Reklama

Górnik Zabrze. Kibicowski bojkot!

Spore zamieszanie w Zabrzu. Kibice Górnika poinformowali, że zaczynają bojkot meczów na swoim stadionie!

Publikacja: 27.10.2021 10:20

O całej sprawie poinformował portal stadionowioprawcy.net. „Jak poinformowali kibice Górnika Zabrze, z dniem dzisiejszym zaczynają bojkot meczów rozgrywanych przy Roosevelta. Decyzja ta zapadła po wydarzeniach, które miały miejsce na stadionie przed meczem z Wisłą Kraków”.

Mocny komunikat

O co dokładnie chodzi? Tego nie wiedzą dokładnie nawet sami fani Górnika, nawet ci najbardziej zagorzali, którzy towarzyszyli swojej drużynie w meczu z Lechia w Gdańsku w sobotę. Torcida, czyli ta najbardziej zaangażowana grupa fanów górniczego zespołu, wydała oświadczenie w całej sprawie. Oto jego treść:

„KOMUNIKAT GRUP KIBICOWSKICH GÓRNIKA ZABRZE.

W ostatnim czasie miało miejsce spotkanie grup kibicowskich Górnika Zabrze, podczas którego została podjęta decyzja o bojkocie meczów Górnika, rozgrywanych przy Roosevelta.Bojkot polegał będzie na:Nie kupowaniu biletów na trybunę Torcidy.Braku oflagowania oraz dopingu.Decyzja o bojkocie podyktowana jest wydarzeniami, które miały miejsce na naszym stadionie przed meczem z Wisłą Kraków.Bojkot trwał będzie do odwołania i z tego miejsca bardzo prosimy o bezwzględne dostosowanie się do powyższych decyzji.KIBICÓW NIE SZANUJECIE, Z POLICJĄ WSPÓŁPRACUJECIE!”

Tyle treść komunikatu. Sprawa dla klubu jest o tyle paląca, że mając oczywiście na uwadze pucharowy mecz z trzecioligową Ślęza Wrocław dzisiaj, w perspektywie jest sobotnie starcie z Zagłębiem Lubin, a frekwencja ma swoje przełożenie na wpływy do klubowej kasy, która nie jest zbyt pełna. A przecież ta część gdzie zasiada Torcida zawsze jest wypełniona. Tymczasem do wczoraj sprzedano niewiele więcej niż 3 tys. wejściówek…

Reklama
Reklama
Prezes z Torcidy?!

Jak będzie faktycznie przekonamy się w sobotnie popołudnie, ale to kolejny w tym sezonie zgrzyt na linii kibice – klub. Na inaugurację sezonu w Zabrzu i mecz 2. kolejki z Lechem Poznań padł system sprzedaży biletów, bo aż tylu fanów było chętnych do zobaczenia w akcji nowego Górnika i Lukasa Podolskiego. Już w trakcie tamtego mecz, kibice wyrażali swój żal, a po drugiej wtedy porażce wydali oświadczenie.

„Pomimo pandemii, dziadowskiego startu w lidze i szopki z biletami jaką zgotowali nam włodarze Górnika, postanowiło oglądać na stadionie blisko 20 tysięcy kibiców, co jasno pokazało jaki tu drzemie potencjał i jak się go marnotrawi. Jak pewnie wielu słyszało, w ostatnich minutach meczuTorcida przedstawiła jasne i głośne stanowisko dotyczące poczynań osób odpowiedzialnych za poziom sportowy i organizacyjny. Traktujmy to jako symbol początku stanowczych działań mających na celu usunięcie niekompetencji i partactwa w klubie. Kibice Górnika muszą chodzić z podniesionym czołem, dlatego dyletanctwu mówimy basta!” – pisała Torcida pod koniec lipca.

Potem ci najbardziej zaangażowani kibice napisali pismo do prezydent miasta Małgorzaty Mańki-Szulik, z żądaniem usunięcia z funkcji prezesa Dariusza Czernika, co nastąpiło na początku września. Kibice sprzeciwiali się tez odejściu Jesusa Jimeneza, który jedną nogą był już w tureckim Konysporze w końcówce letniego okienka transferowego.

Teraz mamy do czynienia z kolejnym zamieszaniem, który na pewno nie będzie bez wpływu na postawę zespołu. Kibice, Torcida, to przecież na Stadionie im. Ernesta Pohla zwykle 12 zawodnik górniczego zespołu. Co do fanów i Torcidy, to dodajmy, że przy jednej z rozmów o zmianach na szczytach Górnika w studio Canal + Remigiusz Jezierski, były ligowiec, a obecnie ekspert telewizyjnej stacji pokazującej mecz powiedział, że może prezesem Górnika powinien być ktoś z… Torcidy! Póki co p.o. prezesa jest prawnik Tomasz Młynarczyk.

Lech też bojkotował

Podobna sytuacja jak w Górniku teraz, miała miejsce w Poznaniu w końcówce poprzedniego i na początku tego sezonu. Mający mocarstwowe ambicje klub poprzednie rozgrywki skończył na 11 miejscu, o jedno za Górnikiem, który przecież miał fatalną wiosnę, przegrywając mecz za meczem. Sytuacji nie uspokoiło zwolnienie w kwietniu trenera Dariusza Żurawia.

Dobrze zorganizowane grupy kibicowskie „Kolejorza” opublikowały wtedy oświadczenie, w którym domagały się odsunięcia od drużyny trenera przygotowania motorycznego Andrzeja Kasprzaka, a także usunięcia ze stanowiska dyrektora sportowego Tomasza Rząsy.

Reklama
Reklama

Ten pierwszy, podobnie jak trener Żuraw, pożegnał się z klubem. Rząsa się utrzymał. Kibice Lecha pisali wtedy w oświadczeniu: „nikt nie chodzi do kina czy do teatru na szmirę z kiepskimi aktorami – tak samo nikt z nas nie pójdzie na stadion”. Dobre wyniki uratowały jednak sytuację, a doping – przynajmniej na swoim stadionie, bo na wyjazdach był on obecny cały czas – wrócił.

Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Z Armenii na tarczy, w Białymstoku bez kompleksów
Piłka nożna
Kibice Rayo Vallecano zaatakowani w Polsce. Co się stało na S8?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama