– Liczba meczów, w których zawodnik może rywalizować na najwyższym poziomie, wynosi od 40 do 50. W tym sezonie będziemy się zbliżać do 70–80 spotkań, w zależności od tego, jak daleko zajdziemy w rozgrywkach – zauważa Rodri.
Pomocnik Manchesteru City, wybrany na najlepszego zawodnika ostatnich mistrzostw Europy, między lipcem 2023 a lipcem 2024 roku wystąpił w ponad 60 meczach (licząc klub i reprezentację Hiszpanii).
Czytaj więcej
Najważniejsze europejskie rozgrywki w piłce klubowej zmieniają formułę i będą bliższe wymyślonej przez bogaczy Superlidze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, choć organizatorzy sami się do tego nie przyznają.
– Musimy o siebie zadbać, bo to my jesteśmy głównymi bohaterami tego biznesu. Nie można sprowadzać wszystkiego do pieniędzy i marketingu, liczy się także jakość widowiska. Jeśli ludzie chcą oglądać lepszy futbol, musimy mieć czas na odpoczynek – zaznacza Rodri. I nie jest w tym apelu odosobniony.
Grają coraz więcej. Liczba kontuzji rośnie
Start nowej Ligi Mistrzów okazał się dobrym momentem, by przypomnieć, że organizmy piłkarzy są eksploatowane do granic możliwości. Likwidacja podziału na grupy sprawiła, że meczów będzie jeszcze więcej – w tzw. fazie ligowej każdego z 36 uczestników czeka osiem zamiast dotychczasowych sześciu spotkań – a walka o punkty będzie się toczyć także w zimowej przerwie. Dotąd, by sięgnąć po najważniejsze klubowe trofeum, trzeba było rozegrać 13 meczów, teraz może będzie konieczne nawet 17.