Jak zmieniła się polska piłka w 2004 roku, kiedy Polska przystąpiła do Unii Europejskiej?
Do PZPN, jako stowarzyszenia, a także polskich klubów piłkarskich i polskich zawodników zaczęły mieć zastosowanie przepisy unijne, m.in. dotyczące zakazu dyskryminacji, swobody przepływu pracowników czy też ochrony konkurencji na rynku wspólnotowym. Była to dość duża zmiana, także ze względu na ewolucję polskiego prawa powszechnego w celu zapewnienia jego zgodności z unijnym.
To ułatwiło „najazd” przeciętnych piłkarzy zza granicy na polską ligę?
Przepisy unijne, w tym swobody traktatowe czy zakaz dyskryminacji ze względu na obywatelstwo, de facto uniemożliwiały zatrzymanie takiego „najazdu” w konwencjonalny sposób. PZPN chociażby nie może wprowadzić przepisów w sposób bezpośredni zakazujących klubowi zatrudnienia zawodnika z innego kraju członkowskiego czy z Unią stowarzyszonego. Mówimy o teorii, bo w praktyce takie regulacje były wprowadzane.
Czytaj więcej
Portugalski trener Goncalo Feio jak na razie nie znalazł rozwiązania na problemy Legii. Warszawski klub zremisował w Częstochowie z Rakowem 1:1 i pozostaje na szóstym miejscu w tabeli Ekstraklasy.
Jak do tego doszło?
Przykładem jest uchwała zarządu PZPN z 2013 roku wprowadzająca ograniczenie liczby zawodników spoza terytorium UE i Europejskiego Okręgu Gospodarczego mogących równocześnie występować w barwach danego klubu podczas meczu. Nie dotyczy obywateli Unii, ale i tak jest sprzeczna z prawem unijnym, które zabrania dyskryminacji ze względu na przynależność państwową w odniesieniu do legalnie zatrudnionych na terytorium Unii obywateli innych państw niż członkowskie, których państwo ojczyste zawarło z UE umowę przyznającą im odpowiednie prawa. Nie można wprowadzać takich ograniczeń wobec zdecydowanej większości nieunijnych państw należących do UEFA, chociażby afrykańskich czy karaibskich, co TSUE w kilku wyrokach podkreślał, a jednak uchwała wciąż obowiązuje.
Dlaczego PZPN ją przyjął?
PZPN chciałby, aby jak najwięcej polskich piłkarzy grało w zespołach najwyższych klas rozgrywkowych, a akademie produkowały utalentowanych zawodników grających także w kadrze narodowej. Mam wątpliwość, czy PZPN analizował przyjęte przez siebie przepisy pod kątem prawa unijnego.