Oglądanie Polaka na trenerskiej ławce tak wielkiego klubu jak Borussia – nawet pełniącego funkcję asystenta, a nie pierwszego szkoleniowca – będzie nie lada atrakcją i przyjemnością. Polska myśl szkoleniowa nie jest – mówiąc oględnie – szczególnie ceniona na Zachodzie, więc nominacja dla Piszczka to sprawa prestiżowa dla całego naszego futbolu.
Jeszcze niedawno były obrońca reprezentacji Polski prowadził trzecioligowy klub LKS Goczałkowice-Zdrój, w którym zaczynał piłkarską karierę. Teraz dołączył do sztabu drużyny, która w poprzednim sezonie dotarła do finału Ligi Mistrzów (0:2 z Realem Madryt). A jego ambicje sięgają nawet stanowiska selekcjonera.
Łukasz Piszczek wraca do Borussii po trzech latach
Piszczek cały czas się szkoli, a że dobrze wypada także w mediach (zebrał doświadczenie jako ekspert w kilku telewizjach), można być pewnym, że drzwi do zawodu stoją przed nim otworem.
W Dortmundzie będzie prawą ręką Nuriego Sahina, czyli byłego kolegi z boiska. 35-letni Turek – ku zaskoczeniu opinii publicznej – zastąpił Edina Terzicia, który poprosił o rozwiązanie kontraktu, choć osiągnął z Borussią sukces w Europie, jakiego nikt się nie spodziewał.
Czytaj więcej
Łukasz Piszczek będzie asystentem nowego trenera Nuriego Sahina w Borussii Dortmund - to oficjalna informacja przekazana przez klub. Legenda BVB i wielokrotny reprezentant Polski, a podczas Euro 2024 ekspert TVP, ostatnio był grającym trenerem LKS Goczałkowice-Zdrój, klubu, którego jest wychowankiem.