Co zaskoczyło pana w letnich transferach?Paweł HAJDUCZEK: – Zaskoczyła mnie Miedź czyli beniaminek ekstraklasy, który w tym letnim okienku pozyskał wielu zawodników z dobrym CV, ale jak pokazuje boiskowa rzeczywistość i miejsce legniczan w tabeli ekstraklasy po tych kilku ligowych kolejkach, nie jest tak prosto przelać wszystko na wynik w lidze. W poprzedniej kolejce drużyna z Miedzi w końcu wygrała. Ten ostatni zwycięski przez legniczan mecz z Lechią pokazał, że kilku zawodników w tym zespole ma duży potencjał. Bardzo mnie ciekawi, jak to wszystko w ich wypadku dalej będzie wyglądało.Kilka wartościowych graczy pozyskała Legia. Mamy powrót Caritosa, Baku, do tego Augustyniak i kilka innych nazwisk. Czy kub z Warszawy jest królem letniego transferowego polowania?Paweł HAJDUCZEK: – Na pewno taki zawodnik jak Carlitos będzie robił różnicę na ekstraklasowych boiskach. Osobiście uważam, że sprowadzenie go, ta taki przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Już po kilku dniach, już po tych pierwszych ligowych meczach przeciwko Górnikowi i Stali, kiedy wchodził przecież na boisko z ławki rezerwowych pokazał, że jest takim samym wartościowym zawodnikiem, kiedy wyjeżdża z ekstraklasy. Co do Baku, to jeszcze nie pokazał na co go stać. Z kolei Augustyniak może być solidnym ogniwem w defensywie warszawskiego zespołu.Mało jakiś spektakularnych ruchów transferowych zrobił Raków, który przecież mierzy w mistrzostwo Polski. To przemyślana polityka częstochowskiego klubu?Paweł HAJDUCZEK: – Trzeba przede wszystkim podkreślić, że Raków bardzo dobrze reprezentował Polskę w europejskich pucharach, w Lidze Konferencji Europy, gdzie naprawdę bardzo niewiele zabrakło, żeby awansować do fazy grupowej. Klub z Częstochowy mógłby sobie pozwolić na dużo większą liczbę transferów, ale to że ich nie zrobił wiele pokazuje. Co konkretnie? Że trener Papszun, łącznie z prezesami i osobami odpowiedzialnymi za transfery potrafią naprawdę dużo wyciągnąć z tych zawodników, których mają aktualnie w kadrze. Mówią o tym same za siebie wyniki odnoszone przez Raków i to jak się prezentują w lidze i w pucharach.Prawdziwą rewolucję kadrową, niespotykaną w Polsce, ani gdzie indziej, mieliśmy w Stali Mielec, gdzie przecież 16 zawodników przyszło i tyle samo odeszło! Tymczasem po 7 kolejkach mielczanie, skazywani przez wielu na spadek, mają na koncie już 10 punktów. Te transfery to wyczucie trenera Majewskiego i ludzi odpowiedzianych za przyjścia i odejścia czy czysty przypadek?Paweł HAJDUCZEK: – Adam Majewski na ekstraklasowych boiskach zagrał około 300 meczów, jako zawodnik na swoim koncie ma tytuł mistrza Polski. Ma więc bardzo duże doświadczenie z boiska, a teraz jako szkoleniowiec pokazuje, że jest równie dobrym fachowcem w tym zawodzie, jak był piłkarzem. Stąd przypadku w tym bym się nie dopatrywał. Wskazują na to bieżące wyniki.Mało spektakularnych transferów w samej lidze, jak choćby przejście Bartosza Nowaka z Górnika Zabrze do Rakowa Częstochowa. Dlaczego tak jest ?Paweł HAJDUCZEK: – Większość polskich kubów nie stać na takie same transfery, na jakie może sobie pozwolić Legia, Lech czy wymieniony Raków. Dlatego to tak wygląda. Wszystko oczywiście jest uwarunkowane sytuacją finansową i budżetową naszych ekstraklasowych klubów.Na transferowym rynku działa pan od lat, zresztą razem z innym ligowym graczem, świetnie znanym Aleksandrem Kwiekiem. Latem udało się wam wytransferować młodego, bo 18-letniego obrońcę trzecioligowej Unii Tarnów Wiktora Matyjewicza do Hellas Verona. Nie było dla niego ofert z ekstraklasy?Paweł HAJDUCZEK: – Wiktor miał kilka ciekawych propozycji z kubów pierwszej ligi, a także z ekstraklasy, ale po konsultacji z trenerem kadry do lat 19 Marcinem Broszem uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla zawodnika będzie przeprowadzka do Włoch. Tak też się stało i w najbliższym sezonie zdolny zawodnik będzie występował na boiskach Italii.Ciężko zorganizować transfer w ekstraklasie?Paweł HAJDUCZEK: – Przede wszystkim trzeba mieć bardzo dobrych zawodników. Każdy klub ma swoje rożne preferencje i oczywiście trzeba trafić oraz dobrze przeanalizować to czego dany klub oczekuje. Jeśli wszystko wypali, to wtedy jest duża szansa na zrobienie transferu.