łamach „France Football”, że może usiąść z nimi przy tym jednym stole.
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski przeżywa kolejną młodość
Lewandowski tylko w tym sezonie wzbogacił się w Lidze Mistrzów o siedem bramek. Trener Hansi Flick sprawił, że 36-latek przeżywa kolejną piłkarską młodość. Polak strzela tej jesieni w lidze średnio 1,17 gola na 90 minut. Lepszą średnią miał w karierze klubowej dwa razy – w sezonach 2017/18 (1,20) i 2020/21 (1,50), gdy zostawał w barwach Bayernu królem strzelców Bundesligi.