Polacy zaczynają w tym tygodniu grę w Lidze Narodów. Przed nimi dwa wyjazdowe mecze. W czwartek zmierzą się w Glasgow ze Szkocją, w niedzielę – w Osijeku z Chorwacją. W grupie mają też jeszcze Portugalię.
Rywale są wymagający, a dodatkowo zmieniły się zasady. Trzecie miejsce nie gwarantuje już utrzymania, przed spadkiem trzeba się będzie bronić w barażach – zaplanowanych na marzec 2025 roku, podobnie jak inna nowość, czyli runda ćwierćfinałowa. Zagrają w niej dwie czołowe drużyny z każdej grupy. Liga Narodów będzie też furtką dla tych, którzy nie zdołają awansować na mundial 2026 przez klasyczne eliminacje.
Czytaj więcej
Wyjazdowymi meczami ze Szkocją (czwartek, Glasgow) i Chorwacją (niedziela, Osijek) reprezentacja Polski rozpoczyna rozgrywki w Lidze Narodów.
Reprezentacja Polski. Nowego numeru jeden nie ma
Pierwszą konferencję zdominowały jednak pytania o Wojciecha Szczęsnego, który po rozwiązaniu kontraktu z Juventusem Turyn postanowił zakończyć karierę. – Wojtek już od dawna mówił, że będzie się żegnał z kadrą, ale nie braliśmy tego na poważnie. To smutne, że taki piłkarz i taka osobowość nie zagra już w reprezentacji. Dla mnie tym bardziej, bo jesteśmy przyjaciółmi. Mogliśmy sobie żartować, że kiedy ja nie zdobywałem bramek, to on przynajmniej bronił. Tylko my wiemy, ile kolorytu straci kadra wraz z jego odejściem. Stolik bez Wojtka to już nie będzie to samo – nie ma wątpliwości Robert Lewandowski.
Michał Probierz jest w grupie tych osób, które uważają, że Szczęsny nie wytrzyma jednak długo bez piłki. – Wojtek mógł się poczuć trochę zmęczony. Niech odpocznie i zobaczymy, co będzie w październiku. Życie jest dynamiczne, przynosi różne historie. Ja wierzę, że wróci jeszcze do grania i za pół roku znów będzie gdzieś bronił – przekonuje selekcjoner reprezentacji Polski.