Pora spotkania i warunki nie były jednak sprzyjające dla obu zespołów, a szczególnie dla bramkarzy. Poza upałem i bijącym po oczach słońcem musieli oni strzec swoich bramek w wydeptanych do gołej ziemi „piątkach”. Jest to jednak dość charakterystyczny kłopot dla boiska w Konopiskach.
W pierwszej połowie lepsi byli goście z Krakowskiej. Lepiej prowadzili swoje akcje i częściej meldowali się pod polem karnym gospodarzy. W 22 minucie wynik spotkania otworzył Piotr Kiński. Gol sprawił, że Victoria poczuła się dość pewnie i zaczęła pozwalać Lotowi na więcej. Nadal jednak to goście prowadzili grę i tworzyli sobie sytuacje. Brakowało im jednak wykończenia.