39-letni dziś piłkarz miał opuścić scenę w grudniu 2022 roku, gdy ze łzami w oczach szedł tunelem stadionu Al-Thumama. Portugalia przegrała z Marokiem w ćwierćfinale mistrzostw świata, kończąc turniej, podczas którego selekcjoner Fernando Santos zaczął odsuwać Ronaldo na dalszy plan. Kapitan dwa ostatnie mecze turnieju zaczynał na ławce i to był dla niego pierwszy taki przypadek w kadrze od 2006 roku.
Mogło się wydawać, że obserwujemy zmierzch epoki, zwłaszcza że Ronaldo już przed mundialem wspominał o możliwości zakończenia reprezentacyjnej kariery, a tuż po imprezie sam wypisał się z codzienności europejskiej piłki, przyjmując wartą 200 mln dolarów rocznie ofertę Al-Nassr.
Czytaj więcej
Mecze Ligi Narodów nie podniosły poziomu zaufania wobec reprezentacji Polski. Zmieniają się trenerzy i koncepcje, a największym problemem drużyny pozostaje gra w piłkę nożną.
Wiosną Santosa w roli selekcjonera zastąpił jednak Roberto Martinez, który nie tylko nie zrezygnował z weterana, ale wręcz zbudował zespół wokół niego. Ronaldo strzelił dziesięć goli w dziewięciu meczach eliminacji Euro 2024 i choć już podczas turnieju był dla drużyny raczej obciążeniem niż atutem, to do dziś w nim gra, a Ligę Narodów otworzył golami z Chorwacją (2:1) oraz Szkocją (2:1).
Rekord Cristiano Ronaldo. Kiedy zakończy karierę?
Nie przeszło mi nawet przez myśl, żeby kończyć karierę w kadrze – mówi dziś piłkarz, który jeszcze niedawno w rozmowie z portugalskim „Recordem” nie wykluczył nawet występu na kolejnym mundialu, bo planuje grać tak długo, jak tylko będzie uważał, że wciąż jest użyteczny dla drużyny. – Jeśli przestanę być atutem, zostanę pierwszym, który uzna, że czas odejść – obiecuje.