Na murawę Stadio delle Alpi wyszedł ubrany nie w bramkarski strój, ale beżową kurtkę i spodnie. Tym razem bowiem nie rozgrzewał się jak dziesiątki razy przed meczem, ale uczestniczył w wyjątkowej dla siebie uroczystości.
Szpaler utworzyli mu młodzi piłkarze Juventusu. Dla niektórych z nich pewnie jest idolem. Po wyjściu na środek boiska wziął mikrofon i przemówił do kibiców. Niektórzy z nich trzymali koszulki z numerem 1 i nazwiskiem Szczęsny. On sam po chwili też miał w ręku bramkarski trykot, ale z numerem 252 jak liczba występów w historii „bianconeri”. Wręczył mu go prezydent Juventusu Gianluca Ferrero.
Dlaczego Wojciech Szczęsny odszedł z Juventusu?
- Dziękuję wam wszystkim. Dziękuję za siedem lat okazywanej miłości, ale przede wszystkim za to, co mi dawaliście w ostatnim miesiącu. Sprawiliście, że poczułem się szanowany i kochany. Nigdy za to nie potrafiłbym się wam odwdzięczyć nawet najlepszymi paradami. Sprawiliście, że poczułem się jak w domu – mówił Szczęsny na stadionie Juventusu.
Polski bramkarz dostał owację na stojąco. Widać, że dobrze zapisał się w historii klubu.